Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy Wasze półtoraroczniaki, dwulatki normalnie spia w swoich łózkach? Wejdzcie!

Polecane posty

Gość gość

Ja juz nie wiem co to sie porobiło i co z tym fantem zrobic. Moje dzieciaki (blizniaki) zawsze raczej dobrze spały, byly nauczone spac w swoich łózeczkach (najpierw z nami w sypialni, potem w swoim pokoju). Od jakiegos czasu (kilka miesiecy) totalnie sie pofikało i doszło do tego, ze noca ich pokój dzieciecy stoi pusty! Jedna spi na naszym łózku małzenskim z nami do ok 12-1 w nocy, po czym druga sie budzi i chce spac z nami, ale poniewaz juz sie nie miesci (4 osoby nawet na najwiekszym łózku to lekki hardkor), to ja z nia przenosze sie na kanape do salonu i tam spimy do rana. Wiec mój maz spi z jedna, ja z druga - wtedy spia spokojnie, zadowolone, nawet do 9 rano. W swoich łózeczkach budza sie czesto, płacza, wołaja nas, ale tylko noca- na drzemke zasypiaja w nich spokojnie! Totalnie nie wiem co zle zrobilismy w pewnym momencie, ze tak sie nauczyły. Moze maja leki nocne, moze taki wiek (skok rozwojowy)? Maja 21 miesiecy, i chyba naprawde powinny juz normalnie spac cała noc w swoich lozkach? W ciagu dnia sa super samodzielne, nie pija z butelek ani niekapków tylko przez słomke albo z normalnych kubków, jedza same praktycznie, w dzien ładnie spia, w pokoju maja super warunki, fajne lozeczka z barierka, okna zaciemnione roletami. No ale chca spac z nami... Jak jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo. Nie wiem dzieci chyba tak mają... Mój syn tez "przychodzi"do mnie spać w środku nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odprowadzaj je jak przyjda do skutku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam blizniakow i wywaliłam ich łóżeczka, ogarnelam pokuj tak by sobie krzywdy nie zrobili i kupiłam duży materac. Zasypiam z nimi na materacu i jak oni juz zasną to sie ulatniam. Oni od urodzenia spali razem wiec w 2 oddzielnych łóżeczkach próbowaliśmy przez kilka nocy dlatego spia dalej razem na materacu. Nie rozbudzają sie wzajemnie, przeważnie rano spia przytuleni tyłkami. Kazdy ma oczywiście swoją kołderkę lub (zima) śpiwór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze raz ja od blizniakow... patrząc na chłopaków mam wrażenie ze bliźnięta potrzebują tej specyficznej bliskości. Spróbuj z mężem iść na kanapę a dzieci niech spia razem... My od urodzenia nie spaliśmy z chłopakami im wystarcza ze brat jest na tyle blisko by go dotknąć... rano tez nie ma płaczu bo budzą sie i jeden drugiego widzi. Bawią sie i gadają po swojemu, ale jak jednego nie ma to drugi otwiera oczy i wrzeszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za rady. Ale widzisz, u nas one raczej spaly osobno... tzn w swoich lozeczkach, a teraz jest tak, ze spia jedna z mezem, druga ze mna. Próbowałam je usypiac razem na naszym lozku, ale wtedy wyglupiaja sie (zwlaszcza jedna - bardziej aktywna), i nakrecaja wzajemnie! Wiec usypiamy je osobno, lezac z nimi, potem przenosimy do ich lozek, ale po kilku h juz trzeba je stamtad zabierac albo same przychodza z placzem... To jakas masakra jest, bo przez to ze tak dziwnie spimy po roznych pokojach to nie ma doslownie kata wolnego poza kuchnia. Salon jest okupowany, sypialnia okupowana, pokoj dzieciecy tez czesc nocy okupowany. Ale faktycznie, chyba zrobie tak, ze wezmiemy nasz materac (on jest wielki, 200 x 200) i walniemy do ich pokoju, a sami na razie bedziemy spac na kanapie w salonie, i zobaczymy czy one beda zasypiac i spac cala noc na tym materacu razem. A jak je usypiasz? Nie nakrecaja sie nawzajem wieczorem, leza spokojnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po przebraniu zostawiam ich na chwile w pokoju by sobie poszaleli ale juz jest przyciemnione światło i spokojna muzyka. Po ok 20 min przychodzę z ciepłym mlekiem oni piją ja leżę miedzy nimi, przytulamy sie i opowiadam im bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×