Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja corka, problem z dziadkiem

Polecane posty

Gość gość

Witam. Mam 4 letnią córkę. Na święta przyjechali do mnie moi rodzice. Zaczęło się. Może od początku Moja mala sama je Sama się ubiera. Jest po prostu samodzielną. nie zapalam jej światła do wc, ma stołek i sama sobie je zapali. Robi wszystko sama, nie wyreczam jjej w niczym. Choć wiem,że mogłabym. Sprząta swoje zabawki. Byłam do skończenia jej 1,5roku w domu i nauczyłam wszystkiego co uznałam za słuszne. Przed chwilą poklocilam się z ojcem bo powiedział, ze jestem nienormalna. Traktuje swoje dziecko jak dorosła. Zabieram jej niby dzieciństwo . Za dużo wymagam. Jestem w ciąży. Zmęczona już wszystkim wokół. Nie wiem jak mam mu wytłumaczyć , ze włożyłam dużo pracy, cierpliwości aby nauczyć córkę wielu rzeczy. To nie reżim. To wychowanie. Ja coś małej karze zrobić, a mój ojciec mówi jak.na złość chodź do dziadzi babcia posprzata. Moja cierpliwość dobiega końca. Wiem, ze chce dobrze jednak nie chce się kłócić w święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staruchy tylko wszystko komplikuja i są w******jacy. Masz już swoją rodzinę, jeśli już wizyta to tylko odwiedziny na chwilę. Bardzo dobrze, że nauczyłas dziecko wszystkiego i niech stary się nie wtrąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym takim gadaniem podważa Twój autorytet i miesza dziecku. Następnym razem daj sobie spokój z takimi przyjazdami starych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karzę od karać- piszemy rz każę od kazać- piszemy ż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokój!!! Ja też się tak nakręcałam, że prawie kazdą wizytę u teściów przepłacałam nerwówką, która nic nie była warta, bo ja swoje oni swoje... minęło kilka lat, wiele rzeczy zrozumiałam i odpuściłam. To są dziadkowie, skoro wpoiłaś tyle zasad, nauczyłaś tylu czynności, to dziecko jest na tyle rozumne, że wie, że to co może przy dziadkach, na pewno nie przejdzie przy tobie! Odpuść!!! Nie warto z tym walczyć. Dalej wymagaj i przestrzegaj swoich zasad a wizyty rodziców nic w życiu nie zmienią. Kiedyś będziesz babcią, będziesz patrzeć inaczej na życie, będziesz mieć czas na wyręczanie i rozpieszczanie, a wtedy pewnie Twoja córka będzie odchodziła od zmysłów... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko ok ale co do zapalania swiatła to ja bałabym sie ze dziecko moze spasc,nawet dorosli spadaja ze stołków,mój syn tez jak mnie nie ma obok sam zapala swiatło,ale ja mu tłumacze zeby wołał mnie,dziecko nie ma takiej stabilnosci jak dorosły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:50 nie dramatyzuj tak histeryczko! Mój czterolatek też sobie sam zapala światła. Ma stołek z ikei ten malutki i od roku ponad staje sobie na nim i zapala światło. Jeszcze nie spadl. Za to nie raz fiknal z łóżka np. przez sen to znaczy, ze co? mam mu robić posłanie na podłodze bo z łóżka może spaść? Ze schodów też może spaść czyli mam mu zamontować w 2 piętrowym bloku windę czy jak? Nie zamierzam robić z dziecka niedojdy nie radzacej sobie samodzielnie z prostymi czynnościami. Ps. nie jestem autorką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko ma niecale 3 lata i od dawna samo zapala swiatlo. Swietnie wychowujesz dziecko. Niestety moja corka poza zapalaniem swiatla dla zabawy ,nic nie umie. Ale ma podejrzenie autyzmu. Ja zazdroszcze takiej coreczki. Super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to ty męża nie masz, żeby swoich teściów wyprostował? Teścia to zazwyczaj troche szkoda, ale teściową mógłby zaprosić na spacerek za stodołe i proteze dopasować. Co nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wytlumacz dziadkom ze wiekszosc dzieci wykonuje w tym wieku te czynnosci samodzielnie. Moja ma 3,5 i tez robi samodzielnie to co twoja. Ale wiem o czym piszesz bo moj syn ma 8 lat i potrafi sobiw wyprasowac , zrobic jajecznice, odgrzac zupe i niektorzy tez sie dziwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomniałaś jak sama byłaś
