Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nigdy nie dałam dziecku klapsa

Polecane posty

Gość gość

Moje dziecko ma 6 lat i nigdy nie dostało "klapsa" . Powiem szczerze ze jestem z tego dumna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moje ma 5 lat i dzisiaj dostało pierwszego.Za wyplucie 4 raz leku-żałuje.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dumna możesz być jedynie za efekty wychowawcze jak na dzień dzisiejszy dziecko się zachowuje ,a nie czy dalo się tego klapsa czy nie. Dume możesz mieć za zachowanie dziecka czy po twojej myśli jest tak jak chcialas, nie dlatego czy był klaps lub nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój synek ma 4,5 roku, też nigdy nie dostał klapsa, nawet głos mało kiedy z mężem na niego podnosimy, najcięższą karą jest wyjście do swojego pokoju. Ale tak jak ktoś wyżej napisał, nie jestem wcale dumna z tego, że nie dałam mu nigdy klapsa, nawet mi do głowy nie przyszło, że to może być powód do dumy. Raczej w drugą stronę, klaps jest powodem do wstydu, a jego brak żadną dumą tylko normalną sprawą. Tak jakby być dumnym z siebie, że się dziecku jeść daje. Jesteśmy z mężem dumni z siebie, że tak jakoś udało nam się dzieckiem i jego wychowaniem pokierować, że nigdy nie było potrzeby ani na niego specjalnie krzyczeć, tym bardziej bić, czemu i tak jesteśmy bardzo przeciwni. Synka mamy grzecznego, ułożonego, kulturalnego, jest pociechą całej rodziny i dumą rodziców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość - sto procent racji. czym tu się chwalić - że się nie bije własnego dziecka? :O to, co powinno być normą, jest powodem do dumy? smutne to. ja się jeszcze pochwalę, że nigdy nie uderzyłam mojego męża i moich współpracowników :O i sąsiadki też nie uderzyłam nigdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba normalne, nie trzeba pochwal. Klaps czy bicie to nir radzenie sobie z emocjami w stosunku do dziecka i slabosc rodzicow. Chociaz wiekszosc ludzi sie nad tym nie zastanawia i to co jest uznane za normalne w wiekszosci rodzin chyba nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja to jestem z siebie dumna bo w ogole nigdy nikogo w zyciu nie uderzylam a zyje juz 40 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamusie,jestem ciekawa jak zinterpretujecie tą sytuację. Przyjechał do nas brat męża z dziećmi,jedno z nich było chore i dosyć marudne. Pomijam fakt,że poza chorobą dziecko jest rozpieszczone i tego dnia również rozrabiało,rozwalało wszystko i mimo naszych uwag brat męża ignorował jego zachowanie,powtarzał tylko ''Michałku,nie wolno''. Miarka się przebrała kiedy mały podleciał i uderzył mnie w brzuch. Mąż zerwał się i zdzielil go w w pupę aż mały się okręcił,mówiąc ''tak to nie będzie''. Dla wyjaśnienia dodam, że jestem w 9 miesiącu ciąży i niczym dziecka anie sprowokałam, spojrzałam się na nie tylko kiedy sięgało po rzecz jakiej mu wcześniej zabroniłam. Szwagier nawet nie pisnął tylko wstał i wyniósł małego z kuchni., ja nie odezwałam się słowem. Po wielkiej złości bo nawet nie płaczu szwagier jeszcze raz wytłumaczył(dziecku mówiono to już wiele razy) że ciocia ma w brzuszku dzidziusia i nie wolno tak robić. Mam wrażenie,że to wcale do niego nie dotarło a 3 latek chyba jednak coś powinien już rozumieć. Jako karę pozostawiono go samego w pokoju po czym miał mnie przeprosić ale nie zrobił tego,powiedzial ze nie chce bo to nie dzidzius zaden,tam nie ma dzidziusia. Moje pytanie,bo to moja pierwsza ciąża ale niech doświadczone matki powiedzą mi,gdzie kończy się granica bezstresowego wychowania? wszystko lepsze tylko nie klaps?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A uważasz, że ten klaps Twojego męża coś pomógł, skoro mały i tak na koniec powiedział, że nie przeprosi, że tam nie ma dzidziusia itp.? Nie mogę powiedzieć na przykładzie wszystkich dzieci, bo póki co mam swoje tylko jedno. Po pierwsze jakoś zawinili rodzice, że w ogóle doprowadzili do sytuacji, że dziecku przyszło do głowy uderzyć Cię w brzuch, czy jesteś w ciąży czy nie to nie ma żadnego znaczenia. U nas w domu, mimo iż nasz syn nigdy nie miał zapędów do bicia, jest bardzo łagodny i spokojny, to gdy widzieliśmy sytuację, że ktoś kogoś bije, to automatycznie tłumaczyliśmy synkowi, że: ten chłopiec bardzo brzydko się zachował, nie wolno nikogo bić. Albo jak nasz synek w żartach i ze śmiechem: aj jak ja Cię zaraz kopnę!! to od razu była przerwa w zabawie i stanowcze tłumaczenie: "Ciebie nikt nie kopie i Ty też nie będziesz nikogo kopał. Tak się nie robi" To samo tyczyło się np. bajek, jak w bajce była jakaś sytuacja, że ktoś uderzył np zwierzę to mimo morału z bajki my dodatkowo tłumaczyliśmy, że zwierząt się nie bije, że zwierzęta też mają uczucia i to boli, że Pan się bardzo brzydko zachował itp. Z tłumaczeniem i reakcją nie czekamy aż dziecko faktycznie uderzy. Reakcja była za każdym razem jak dziecku w ogóle to przyszło do głowy lub nadarzyła się ku temu okazja.. Dotyczy się to każdego zachowania, nie tylko bicia. Tak jak pisałam, mojemu synowi raczej nie przyszłoby do głowy kogoś bić. Synek mojej siostry, dwa lata młodszy od mojego, ma takie zapędy. Nie raz startował do mojego z pięściami, na co mój synek w szoku ucieka, bo nie jest przyzwyczajony do czegoś takiego i w ogóle nie wie o co chodzi, że ktoś chce go bić... Ale wracając do tematu. W naszym przypadku klapsa by nie było. Byłaby kategoryczna i stanowcza reprymenda, bez wrzasku, ale takim tonem, że dziecko w mig by zajarzyło, że to co zrobił było niedopuszczalne, do tego stopnia, że dziecko najprawdopodobniej schowałoby się ze wstydu. I nawet nie byłoby mowy o tym, że nie chce przeprosić. W przypadku mojego syna wiem, że to by wystarczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I uwierz mi, że bezstresowe wychowanie nie ma nic wspólnego z brakiem klapsa. Nie mam bladego pojęcia skąd w ludziach utarło się, że jak rodzice nie biją to stosują bezstresowe wychowanie. Chyba to takie wygodne, jak widzisz niegrzeczne dziecko, palnąć - "no i mają swoje bezstresowe wychowanie". Bzura totalna. Ktoś gdzieś kiedyś wymyślił "bezstresowe wychowanie" i teraz w każdej sytuacji każdy sobie tym sloganem gębę wyciera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Miarka się przebrała kiedy mały podleciał i uderzył mnie w brzuch. Mąż zerwał się i zdzielil go w w pupę aż mały się okręcił,mówiąc ''tak to nie będzie''" Jakim prawem twoj maź bije inne dzieci ? będzie mieli swoje to możecie bić ale cudze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×