Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Blanka120

Podział majątku sprzed slubu

Polecane posty

Gość Blanka120

Jesteśmy 10 lat po ślubie i niestety to co dobre się szybko kończy. Mój mąż miał przed ślubem dom warty 500 tys i mieszkanie warte 160 tys, a do tego lekko ponad 500 tys na lokatach i samochód za 50 tys. Nieruchomości zostały później sprzedane i kupiliśmy coś innego. No ale ma dowody w postaci aktu notarialnego za ile to sprzedał. Natomiast co do lokat, to zostawił sobie dowody że w chwili ślubu je miał - wyciągi i umowy z banku. Czyli może udowodnić że przed ślubem miał majątek warty ponad 1,2 mln. Dzisiaj mamy dom warty 800 tys kupiony ze sprzedaży poprzedniego i lokat oraz 1 mln w lokatach. Zarobki męża to 18 tys miesięcznie, natomiast moje to 3,5 tys. Czy w takim wypadku podział majątku nastąpi po połowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Majątek sprzed ślubu nie podlega podziałowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka 120
No a jeżeli tego majątku już nie ma, bo po drodze był sprzedany? 50/50 to byłoby 900 tys i tyle zaproponowałam mężowi. Natomiast on proponuje połowę z różnicy 1,8 mln - 1,2 mln, a to wystarczy mi tylko na małe mieszkanie, czyli mój standard życia się mocno pogorszy co sąd chyba tez musi wziąć pod uwagę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rozwód z orzekaniem o winie czy bez? jeśli bez orzekania to nie ma mowy o obniżeniu standardu życia bo nie będzie alimentów. mąż dobrze mówi moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka120
Nie ma orzekania o winie, ale to ja zdecydowałam o rozwodzie o ile to ma znacznie. Przecież to że mąż miał lokaty przed ślubem, to nic nie znaczy - w trakcie ślubu mógł te pieniądze rozwalić. A ja podczas tego związku zarobiłam więcej niż 300 tys, w dodatku niańcząc męża - robiąc obiadki, przepierki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź do prawnika bo to nie są tematy które załatwia się na forum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka 120
No tak, ale chodzi i to żeby poznać opinię ludzi którzy przeli przez rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obiadek mogl zjesc w barze za 10zl.a pranie robilas recznie czy robila to pralka za ciebie a ty tylk wlozylas i wyjelas z pralki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyja byla pralka i proszek?bo jezeli jego to znaczy ze to on pral twoje rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obiadek w barze mlecznym za 10zl pomnozyc przez 364dni w roku daje 3640zl.pomnozyc przez 10lat daje nam sume 36400zl. A ty chcesz setki tysiecy!?za co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podzielcie dom 800/2, lokaty- jezeli zalozone przed slubem- zostaja jego. Wiec 400K dla ciebie i mozliwe, ze cos wiecej z lokat, tzn tego co zarobily w ciagu lat. Mozesz dostac wiecej niz polowe domu, jako, ze maz wiecej zarabia i bedzie go stac, zeby cos kupic. Wszystko zalezy czy macie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli nie ma dzieci,a rozwod bez ozekania o winie to wysokosc zarobkow meza nie jest twoja sprawa.dom obecny zostal kupiony zze sprzedazy nieruchomosci sprzed mallzenstwa ktorego wlascicielem byl on.mysle ze jego oferta podzialu jest ok.jak ci sie nie podoba to po co za maz wychodzilas?trzeba bylo panna zostac i samemu majatku sie dorbic,bez udzialu faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety nie powinny wychodzic za maz.one powinne zostac pannami i same sobie zarabiac na dom czy mieszkanie.zarabia autorka 3500 wiec sama powinna sie utrzymac i kupic sobie mieszkanie a nie za maz wychodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz i nic nie dostać bo mąż nie byl glupi i się zabezpieczyl, także udupi Cie na amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli dojdzie do sądowego podziału majątku po rozwodzie i nie dojdziecie do porozumienia, to dostaniesz mniej niż proponuje Ci mąż. Sąd dokładnie wyliczy wartość jego majątku przed ślubem i może się okazać, że zostaniesz z niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka120