dzieckiem autorko czy jak?? fajnie że ją nauczyłaś wielu rzeczy - przecież nagle nie dostanie amnezji i ich nie zapomni! czego się boisz? że wróci do domu i będziesz musiała nad nią "skakać"?? dziadkowie od tego są żeby rozpieszczać! ty jako matka będziesz wymagała wielu rzeczy, daj córce spokój przynajmniej u dziadków i chociaż na święta, nic się nie stanie jak raz po sobie nie posprząta! po cholerę masz dzieci????? wbij sobie jedno do głowy ŻYCIE NIE JEST IDEALNE. niczyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapomniałaś jak sama byłaś dziś A ty pamiętasz jaka z ciebie była 4latka? Pewnie nie, to co się ciskasz. Dziadkowie od rozpieszczania, no ok. Ale nie od niszczenia autorytetu rodzica. Ja zauważyłam jedną rzecz. Popatrz: Ja coś małej karze zrobić, a mój ojciec mówi jak.na złość chodź do dziadzi babcia posprzata. BABCIA POSPRZĄTA. Nie ma czegoś takiego: córcia, odpuść jej na te dwa dni, albo córcia później jej pomogę, tylko babcia posprząta. Ładny szacunek do żony. Jej przeznaczeniem jej usługiwać mężowi i wszystkim naokoło. Autorka ma rację. Takie dziecko szybko się uczy, co jest mu wygodne. Kiedy dziecko za parę lat pojedzie na tydzień, dwa do babci, to też nie będzie babci szanować, bo przecież babcia, to robot do usługiwania wnuczce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziadkowie mojej corki tacy byli. Rozpieszczanie pelna geba, nie respektowanie naszych zasad, podwazanie naszych metod przy dziecku, co skutkowalo wielkim rozbiciem u dziecka, samo nie wiedzialo, co jest dobre a co nie i kogo sluchac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robicie z dzieci dorosłych,muszą sobie radzić,szkoda że wam matki duuupy opierały,gotowały żreć jak byłyście już dorosłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matko!!!! ludzie cieszcie się ze nie macie prawdziwych problemów... nie warto wytrzymać tych kilku dni, zacisnąć zeby i żyć w zgodzie. Rodzice wyjadą zadowoleni a ty dalej będziesz robić po swojemu. A dziekcu nic się nie stanie jak babcia kilka dni po rozpieszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza się,dokładnie,dorosłe pannice i czekają aż matka ugotuje,wyprasuje,posprząta bo lala udaje że się uczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,odpusc po co ci te nerwy :) Twoja córka na pewno nie zapomni tego czego sie nauczyła, serio :) Jak wrócicie do normalnosci mozesz z nia porozmawiac, dlaczego inaczej jest u dziadków a inaczej w domu i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie krowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AUTORKO:) a może coś napiszesz o sobie :)jaka to ty byłaś samodzielna,jak to sama zasypiałaś,sprzątałaś po sobie i może w wieku 8 lat gotowałaś obiady dla rodziny.Szok. Też mam małe dziecko a nawet dwoje,oczywiście uczę porządku ale takiego terroru nie stosuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja autorkę po części rozumiem- sama mam dziecko które według wielu "tresuję", ale mimo to większość czterolatków których rodzice wymagają czegokolwiek obsługuje się w takim zakresie- ubiera samodzielnie (choćby w ubrania przygotowane przez mamę), same się obsługują w toalecie (mój miał zawsze podeścik pod kontaktem postawiony