Facet ma chyba obsesję

On cię zatłamsił

nie ma obsesji tylko ty za głupia jesteś

Toksyczna miłość... uciekaj

up

Nie wiem, ogólnie nie sprawiasz złego wrażenia jak się w to wszystko wczytać. Wydaje mi się, że i tak go akceptujesz. Nie każdy facet taki jest. Właściwie nie spotkałem jeszcze takiego faceta może oprócz siebie (z tą różnicą, że jednak potrafię wyczuć, kiedy jest tego za dużo). Twoje obawy zw. z brakiem asertywności są niebezpodstawne. Tylko że powinno byc ok z tego względu, że to dostrzegasz i nie wejdziesz mu na głowę.

Ale brak asertywności wiąże się właśnie z uległością, bo ktoś jest przyzwyczajony do schematu, gdzie ulega drugiej osobie i robi coś nawet wbrew sobie.

Nie mówiąc o tym drugiej stronie. A ile można z kogoś wyciągać coś.

A ja Cie rozumiem. Sama bym sie zle czula z takim facetem

up

Juz tu chyba autorko pisalas, a przynajmniej bardzo podobny temat czytalam. Moim zdaniem w ogole nie jestescie dla siebie. Ty jestes osoba, ktora ceni wlasne zycie, zainteresowania, mniejsza z seksem, ale lubisz pobyc sama ze soba lub sama ze swoimi znajomymi. On natomiast zdaje sie byc facetem bluszczem - chcialby ciagle przebywac, jego zycie i znajomi odchodza z kat, gdy jest z kims, kobieta staje sie jego glownym zainteresowaniem. Ty zdajesz sie byc taka zdystansowana i opanowana co do spraw uczuc, a on chyba jest z tych co to zakoc***a sie od pierwszego wejrzenia.

Moim zdaniem skupienie sie w życiu tylko na jednej rzeczy to nie jest zdrowa miłość. Może można coś z tym zrobić?

up

Po co tu upujesz? Tzn. czego oczekujesz? Twój facet jest taki, ty jesteś taka. Dla Ciebie to obsesja z jego strony, dla niego normalny związek. Przeciwieństwa się podobno przyciągają. A Ty w dodatku myślisz za niego, że nie jesteś dlań odpowiednia. Może trochę tak jest, tzn. musisz się trochę poświęcić. Z drugiej strony, jest to poświęcenie się przytulaniu.

Nie, akurat przytulanie sie lubie. Ale mam prawo byc tym troche zmeczona po paru godzinach :) On nie wiem juz sama jaki jest i to mnie dobija. Patrze na jego charakter, nieasertywnosc, I mysle ile z jego zachowan jest podyktowanych wlasnie nia. Musze z nim o tym pogadac

Uciekaj jak najszybciej, dopoli to sie nie przerodzi w cos gorszego