A czy gdybym zmieniła sprawę na orzeczenie o winie to byłoby lepiej dla mnie? No i czy teraz można tego próbować? Mój adwokat był jakiś taki nie życiowy, nic nie potrafił doradzić, tylko namawiał mnie na przyjecie propozycji męża z próbą negocjowania czegoś więcej. No a co do kosztów mojego wkładu, to chyba obiad w domu warty jest coś więcej niż z barze mlecznym. Ja w tym czasie też mogłabym sobie dorobić, albo się uczyć aby podnieść swoje kwalifikacje. No i jak mielibyśmy tak przeliczać, to może policzmy ile mąż wydałby jakby przez 10 lat miał chodzić do burdelu :) No a do tych wszystkich co coś próbują krytykować, to nie wiedziałam przed ślubem że mój facet ma tyle kasy. W domu nie mieszkał, więc o nim nie wiedziałam, bo wyjechał do pracy do innego miasta, a co do mieszkania, to mówił że jest wynajęte, więc mnie trochę oszukiwał. Myślałam że jest normalnym facetem, który nawet nie ma porządnego auta, bo jeździł 10-letnią Nubirą. Potem dopiero zaczęło wszytko powoli wychodzić - pół roku przed ślubem się dowiedziałam że jest trochę starszy niż sądziłam bo wyglądał na 25-27 (nigdy wcześniej nie rozmawialiśmy o wieku) a okazało się że ma 41 lat. Dla mnie to był szok bo miałam 28 lat - myślałam nawet że jest jakimś nieudacznikiem, bo w tym wieku mieć tylko stare auto? Następnie 3 miesiące przed ślubem dowiedziałam się że mieszkanie jest jego a nie wynajęte, a po ślubie powiedział mi że ma jeszcze dom. Potem powoli się dowiadywałam ile ma pieniędzy i ile zarabia - tak do 3 lat po ślubie - więc tez nie był od razu szczery. Może ten wiek i to że nie był szczery może być podstawą do orzeknięcia że to była jego wina? Ja nie wiedziałam że on ma ponad 40 lat, bo nie wyglądał na tyle. Nie miał tez wcześniej żony i dzieci, więc to tez nie wskazywało że jest starszy. Pół roku przed ślubem powiedzieć o swoim wieku to trochę nie fair, a jego wygląd nie wskazuje na jego wiek - nawet teraz jak ma 51 lat to wygląda jak 30latek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz super twarde argumenty: myślałam że jest młodszy, wysoki sądzie ;) No i koniecznie zażądaj w sądzie rekompensaty za obiadki i dawanie dopy. To będzie hicior ;):) No i musze cie zmartwić - orzekanie o winie nie ma wpływu na podział majątku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieniadze to pieniadze, przykro mi, ale adwokat ma racje. Mozesz sadzic sie latami,stracic mnostwo pieniedzy i czasu i nic lepszego nie zyskac. Lepiej zaakceptowac co maz proponuje i moze podciagnac troche wiecej. Sad bedzie liczyl dokladnie, moze odjac wklad z popzednich nieruchomosci w dom malzenski. To ze maz byl starszy, czy ukrywal dom, to nie jest wazne. Maz powie, ze nie chcial, zeby zona "poleciala" na jego majatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze chcesz wyjsc na rozwodzie dobrze, i czujesz sie oszukana w pewien sposob, poniewaz, uwazasz ze nalezy ci sie 900K (jak powiedzialas), ale prawo jest prawem. Maz dorobil sie przed slubem, i ten majatek jest jego. Jakbys sie czula, gdyby sytuacja byla odwrotna? Tez sie rozwiodlam, 8 lat zwiazku. Sad mi przyznal 21,5% wspolnego majatku, jako, ze maz zaporzyczyl swoje mieszkanie zeby kupic nasze "malzenskie". Nie mam zalu, tak wyglada prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" No i jak mielibyśmy tak przeliczać, to może policzmy ile mąż wydałby jakby przez 10 lat miał chodzić do burdelu usmiech.gif" xxx Powiedz mi czym się różnisz od zwyczajnej prostytutki, oprócz tego, że prostytutki są uczciwe bo od razu wiadomo, że robią to za pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Pół roku przed ślubem powiedzieć o swoim wieku to trochę nie fair, a jego wygląd nie wskazuje na jego wiek" wiec wiedzialas ile mial lat jak za niego wyszlas.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz wyrwać jeszcze troche grosza, jeśli udowodnisz że dawałaś mu przed ślubem. Wtedy sąd policzy n.p. tak: dałaś 100 razy X 100zł (zależy od średniej ceny w twoim rejonie) = 10 000 zł Zawsze to coś. Ale pamiętaj - musisz mieć dowody na każdy numerek ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka120