i przy umywalce), jedzą samodzielnie (kiedy ktoś im poda posiłek), sprzątają swoje zabawki. Te rzeczywiście z mocną dyscypliną które widziałam same przygotowywały sobie to ubranie i posiłki. Więc nie przesadzajcie że mama dziecko tak strasznie gnębi bo oczekuje samodzielności odpowiedniej do wieku... no chyba że kogoś bawi zakładanie czterolatkowi skarpetek i bieganie tysiąc razy żeby mu światło w toalecie zaświecić, o sprzątaniu zabawek nie mówiąc, co kto lubi. Ale to już kwestia upodobań, bo wszystko tu opisane jest na miarę czterolatka. Trzylatki i młodsze idą do przedszkola i nikt ich w toalecie nie obsługuje, przebierać się mają same, sprzątać po zabawie również. A co do dziadków... ja pozwalam na rozpieszczanie do pewnego stopnia- dopóki moi rodzice wprost nie podważają tego co na dziecku powiedziałam, i nie przerywają wykonywania poleceń. Uważam że świat się nie zawali jak babcia weźmie na kolana i przebierze, posmaruje buzię kremem, nałoży pastę do zębów i "pomoże" zjeść obiad, chociaż z wyrośniętym, prawie sześcioletnim dzieckiem wygląda to trochę komicznie. U dziadków i w czasie ich rzadkich wizyt u nas ma też pozwolenie na większe ilości słodyczy (po posiłkach) czy inne niecodzienne przyjemności. Po prostu, oni są od rozpieszczania, kochania, tulenia i niech się tym nacieszą obie strony. Reaguję jedynie wtedy kiedy wprost podważają moje słowa. Jak dziecko siedzi za karę w osobnym pokoju aż się uspokoi, albo stoi w kącie, to ma tam być do końca kary, nie ma opcji żeby wyciągać go, pozwlać mu wyjść i pocieszać. Jak każę dziecu posprzątać- to ma sprzątać, jeśli chcą to niech mu pomagają, ale jak dziecko po takim poleceniu sprząta to nie ma opcji żeby je odrywać i pozwalać na nie kończenie, albo robić za niego. Jak mnie nie ma i sami sprżątania nie wymagają to ich sprawa, niech sprzątają po nim jak ich to bawi, niech mu pozwalają- ile wyegzekwują, tyle będą mieli. Parę dni u dziadków go nie zepsuje, a szacunku do starszych wymagamy wszyscy i na szczęście nawet dziadkowie nie pozwalają na nieodopowiednie odzywanie się do nich,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś AUTORKOusmiech.gif a może coś napiszesz o sobie usmiech.gif jaka to ty byłaś samodzielna,jak to sama zasypiałaś,sprzątałaś po sobie i może w wieku 8 lat gotowałaś obiady dla rodziny.Szok. Też mam małe dziecko a nawet dwoje,oczywiście uczę porządku ale takiego terroru nie stosuję. xx Nikt cie nie zmusza :) Jak lubisz byc sluzaca we wlasnym domu.. to kto ci zabroni ? :) Sa rózne dzieci.. jednym nawet jak sa dorosle trzeba pomagac np. pilnowac dzieci, załatwiac sprawy, obiadki gotowac i zakupy robic, sprzatac itp. Jak wychowasz tak masz :) Inne dzieci sa.. inne :) Niestety w mniejszosci.. Nie jestem autorka, ale odpowiem : w wieku 8 lat wracalam sama ze szkoły i sama do niej wychodzilam, sama sie ubieralam, mylam , pakowalam itp. Sama odrabialam lekcje, sama siedzialam w domu po szkole, sama bawilam na dworze. Bylam dzieckiem " z kluczem na szyi ". Ba ! Zasypiałam sama ! :) Wyobraz sobie ze gotowalam tez obiady :) Czy byly zjadliwe to inna sprawa :P Paliłam w piecu.. Co robiła moja matka ? Pracowała, na dwie zmiany, po godzinach by nas utrzymac. Nie mam pretensji, wrecz przeciwnie, samodzielnosc to nawiekszy dar jaki moze rodzic dac dziecku, oprucz wyksztalcenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś z całym szacunkiem,ale chyba wykształcenia nie posiadasz bo,robisz podst.błędy. Jesli już się chcesz porównywać to autorka pisze o 4-let dziecku.Trudno by 8-latkowi miałaby gacie podciągać i pupę wycierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×