Gdy piekne wspomnienia bola najmocniej...

Tez tak macie czasem, gdy to wlasnie te najpiekniejsze wspomnienia zwiazane z kims wywoluja bol, tesknote... Paradoskalnie piekne wspomnienia bola bardziej, niz te zle. Jak sobie z tym radzicie? Powiedzenie, ze lepiej zalowac, ze sie cos zrobilo, niz zalowac, ze sie tego nigdy nie zprobowalo, nie zawsze dziala. Wspomnienia wywoluja tyle emocji, ze czasem ciezko z tym zyc nawet po wielu latach...

trzeba te piękne wspomnienia potem dusić w sobie :) takie życie

Ja też tak mam, ale niekoniecznie chodzi o wspomnienia związane z jakąś osobą, tylko ogólnie. Jak sobie przypominam piękne czasy, kiedy przeżywałam fajne chwile to teraz mnie to boli, ze to już minęło. Myślę, ze człowiek im starszy tym więcej ma takich wspomnień. Zwłaszcza , gdy w życiu przestaje się już tyle dziać.

Kacha lecz się

tu kacha sam sie k***a lecz ja juz nawet tutaj nic nie pisze i wchodze rzadko , to ty tu siedzisz godzinami gnomie

Życie miłymi wspomnieniami, to masochizm. Niektórzy trzymają się ich kurczowa, bo to jedyna rzecz która łączy ich z minionym. Wystarczy przestać rozpamiętywać, ale żeby przestać, trzeba najpierw chcieć przestać.

Czasem faktycznie bola, ale trzeba sie cieszyc, ze sie je ma. Czyli jednak lepiej sprobowac tworzyc wspomnienia, niz nie miec zadnych, albo myslec co by bylo gdyby. Takie gdybanie jest najbardziej meczace dla ludzkiej psychiki. Tak mysle.

co cię znów tam boli dopodajko? :D