Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bumbumbumbum

Byliśmy parą idealną... do czasu.

Polecane posty

Gość Bumbumbumbum

Byliśmy parą idealną... do czasu. Dodam na początku, że nie jesteśmy małżeństwem a parą z dwuletnim stażem :) Zaczeliśmy się kłócić o wiele spraw tj.moje pomaganie mu na polu po mojej pracy. Ja uważam, że skoro ja pracuje dość ciężko na swoim etacie, to po pracy i w weekend mam prawo do odpoczynku. On z kolei uważa, że po swojej pracy mam dość czasu na pomaganie. Wcinanie się jego mamy prawie do wszystkiego, wchodzenie do naszego pokoju bez pukania. Moje reakcję są często szybkie, bo niestety albo stety sobie nie pozwalam. Było dużo aluzji (ze str. mamuśki ) do tego jak gotuje, że często chodzę do fryzjera, że mam kilka par butów. Perfekcyjną Panią Domu to ja nie jestem. Większość osób z jego rodziny twierdziła, że kiedy poprostu się nie odzywam, nie wypowiadam to mam focha (a chciałam poprostu uniknąć kłótni). Wydaje mi się statystycznie niemożliwe, abym to tylko ja miała wiecznie problemy ze wszystkimi. Zawsze coś było, źle. On pracuj***ardzoooo ciężko na polu, a najczęściej nic z tego nie ma ( bo mama inkasuje całość ). Na wakacje NIE - nawet po za sezonem. Ja mam brać urlop na czas zbiorów albo chorobowe ... a ja poprostu chcę żyć ... chcę mieć wakacje, chodzić do fryzjera, jeździć na wycieczki, odpoczywać po swojej pracy ... On nie widzi problemu, w tym że prawie codziennie wypija sobie piwo czy dwa, częściej imprezuje, wtedy ja zaczynam się denerwować. Od prawie dwóch miesięcy prawie nie rozmawiamy i się nie widujemy. A od pół roku nie mieszkamy razem, nawet święta spędziliśmy osobno. Oboje mamy warunki. Niestety on uważa, że rola kobiety jest taka jak dawniej : gotować, sprzątać, prać, pomagać jemu, iść do swojej pracy. Akurat dzieci chciałam mieć i je wychowywać, ale niestety przy ciągłym wtrącaniu się nie ma to sensu. Proponowałam, że kupie nam jakiś dom, ale oczywiście na nie, bo utrzymywać drugi bo to i tamto. Ma ktoś jakąś złotą radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończ to natychmiast
mieszkanie w pobliżu teściów to tragedia a z nimi to masakra. dodatkowo, macie inne wymagania od życia. Nie widze tego związku. Czas to zakończyć bo szkoda czasu. Nie wypaliło i ok, zdarza się, po prostu zabierasz swoje "klocki" i idziesz spowrotem do swojej piaskownicy. Mam nadzieje że trafisz faceta z podobnym podejściem do życia. Powodzenia panna, powtarzam NIE TRAĆ CZASU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a z tobą co jest nie tak, że żyjesz w takim związku? Jestes jakas gruba i trzymasz sie pierwszego lepszego faceta czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw go i zacznij żyć
nie będziesz żałować. wykorzystaj życie, zamiast je zmarnować. wiesz, że to co jest teraz - nie zmieni się. ok, 2 lata się zmarnowały - ale to nie tak dużo. możesz teraz to obrócić w coś dobrego dla CIEBIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ma rację, bo właśnie rolą kobiet jest prać sprzątać i gotować. Po co mu kobieta która tego nie robi i nie ma z niej żadnego pożytku. Z nim jest wszystko ok, tylko z tobą coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maminsynkowie są rzucani przez kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×