Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jadwiga Lubin

Jestem o krok od samobójstwa

Polecane posty

Gość Jadwiga Lubin

Byłam u lekarzy,psychologów,to co mi powiedzieli lub wmówili nie pozwala mi dłużej żyć.Nie mam już siły. Psycholog kazała mi się rozwieść z mężem bo niby go nie kocham. Ale on jest moim najlepszym przyjacielem,zrobi dla mnie wszystko,ja też jestem w stosunku do niego taka,dbam o niego ,szanuję. Psycholog mi powiedziała że miłość to uczucie i że ja tych uczuć nie mam,poszłam do niej po śmierci siostry bo mi było ciężko a ta czepiła się mojego małżeństwa. Co z tego że nie mam uczuć jak nam jest razem dobrze. Boże jak mnie to przeraża że musiałabym rozwodzić.Ja nie chcę,zabije się,jezu co ta baba mi zrobiła. Co z tego że nie ma uczuć,czy to jest wyznacznik współżycia?,skoro nam jest dobrze razem po co to psuć w jakim celu? Ludzie pomóżcie mi bo jestem załamana,proszę powiedzcie że nie muszę odchodzić od męża,najlepszej osoby jaką mam na tym świecie,ratujcie proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic ci nie bedzie.ja juz bylam w takim stanie,ze chcialam jechac na grenlandie tam nazrec sie tabletek nasennych i zamrozic.serio.nie rezygnuj z meza z ktorym sie dogadujesz.moze masz depresje.idz do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prowo czy co? psycholodzy i psychiatrzy zazwyczaj są gorzej puknięci od swoich pacjentów moim zdaniem jeżeli jesteś uczciwa w stosunku do męża nie krzywdzisz go nie zdradzasz a szanujesz to jest to miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaki jest powód Twojego teoretycznego samobójstwa? Bo ja nie widzę powodu do odebrania sobie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaki jest powód Twojego teoretycznego samobójstwa? Bo ja nie widzę powodu do odebrania sobie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość De Vis
Zastanów się komu ufasz bardziej: Twojej intuicji, Twoim doświadczeniom i przeżyciom i fantastycznemu związkowi, czy jakiejś nieznajomej babie, która myśli że wszystkie rozumy połknęła bo pracuje jako psycholog? Mówię Ci: jeśli Ci z mężem dobrze, to nie bierz rozwodu. I nie daj sobie niczego wmówić. Psychologowie nie są wszechwiedzący, też mogą popełniać błędy. Tak ważnej decyzji jak rozwód nie można podjąć impulsywnie, bo tak ktoś powiedział. Nad takimi sprawami trzeba się zastanowić, czasem trwa to latami, nie wolno tego robić pochopnie a już tym bardziej nie wolno się kierować wypowiedziami i "poradami innych. To musi być TWOJA decyzja, niczyja inna. Więc jeśli nie chcesz, to nie odchodź od męża. Aha, i radziłabym zmienić psychologa, bo babka wydaje się totalnie niekompetentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odstwić tabletki, nie słuchać psychiatry, wyjechać na urlop lub weekend z mężem, a po powrocie żyć TU i TERAZ nie rozpamiętywać przeszłości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy miłość to uczucia? To musi być bzdura,miłość to bycie razem,to to że jedno może liczyć na drugiego,to radość i smutek,ból i szczęście ,pomocna dłoń zawsze i wszędzie ale razem. Miłość to wspólnota . Uczucia wcale jej non stop nie towarzyszą.Co nie gniewałaś się na męża? Jednak chcesz z nim być. Miłość to bycie razem na dobre i złe. Ta pani psycholog pewnie wierzy naukowcom którzy zredukowali miłość do chemii i odczuć.Ta teza to najgorsza propaganda naukowa 21 wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jadwiga Lubin
Dziękuję za słowa otuchy,potrzebowałam tego,u tej psycholog byłam dzisiaj. Wierzę autorytetom bardziej niż sobie samej,ale to co ona powiedziała zwaliło mnie z nóg. Męża nie ma jest w pracy na delegacji,powiem mu to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Święta prawda. Miłość nie jest uczuciem. Kochać kogoś to znaczy szanować go, być wobec niego szczerym, nie opuszczać go nigdy, poświęcać się dla niego. Miłosne uniesienia są piękne, ale nie definiują miłości jako takiej i nie zawsze jej towarzyszą. Pani psycholog niestety nie ma bladego pojęcia o czym mówi, widocznie sama nigdy w związku nie była i teraz próbuje rozpierniczyć czyjeś małżeństwo żeby wyładować własną frustrację. Nie chodź już do niej więcej. I nie ufaj autorytetom za bardzo, bo oni też są ludźmi i mogą się mylić. Naucz się ufać sobie, bo Ty znasz siebie najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrob to na skypie chce widzec jak dyndasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ot i skutki chodzenia do psychologów. Autorko, olej babę i żyj jak żyjesz. Nie otrzymałaś pomocy w sprawie, w której potrzebowałaś. Przeżywasz żałobę i masz prawo się czuć jak się czujesz. Ja po śmierci babci ponad pół roku dochodziłam do siebie i też ludzie, którzy dla mnie nic nie znaczą albo mnie mało znają wydawali osądy i tworzyli własne wersje moich postaw i charakteru, opinie szły w obieg. Ale ci, którzy są ważni byli dla mnie wsparciem i nawet nie tyle, że byli przesadnie mili, uprzejmi, traktowali inaczej, oni po prostu pozwalali mi się wygadać, pozwalali na moje humory, zmienne stany. Olej tego psychologa. Ktoś słusznie zauważył, że spora część ma większe problemy sama z sobą niż ich pacjenci. Lepiej się wygadaj komuś bliskiemu. Jeśli jesteś wierząca, idź do kościoła, spowiedzi, powiedz co Ci leży, wywal z siebie. Ale nie bierz jako wyrocznię słów osoby, która Cię kompletnie nie zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzysz autorytetom? Ok, z tym że ta Twoja psycholog, to żaden autorytet skoro takich bzdur Ci nagadała. Pierwsza sprawa- psycholog nigdy nie powie Ci "rozwiedź się" . Ja bym złożyła na nią skarge gdzie trzeba i szybko poszukała kogoś z powołaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×