Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Facet ma chyba obsesję

Polecane posty

Gość gość

-Często mi mówi o swoich uczuciach, że wszystko mu się ze mną kojarzy, że czuje się przy mnie jak w transie, w pracy mu się źle pracuje bo o mnie myśli -Mało co go interesuje poza mną, robimy oczywiście razem różne rzeczy, ale on najchętniej by się przytulał (bo seks jest rzadko) -Mam bardzo niski popęd i mu o tym powiedziałam, a on od razu to zaakceptował, bo powiedział że liczę się tylko, ja powiedział że nawet jakbym nie miała go w ogóle to byłby w stanie zaakceptować brak seksu. Więc seks jest raz na 1-2 tygodnie, czasem nawet rzadziej, a i jego tak do tego nie ciągnie, nie namawia mnie szczególnie -Olał znajomych i nawet trochę rodzinę, chce się często spotykać -Jak się decydowałam na związek i pwoeidziałam że skoro mam tak źle z popędem to może lepiej dla jego dobra byłoby żebym nie wchodziła w związek, zareagował lekko histerycznie - że nie, powiedział że mu to nie przeszkadza i nie mogę odejść na takiej podstawie -Nie był niby zazdrosny o moich znajomych, czasami się z nimi spotykałam, ale odkąd jesteśmy razem bardziej wypytuje, co robiłam i co planuję. Jak się spotkałam z kolegą na piwo to powiedział mi że przykro mu się jakoś zrobiło -Próbuje się bardzo integrować z moimi rodzicami, raz nawet bez mojej zgody powysyłał im mmsy z miejsca gdzie byliśmy -moi rodzice są nim zachwyceni i mama ciągle powtarza, że będę z nim miała stabilne zycie bo on taki zapatrzony we mnie. Nawet ojciec go wielbi, a on jest dość wymagający. PAmiętam jak się wkurzyłam kiedy mu proponowali żeby nocował (bo co będzie po nocach w taką pogodę wracam) a ja akurat średni nastrój miałam i wolalam, żeby pojechał do domu. Dopięłam swego, ale... Co o tym myślicie? Dla mnie to jest niezdrowe. Mam wrażenie, że on oddał całego siebie dla mnie i to nie jest dobre ani dla niego, ani dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zasadzie to on nie ma zainteresowań zbytnio, może poza programowaniem. Jeśli się nie widzimy, całe dnie do mnie pisze smsy. Ja mam zainteresowania i swoje życie... Towarzyskiego może nie mam rozbudowanego, ale takie związane z hobby - już bardziej. On jest praktyczny i logiczny, ale w kwestii miłości już nie, ja za to nawet jak jestem zakochana to umiem rozsądnie i przyszłościowo myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obsesja to pewnie nie jest, ale klasyczny przykład upie/rd/liwego rzepa. Ja bym spi/er/dalała jak najdalej, ale są kobiety, które lubią taki układ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak długo się znacie? długo jesteście razem? Pracuje jako programista czy coś w tym rodzaju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslę ze to coś więcej, bo nawet te upierdliwe rzepy seksu chcą zazwyczaj i nie potrafią z niego rezygnować w imię 'miłości'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie jest to normalny zakochany facet normalnie zachowujący się w związku, szczególnie we wstępnym jego etapie (przez pierwsze lata). Ty za to jesteś oschła i nie chcesz się z nim kochać, bo niskie libido, i wyślesz go w deszcz i wiatr do domu, bo "nie masz humoru". Najchętniej chciałabyś, żeby Twoi rodzice o nim nie wiedzieli i zamiast z nim spotykać się z kolegami na piwo. Nie zasługujesz na niego i nie potrafisz docenić, że trafił Ci się taki dobry facet. Prawdopodobnie nie doceniłabyś tego nawet w momencie, gdyby po ewentualnym rozstaniu trafił Ci się koleś, który miałby Cię gdzieś, był zajęty karierą i sporadycznie cię zdradzał. Choć może wtedy w Twoim niewielkim, kobiecym móżdżku uruchomiłby się żal i zaczęłabyś pisać na kafe, że "facet chyba Cię nie kocha".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znamy się od lutego zeszłego roku, jesteśmy razem prawie pół roku. Nasze rodziny się znają i przyjaźnią. Tak, pracuje jako programista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:49 Tylko tyle wyczytałeś z mojego tekstu? Tak, ja mam niskie libido i on o tym wiedział bardzo szybko, już na etapie przyjaźnienia się! A mimo to to zaakceptował. Ja miałam bardzo duże wątpliwości, czy wchodzić w związek właśnie z tego powodu. I nadal nie wiem, czy to było dobre. Nie wiem, jak on się w tym czuje, twierdzi, że w porządku, ale boję się, że mówi tak, żeby nic nie zepsuć. I BTW, on sam seks inicjuje rzadko. Naprawdę niewiele więcej niż ten seks istotnie jest - więc w gruncie rzeczy wychodzi na to, że ja rzadko odmawiam. O tej nocy to on nic nie mówił, tylko moi rodzice wyszli z inicjatywą. Ja akurat tego dnia miałam ochotę zostać sama, i myślę, że mam do tego prawo. Koledzy mnie niewiele obchodzą, nawet nie zdajesz sobie sprawy, ilu mnie męczy, i jak ich olewam. Z tamtym poszłam z grzeczności, bo się dawno nie widzieliśmy. No, ale powinnam się przykuć do kaloryfera najlepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Diagnoza: nie pociąga cię i nie jest twoim pierwszym wyborem ale ma jakiś tam zarobek i nadałby się do ewentualnego założenia i utrzymania rodziny jeśli nie znajdzie się nikt lepszy dlatego z nim jesteś. Nie z "miłości", fascynacji czy pożądania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja go bardzo doceniam, inaczej nie weszłabym z nim w związek. Nie miałam w swoim życiu dużo partnerów, oprócz niego tylko jeszcze jednego chłopaka, mimo że okazji do wejścia w związek miałam sporo. I pewne siebie chujki olewające bliską osobę mnie nigdy nie interesowały ani nie pociągały. Moje libido nie jest zwiazane z tym, że on jest 'dobry'...