Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Sylwester, proszę o odpowiedzi...

Polecane posty

Gość gość

Chciałabym poznać uczucia i zdanie innych ciężarnych apropo sylwestra. Za 29 dni mam wyznaczony dzień porodu...siedze w domu ponieważ często traednieje mi brzuch i grozi mi poród przed terminem. Mój mąż natomiast powiedział mi dzisiaj że on jutro rano wyjeżdża i wróci w poniedziałek. Jedzie się świetnie bawić, pic,tanczyc i szaleć ile wlezie zostawiając mnie sama. Bo sylwester. Nie chce mu zabraniac tego czego ja nie mogę. Mimo wszystko jest mi przykro, ze ja czuję się coraz gorzej, boję się porodu, że on może wszystko a ja nie. A dziecko jest przecież wspólne. Czy któras czuła się , czuję się podobnie? Co wy ciezarne robicie w sylwestra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale Twoj facet to egoista.Ja mam termin na 21stycznia i hutro idziemyrazem do mojej siostry.Siostra dostala zaproszenie na lepsza imprezę to maz sam powiedzial,ze jesli chca to niech ida i niech sie na nas nie ogladaja,bo rowniedobrze mozemy posiedziec sami i tez bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I Ty z takim chamidlem w ciążę zaszlas???? Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż w poprzedniej ciąży wychodził, ale blisko i nie pił (bo w ogóle nie pije). Ja nie mogłam bo leżałam, do terminu porodu jeszcze był kawałek więc nie musiał przy mnie jakoś szczególnie warować. W tej ciąży nigdzie się nie wybiera, w Nowy Rok idzie do pracy. Ale w głowie mi się nie mieści to co piszesz, zaawansowana ciąża, bywa że się czujesz gorzej, a facet wyjeżdża i spędza dwa dni kompletnie pijany z kumplami? I dla mnie, i dla mojego męża jest oczywiste że w ciąży potrzebuję mieć możliwość stałego kontaktu telefonicznego i w razie czego- męża który maksymalnie w ciągu paru godzin do mnie dojedzie. Pewnie, musi pracować, są taksówki i karetki, ale po prostu jest potrzebny blisko ktoś odpowiedzialny, kto się zajmie, pomoże i zorganizuje, on jest ojcem dziecka, dlaczego masz to na kogoś innego zwalać, mamę czy koleżankę? Nie jestem psem ogrodnika który uważa że jak sam nie może, to i iinnym nie pozwoli, i nie da mężowi w ogóle zgody na żadne rozrywki jak długo jest w ciąży, ale takie zachowanie jak u twojego nie mieści mi się w głowie. Mój kiedy byłam na finiszu ciąży odmówił nawet służbowego wyjazdu, pogadał jak człowiek i wyjaśnił sytuację, nie miałam nikogo innego kto by się wtedy mną zajął gdybym z dnia na dzień miała rodzić, wszystko się da tylko trzeba starań. Można się bawić z umiarem i tak żeby w razie potrzeby być przy żonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×