Mam frajera w rodzinie, mój syn jest 25 letnim prawiczkiem.

Ej, na początek moja historia, mam już okrągłe 50 lat (urodziłam się 1 grudnia 1966 roku), jak miałam lat 17-30 to dawałam d**y przeważnie badbojom za którymi się uganiam. Od zawsze gardzę prawiczkami, których uważam za ludzkie g****o. Zawsze wyszydzałam żałosnych, zawistnych, małych prawików i dawałam d**y setnemu agresywnemu, chamskiemu badbojowi. Niestety wszystko wskazuje na to że mój syn (urodzony 23 listopada 1991 roku), stał się właśnie takim żałosnym stulejarzem. Ma 25 lat i ostatnio odkryłam że jest prawikiem ! Co gorsza, ostatnio spotkał faceta z mojej klasy liceum (50-letniego prawika) którego wtedy wyszydzałam i ugadał się z nim. Ten koleś - 50-letni prawiczek naopowiadał mu o mnie że jestem taka sama jak te laski z liceum i studiów mojego syna którego wyszydzały i nie chciały dać mu d**y. Przez to moją rodzinę czeka rozłam. Co robić ? Pomocy !