Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak dac nauczke mężowi?? żeby mu w pięty poszło?!!!! zła!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość gość

sprawa wygląda nastepująco, kiedys tu napisałam temat odnośnie naszych relacji rodzinnych... otóż mój mąż nie odzywa się do moich rodziców, bo ja mieszkając po sąsiedzku nie odzywam się z teściową, co za tym idzie teść za teśćiową poszedł i również się do mnie nie odzywa, mąż nalegał abym się z nimi pogodzila ale nie, za dużo tego było, dodatkowo mój teść 3 tygodnie przez swietami zrobił mi awanture o mojego syna 1,5 rocznego, ze maz ma go nosil, a ja głupia nie mam nic do gadania... i zwyzywał od najgorszych. teściowie widuja juz teraz dzieciaka raz na 2 miesiace ze wzgledu na to, ze ze soba nie rozmawiamy. po tej sytuacji mąż nawet nie zaczynał tematu czy pójde na świeta do jego rodziców bo znal odpowiedź. problem się rozwiązał bo nie zostalismy zaproszeni, brat meza z zona i córka tez nie przyjechali bo tesc upil sie i zadzwonil do nich i rówiez zwyzywal. siedzieli cale swieta sami. ale zapraszali nas moi rodzice, nie pojechaismy, w 1 dzien swiat chcialam jechac do rodziców , byly moj brat i siostra, wszyscy z dziecmi, ja dla wszystkich mialam prezenty. maz sie oburzyl, ze jade. pytam czy jedzie ze mna, to nie! i ja tez sama nigdzie nie jade bo on zabierze rowzniez syna na cały dzien. czego wiem , ze by nie zrobil , ale co sie nagadal... zabral mi kluczyki, nie pojechalam. a moi rodzice nic temu pajacowi nie zrobili, maz poprostu chce byc lojalny wobec swoich rodziców i mi robi na złość, zrywajac z nimi kontakty. zostalam z prezentami i wstydem! jeszcze bardziej mi wstyd, bo brat przyjechal do nas i dal mi caly tabun prezentów od wszytskich ale ode mnie wziac nie mogl bo nie wracal juz do rodziców, wiec dalam tylko to co mialam dla nich, reszta leży. jak sie odegrac?? planuje zabrac jutro syna jak maz bedzie w pracy i nie wracac juz, albo jutro albo w nastepny weekend. co myslicie, jestem taka wsciekła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chce sie czytac tego bełkotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odgrywając sie tylko pogorszysz sprawę. Powinnaś odciąć sie od źrodła problemu bo w przeciwnym razie nigdy sie to nie skończy. Wyprowadz sie dalej od teściów i rodziców i problemy sie skończą. A tak to jest jak małżeństwa nie potrafią odciąć pępowina i gniota sie na kupię albo po sąsiedzku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawde to polepszy sprawe? przeciez nawet jak bede mieszkac dalej 100km od jednych i od drugich, to moi rodzice mnie nie odwiedza, bo wiedza, ze sa nie mile widziani przez męża, ja równiez jechac nie bede mogla, a jego rodzice i tak przyjada bo oni nie maja kulury w sobie. i cóż sie zmieni, ja pepowine mam dawno odcieta od rodziców, ale na swieta wypadalo pojechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macie niezle narabane w glowach,hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama nie wiem czy sie smiac czy plakac w tej sytuacji, wiem jedno, ze nienawisc do meza we mnie rośnie. ostatnio powiedzialam mu, ze w koncu go zostawie, to on na to, ze nie da mi rozwodu. a bez tego nie mam prawa zabrac dziecka i sie wyprowadzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego nie mialabys miec prawa sie wyprowadzic nie majac rozwodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Burak z tego Twojego męża. Ja na Twoim miejscu zwinęłabym prezenty, młodego zapakowała do auta i pojechała na kilka dni do rodziców. Może otrzezwieje a jak nie to krzyż mu na drogę;-) Jak to nie da Ci rozwodu, to sąd daje rozwód...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sobie może nie chcieć, sąd daje rozwód, mój też mi nie chciał dach, oczywiście że się możesz wyprowadzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprzedni temat zakładałaś kilka miesięcy temu i do dzis tkwisz w tym chorym związku? Przedewszystkim powiedz mu ze jesteś osoba dorosła i bedziesz decydować sama o sobie! A co dalej to masz dwa wyjścia: 1) terapia małżeńska, staraj sie akceptować jego rodziców ograniczając kontakt do minimum( święta, urodziny itp na godzinkę i dziękuje za gościnę, dowodzenia). Poukładaj to jakoś ze swoim facetem... 2) rozwód. Bo kiedyś dojdzie do tego ze zasypiając przy nim bedziesz sie zastanawiać jak go zabić by nie ponieść za to odpowiedzialności... Jak dla mnie oboje macie problem z głowa i nie powinniście razem byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,jak KUBA BOGU TAK BÓG KUBIE. Jesli ty nie utrzymujesz kontaktów z tesciami to i on nie musi bo niby dlaczego? to są tak obcy dla niego ludzie jak jego rodzice dla ciebie. Chcesz go zmuszać? To co że mu nic nie zrobili,ale zle wychowali córkę,jesteś osobą mieszkającą po sąsiedzku? czyli u teściowej za ścianą? suuuper fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odejdź póki jeszcze nie jestes wściekła. Potem bedzie juz za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×