Dlaczego jesteście uzależnieni od kafeterii?

I chyba nie tylko od niej. Ale dlaczego nie poświęcicie tego czasu na coś pożytecznego, tylko zachowujecie się w większości jak sfrustrowani, pozbawieni zainteresowań, znudzeni i narzekający marnotrawcy czasu? Wiecie ile można przez ten czas zrobić rzeczy, do czego dojść i osiągnąć przez te tysiące godzin? Czasem można posiedzieć godzinkę dla relaksu, ale zabijać czas non stop? Nigdy was to nie zastanawiało?

Nie wiem. Ja tu wchodzę bo rozstalam się z facetem i nie mam z kim porozmawiać nawet. Gdybym kogoś miała to nawet na pół godziny bym tu nie weszła taka prawda

nie jesteśmy :D Poza tym ile można robić pożyteczne rzeczy skoro na finiszu i tak, jak śpiewa legenda muzyki, "wszystko ch*%#" hmmm?