Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karolgość

Dziewczyna zaprosiła mnie do siebie.

Polecane posty

Gość Karolgość

Poznaliśmy się w Sylwestra, wczoraj był nasz pierwszy dejt, przy pożegnaniu powiedziała, że w taką psią pogodę nie chce jej się wychodzić z domu, żebym to ja do niej przyszedł. Nie jest to troche dziwne, znamy się praktycznie dopiero trzeci dzień. Czy przesadzam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiówka111
To dziwne, zadna szanujaca sie dziewczyna nie zaprosi do siebie na pierwszy dejt chlopaka. Daj se z nią spokój; na pocztaku bedzie fajnie a potem sam zobaczysz... ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolgość
Szkoda, tak dobrze się zapowiadało ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej tam...idż z ciekawości, tylko nie daj się zgwałcić:P. Na pierwszy rzut wygląda że dziewczyna ma luzackie podejście do życia ale niekoniecznie oznacza to że jest małowartościowa. Trzeba to po prostu sprawdzić. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćiówka111 ma racje, olej babe. PS - daj mi jej numer telefonu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego że Cie zaprosiła do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie idź :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolgość
Nie wiem co mam myśleć, jeszcze w sobotę byłem zgorzkniałym starym kawalerem, poszedłem na tego Sylwestra za namową kumpli, nas było czworo, ich sześć, nie znaliśmy się, po jakimś czasie kumpel zaproponował, żeby połączyć stoliki, nie będziemy przecież wykrzykiwać do siebie przez całą salę, mimo to do 12-tej nie zamieniłem z nią praktycznie ani słowa, poza upiciem się nie miałem na nic innego ochoty. Gdzieś tak koło 1-szej zapytałem ją czy chce iść do domu, chętnie ją odprowadzę bo na taxi o tej porze nie ma co liczyć. Była bardzo zdziwiona ale coś ją tknęło (jak mi później powiedziała) żeby mi zaufać, że też nie mam ochoty dalej się bawić. Jak wyszliśmy, to tak jakoś od słowa do słowa, samoistnie rozwinęła się rozmowa, ona też nie miała ochoty na tego Sylwka, koleżanki ją namówiły. Pożegnaliśmy się pod jej domem jak zaczęło świtać, czyli gdzieś koło 7-mej, sami byliśmy zdziwieni, jak ten czas szybko przeleciał. Ja nie mogłem w domu zasnąć, dopiero jak po południu zadzwoniła, uwierzyłem, że to był real.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szliscie od 1szej do 7mej rano?? Troche daleko mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze, daleko troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolgość
Etam, szliśmy jakieś pół godziny, później staliśmy pod jej domem i nie mogliśmy skończyć rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie było wam zimno tak stać 6.5h ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, mam wrażenie że Tobie odpowiadają dzieci, to takie typowe dla nich. Ja uważam że skoro jesteście ludźmi dorosłymi to zupełnie normalne że możecie spotykać się w domu i wcale nie musi dochodzić do sexu. Ja bodajże trzecią randkę miałam w moim domu i sexu nie było, a wcześniej byłam na spacerze a potem w kawiarni. A teraz ten facet jest moim mężem od 5 lat, mamy dziecko :-) . I uważam że jeśli dziewczyna wydaje się być fajna a Ty uważasz się za zgorzkniałego starego kawalera to nie ma co czekać bo życie szybko ucieka. Ja dziwię się że masz opory żeby iść do niej do domu, jest teraz zimno to dziwne by było spotykać się całą zimę na dworze albo tylko w kawiarni czy pubie. Nie jesteśmy dziećmi, bez przesady :p.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolgość
Przyznam, że mi z nosa troche leci, może dlatego chce zostać w domu, boi się, że jej nigdzie nie zaprosze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolgość
To nie opór tylko strach. Nie mam zielonego pojęcia jacy są jej rodzice a z doświadczenia wiem, że skrajności są przeróżne, jednych w ogóle nie interesuje, kto odwiedza córkę a są tacy, co oczekują oficjalnego przedstawienia, najlepiej jeszcze kwiaty dla mamusi i butelke dla tatusia. No co, nie jest tak ? Muszę to teraz szybko nadrobić, jacy oni są, chociaż przez telefon przeprowadzić taki wywiad to niełatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze, ja tez zaprosilam faceta do domu i nie myslalam o seksie, bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolgość
Też nie myślę o seksie, nie jestem zbokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze jeśli chodzi o butelkę dla jej ojca a jej matki kwiatów, to najlepiej w momencie wręczyć jak jesteś pewien że chcesz z nią być, bo na razie widzę że poznajecie się dopiero(3 dzień dopiero). Także ja uważam że to na razie jest zbędne ;). Mój nie przynosił prezentów rodzicom moim na dzień dobry ale i tak bardzo zyskał uznanie i bardzo moi rodzice go polubili. Najważniejsze żebyś pokazał przed nimi że jesteś poukładany, i wiadomo bądź sobą też. Pokaż że masz dobry wpływ na nią i to wystarczy. W moim wypadku jak zareczylismy się a później doszło do spotkania z naszymi rodzicami żeby omówić ślub u wesele to wtedy mój przyniósł kwiaty i butelkę koniaku moim rodzicom ;). Zrobisz tak jak uważasz. Najlepiej będzie jak sam wyczujesz ten moment odpowiedni na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolgość
Nie miałem zamiaru kupować kwiatów czy butelki, chciałem tylko pokazać, jak różni potrafią być rodzice i czego wymagają od młodych. Mój problem rozwiązał się praktycznie sam, jej mama zna moją a mnie z widzenia, jak przyjeżdżam po nią do pracy. Wygadałem się wczoraj o tym, więc nabrała pewności, że to ja, a nie tylko zbieżność nazwisk, jak rozmawiała o mnie z mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×