Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamy doradzcie obiektywnie co robic....

Polecane posty

Gość gość

Mam dwie corki 3 i 5 lat. W domu nie chca jesc zadnych normalnych rzeczy. Na obiad tylko frytki, piers z kurczaka, warzyw zero, na sniadanie czasem tylko kakao. Czasami opiekuje sie nimi moja bratowa,ktora sama ma 3 letnie dziecko. I jak moje dziewczyny sa u niej, to jedza tam wszystko co ona robi swojemu dziecku. Zwykle zostawiam je u niej w porze obiadowej i bratowa za kazdym razem mowi mi ze zjadly wszystko i to takie wymyslne rzeczy typu- risotto z brokulami, makaron z pesto, klopsiki, gulasz paprykowy, wszelkie zupy na ktore u mnie w domu nawet by nie spojrzaly- barszcz ukrainski, kalafiorowa czy np. kapusniak. Na poczatku myslalam ze bratowa zmysla, ale rzeczywiscie to prawda bo widzialam na wlasne oczy jak kiedys zajadaly sie kotletami z kalafiora (!!!) i surowka. Jaka moze byc tego przyczyna? Czy wasze niejadki jedza tez u innych normalnie? Dodam tylko ze bratowa ma troche surowe podejscie w kwestii jedzenia "jesli cos nie smakuje, to nie jedz, ale nic innego nie bedzie" i moje dziewczyny zajadaja tam wszystko bez mrugniecia okiem. Doluje mnie to troche...juz nawet bralam od niej przepisy zeby robic to samo, ale u mnie w domu nic sie nie zmienia, dalej sa niejadkami...Doradzcie cos prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy Ty nie ulegasz dzieciom i na grymaszenie nie reagujesz podaniem dla swietego spokoju czegokolwiek? Wiadomo, ze dziecku nie wszystko musi smakowac, ale zeby jesc tylko frytki i filety? Od kiedy to trwa? Ja postawwilabym obiad i jesli nie zjedza, podalabym to samo na kolacje, gdy zglodnieja to zjedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robię tak jak pisał ktoś wyżej. Nie chcesz nie jedz ale nic innego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka- no wlasnie to jest podejscie tez mojej bratowej. Zakomunikowala mi to jasno na samym poczatku. Mi to sie wydaje troche bezduszne ale nie powiedzialam jej tego bo i tak dobrze ze zajmie sie moimi corkami. W domu tez tak probowalam, ale jak mi dziewczyny placza ze sa glodne, to rzeczywiscie sie uginam i daje im jakiegos jogurta przed kolacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siadacie razem do obiadu? Z moim niejadkiem było też tak, że pytałam, co zjesz, sadzałam przy stole i pilnowałam, żeby zjadł. A on grymasił. Ja prosiłam, denerwowałam się, a on nie jadł. Nawet tego co sam wymyślil, czyli monotonnego i niezdrowego jedzenia, np była faza parówki z bułką i keczupem, albo kanapek z pasztetem z pudełka (takim co ma w składzie wodę i MOM) , albo właśnie frytek. Od kiedy posłuchałam mądrej rady i przestałam stawiać jego posiłki w centrum wszechświata, jest inaczej. Śniadania i obiady jadamy razem. Każdy ma to samo na talerzu, nie komentuję jego jedzenia, marudzenia. Na początku posiłki nie były zjadane, był bunt, później były płacze i histeria, że nikt nie zwraca uwagi na to jak on je (tak, to moja wina). nie zjadł, to nie. Chodził głodny bez żadnej przekąski do następnego posiłku - 2-3 godziny z głodu nikt nie umarł. Przy stole sobie gadamy o wszystkim i o niczym, na temat posiłku są tylko komentarze, że smaczne np i czy już się najadł. Nasze życie stało się normalne, a niejadek stał się smakoszem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasz 5 latek jest niejadkiem. U obcych zje wszystko z apetytem. W domu tragedia. Jak mu mówiłam, że nie ma nic innego to i tak nie jadł. Ale wzięłam się na sposób. Robię mu mix. Kulki: ziemniak mięso surówkę i taką kulkę pakuję do buzi. Zjada. Osobno nie zje. Jest bardzo szczupły. W przedszkolu tragedia z jedzeniem. U mnie niejadki w rodzinie to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka- staramy sie siadac razem do stolu, ale corki zawsze wstaja, bo np. przynosza lalke, cos tam poleci ciekawego w tv, pozniej placz ze one tego nie chca itd. U mojej bratowej wyglada to tak ze jedza obiady w 5tke (brat,bratowa,ich dziecko i moje dziewczyny), tv wylaczony, radio wylaczone, rozmowy przy stole sa o wszystkim i niczym, ale jak raz moja corka powiedziala ze nie chce jesc (na poczatku), bratowa powiedziala ze owszem nie musi jesc ale ma siedziec przy stole dopoki inni nie skoncza posilku zeby nie rozpraszac pozostalych dzieciakow zabawa... dla mnie to troche musztrowanie dzieci. Jedyny plus ze bartowa niczego nie ukrywa przede mna i mowi ze traktuje moje dziewczyny jak swojego synka. Po tej akcji, moja 5cio latka juz nigdy nie mowila ze nie chce czegos, tylko wsuwa wszystkie obiady u nich jak leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bratowa ma dobre podejście do dzieci. To nie jest musztrowanie ich, tylko wychowanie w szacunku do zasad, aby kiedyś nie weszły dorosłym na głowę. Krzywda im się nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to karm dalej dzieci frytkami i kotletem skoro podejście bratowej jest wg ciebie bezduszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio, musztrowanie? I nie widzisz, że podejście Twojej bratowej sie sprawdza? Ty dajesz im, co chcą i nie jedzą, ona daje im to co wszytskim, są konkretne zasady, do których wszyscy się stosują i Twoje córki jedzą tam wszytsko, bez mrugnięcia okiem. Zacznij stawiać jakieś granice, zasady, bo dzieci Ci kiedyś na głowę wejdą i wszytsko wymuszą płaczem i marudzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś? One już jej weszły na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obiektywnie doradzam zebys poszła na przeszkolenie do bratowej jak wychowywać dzieci bo z tego co piszesz to jak na razie dzieci wychowują ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z gosciem z 13;23 - piszesz ze bratowa musztruje dzieci, nie prawda u niej sa ustalone zasady których wszyscy przestrzegaja, masz prosty obraz-jak ty wychowujesz swoje córki skoro ciebie nie słuchaja,robia z toba co chca a ty im ulegasz, u bratowej nie grymasza jedza co im da siedza przy stole a uciebie odchodza od stołu przynosza misie, no wiec czyje wychowanie jest lepsze, mi sie wydaje że kazde dziecko powinno miec ustalone jakies zasady granice, u ciebie tego nie ma i nie czuja szacunku do ciebie a do bratowej tak, skoro im ulegasz to one sie nawet czują zagubione bo same nie wiedzą co im wolno a czego nie, moze one się tam lepiej czuja niz u ciebie w domu bezpieczniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×