Nie znoszę Sylwestra...

Niech to strzelanie i cała reszta już się skończy...

Ja też nie lubię...Nawet w telewizji nie ma co oglądać tylko same koncerty. Nuda.

weź tabletki na sen i obudz się dopiero w nowym roku

tez nie lubie zawsze czuje lek przed nowym rokiem

Nie cierpię tego powszechnego przymusu dobrej zabawy! Nigdy nie lubiłam tej koncówki roku, dla mnie zawsze była jakaś depresyjna.

A mnie tam Sylwester nie rusza, ani nie czuję (nigdy nie czułam) żadnego przymusu bawienia się na siłę, ani nie dramatyzuję, w normalnym budynku z zamkniętymi, plastikowymi oknami sztuczne ognie nie powodują jakiegoś ogłuszającego hałasu przy którym nie da się spać... W tym roku nic nie ogranizujemy, nigdzie nie idziemy, leżę w ciąży i będzie Sylwester na spokojnie.

Nie cierpię tego powszechnego przymusu dobrej zabawy! x ja mam to samo, tzn mało znajomych, moze na jakiejs fajnej domówce to by było lepiej, ale nie wiem.. czasem gdziesz szłam do miasta, na rynek, i potem ten okropny powrót, wszyscy nachlani, masa szkła na chodniku, a w nowy rok jest jakas atmosfera ze w ogóle nie ma ludzi, jakby wszyscy poumierali- pewnie lecza kaca

od 22 jest cisza nocna powinni zabronic strzelania po 22

"Nie cierpię tego powszechnego przymusu dobrej zabawy" - Dobrze Napisane. !!!