Głównym powodem rozwodu jest to że mąż jest niedojrzały i jest skąpy. Po pracy chodzi na basen,biegać albo na siłownie. Również chciałby żeby ja z nim chodziła, więc może jeszcze ma jakieś obiekcje do mojego wyglądu. W wakacje zamiast jechać gdzieś w fajne miejsce na co nas stać, to on woli góry i do tego łazić i spać w schroniskach za 30 zł a jak już gdzieś pojedziemy to wymyśla Egipt last minute, albo wyjazdy plecakowe do Azji spanie w jakiś obrzydliwych chatach za 10 zł. Spodni to ma może z 3 pary i to takich kupionych ponad 3 lata temu. W sumie to nawet nie przypominam sobie żeby coś do ubrania sobie kupił w zeszłym roku. Jedyny luksus to to że kupił przed ślubem lepsze auto a potem kilka razy je zmieniliśmy ale też stać byłoby nas na coś lepszego. Dodam jeszcze że drugie auto jest poniżej standardu, bo warte jest poniżej 10 tys. Czasami to jest mi po prostu wstyd przed koleżankami - ich mężsczyżnii zarabiają mniej, ale potrafią zadbać o swoje kobiety - kupić fajne auto, zabrać na drogą wycieczkę, chodzić po restauracjach. A my po prostu dziadujemy, a jakbym się pochwaliła ile mąż zarabia, to każdy myślałby że bajki opowiadam, bo ludzie widzą jak żyjemy. Dlatego sąd powinien tez to rozważyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głównym powodem rozwodu jest to,ze do siebie nie pasujecie. Maz lubi silownie, wedrowki. Dlaczego nie pojdziesz z nim na silownie? Ty masz meza dla siebie a nie po to, zeby sie chwalic kolezankom. Zaden sad nie obwini go za nie lubienie restauracji,zakupow, drogich wycieczek . Pszykro mi, ale ty brzmisz jak jakas dziunia. Mam znajomych, bardzo zamoznych i tez wola wedrowki i schroniska zamiast lansowania sie na besenie na malediwach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie lubienie lansu i chodzenie na silownie to nie bycie niedojrzalym. Ty brzmisz niedojrzale. Chcesz byc mala krolewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko- moje najlepsze wakacje to byla "objazdowka na skuterze" po Goa, spanie w chatach za 10zl. Do tego po sezonie. Super jedzenie, piekne widoki, niesamowite wspomnienia. Twoj maz ma "klase", ty jestes typowa pozerka, co spowiada sie kolezankom za ile ma samochow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest prowokacja. Nie ma aż tak tępych bab.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chętnie poznam Twojego męża :-) Fajny musi być z niego facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie wydębisz od niego 900 tys. zł. te lokaty miał już wczesniej więc one w sumie odpadają (no chyba, ze zostałaś do nich dopisana jako współwłaściciel, to wtedy połowa Twoja). dom, o ile jesteś współwłaścicielką - dzielisz na pół - nie ma tu do rzeczy to, że środki na dom pochodziły niby z jego majątku.Akt notarialny to świętość i jeśli wpisana jesteś we własność to należy Ci się jak psu kość.. dostaniesz tyle co połowa za dom, plus jak dobrze ugodzisz to może coś ponad i ewentualnie coś z loka jeśli jesteś współwłaścicielem. Co do Twoich wyliczeń i argumentów, dlaczego uważasz, że należy Ci się więcej. Ty z seksu nie czerpałaś przyjemności, obiadów nie jadałaś? On nigdy dla Ciebie nic nie robił? zarabiając 3,5 tys. zł nie odłożyłabyś 900 tys. zł w 10 lat (gdybyś sama mieszkała), tak więc uważam, że nieźle na rozwodzie wyjdziesz. Jeśli jedynym powodem rozwodu jest różnica charakterów, to nie będzie zasądzonej winy i alimentów od męża, bo Ci poziom życia spadł. To, że "oszukiwał Cię" co do wieku (bzdura, w chwili ślubu już wiedziałaś jaka jest prawda) czy też mijał się z prawdą przez 3 lata co do faktycznego majątku, to nie jest podstawa do orzeczenia jego winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko co zostało kupione po ślubie stanowi współwłasność małżeńską, nie ma znaczenia że te pieniądze pochodzą ze sprzedaży jego kawalerskich nieruchomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×