Na moim podwórku od rana leży zwierzę leśne i zdycha

Zgłosiłam to do urzędu gminy i mieli załatwić że ktoś po zwierzę przyjedzie, ale nie załatwili nic bo zwierzę jest żywe i nie mogą go odstrzelić bo leży na mojej posesji :o Dla mnie to dziwne bo co, ma tak leżeć aż zdechnie i będą mogli zabrać? Tak powiedział urzędnik :o Nie wiem co mam robić, nie chcę być obciążona kosztami bo niby z jakiej racji skoro to nie mój zwierzak :o Zastanawiam się nawet czy nie zadzwonić do lokalnej prasy. Co byście zrobili na moim miejscu? Nie wiem nawet czy to zwierzę potrącił samochód czy samo przyszło ponieważ mieszkam przy ulicy a na przeciwko jest las. Może przecież być wściekłe, albo chore na co inne :o

Zadzwoniła bgm do straży pożarnej

POKAŻ FOTKĘ ZWIERZA

Sama nie wiem :o a co ma straż pożarna do tego? Straż przyjeżdża jeśli jest zagrożenie, a nie ma bezpośredniego zagrożenia, zwieżę nie atakuje ani nic.

Zadzwon do weterynarza albo straży leśnej.s

Będzie dziczyzna na sylwestra!

zwierzę*

Byłam u weterynarz i kazał zgłosić do urzędu gminy, a straż leśna nic nie chce zrobić bo zwierzę jest na prywatnej posesji i jest żywe :o

Ale co to za zwierze?

to lis

FOTO!

no i co mam zrobić?