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki zarobek? Ja mam 24 lata. W życiu nie myślałam o zarobkach innej osoby, nie przeliczam niczego na kasę. Sama pracuję i jest to dla mnie bardzo ważne, mieć swoje pieniądze. Rodziny w ogóle nie planuję zakładać, nigdy nie chciałam mieć dzieci. Kompletnie nietrafione diagnozy macie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam kolegów zarabiających kupę kasy za granicą i jakoś się nie zgadzalam na związek, bo mnie podrywał kasiasty kumpel. A gdyby moim motywem było ustrzelenie faceta z kasą, no to logiczne, że decydowałabym się bardziej na takiego, tym bardziej że miał kilka cech, w których przebijał mojego (a które dużo ludzi uznaje za istotne). A mimo to uczepiłam się tego, no dziwna jakaś jestem, prawda?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie w wątku jest o to, czy on Waszym zdaniem ma obsesję i jest to niezdrowa miłość, czy też po prostu ja nie jestem przyzwyczajona do czegoś takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiś dziwny typ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Był taki od początku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:04 Nie, jemu to "narastalo" :) podobałam mu się od początku, ale wpadł jak śliwka w kompot jak mnie zaczął poznawać. U mnie zresztą tez tak było, tylko u mnie to skręciło w stronę takiej spokojnej miłości - szacunek, ciepło, ogromna troska o tą drugą osobę, tęsknota i nie wyobrażanie sobie, że ktoś mógłby go zastąpić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę że on Cię po prostu kocha, a ty nie umiesz tego docenić. I tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psychol jakiś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko że seks nie jest dla niego problemem. Niskie libido to dla Ciebie tylko pretekst, żeby nie być w związku. Bo skoro mówisz facetowi "słuchaj, z doświadczenia wiem, że dla mnie może seksu nie być" a facet "spoko, zadowala mnie bycie z Tobą, możemy kochać się co jakiś czas jak będziesz mieć ochotę" - a Ty i tak wietrzysz problem... jesteś p******a. Wolałabyś, żeby chciał się kochać codziennie i żebyś ciągle odmawiała? Wiem, że kobiety to istoty próżne i lubią jak się o nie zabiega, ale wychodzi na to, że nie chcesz się kochać z facetem a przeszkadza Ci, że do tego nie dąży. Jakby dążył to być p*********a, że nie pasujecie do siebie, bo chce za dużo seksu? To alogiczne. Druga sprawa, jasne, mogłaś go wysłać w deszcz i wiatr do domu, choć Twój facet nigdy by tak Ciebie nie odesłał. Miałaś do tego prawo. Ale to pokazuje, że nie jesteś wrażliwa i patrzysz na czubek własnego nosa. Z drugiej strony rozumiem, że potrzebujesz kogoś, kto oprócz związku będzie mieć swoje życie, tak że każde ma własną przestrzeń, a wspólny mianownik to... no właśnie, co? Nie chcesz, żeby kto inny wiedział, że jesteś z nim powiedzmy na wycieczce, czyli tak wycieczka to wspólny mianownik czy obowiązek? Skoro nie chcesz się przyznawać, że z nim jesteś. Nie chcsz, żeby u Ciebie spał, nie chcesz, żeby przyjaźnił się z Twoimi rodzicami, nie chcesz z nim spać... a chcesz z nim być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojesu ile ja bym za takiego dała, który ciągle się chylenia szpary nie domaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boisz się, że ta obsesyjna miłość może przerodzić się w zazdrość? Najprawdopodobniej. Biedny On.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty masz jakiś problem żeby mu o tym powiedzieć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:11 Nie rozumiesz nadal, w czym rzecz. Ja się po prostu boję, że on się dla mnie poświęca i że to się jemu może nie podobać w dłuższej perspektywie. ON jest takim typem, wiesz, że on nie potrafi odmawiać ludziom jak go o coś proszą, denerwuje się później sam na siebie? Próbuję go zachęcić, żeby się bardziej buntował, ale ciężko u niego z asertywnością. Stąd mam obawę, że na tej samej zasadzie jest jego zgoda na to, żeby ten seks był rzadko. Był krótki okres, gdzie miałam dużo pracy i nie byliśmy w łóżku miesiąc... Kto wie, czy to libido mi jeszcze nie spadnie z wiekiem? Akurat te mmsy wysyłał im, kiedy NIE BYLIŚMY jeszcze razem, a już były o nas jakieś ploty. Nie podobało mi się to po prostu. Teraz już z tym nie mam problemu, chociaż nadal średnio to rozumiem. Tak, ja jestem trochę dziwną osobą, introwertyczną, potrzebuję czasem samotności. Ale uważam, że mam do tego prawo. Co jest lepsze - żebym na siłę zmuszała się do czegoś i potem gderała, czy -po prostu respektowała swoje własne granice? On jechał autem, w żaden deszcz nie musiał iść. Na pewno po nocach bym go autobusem nie wysyłała. Nie widzę nic złego w tym, że zdarzyło mi się odmówić, zeby nocował. To nie jest notoryczne. Miałam prawo po 6 godzinach ciągłego przytulania i w zasadzie nie robienia nic innego (nie dało się filmu obejrzeć nawet) w jakiś sposób chcieć samotności :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Delikatnie wytłumacz mu problem którego się obawiasz. Zobaczysz jak zareaguje. Lub zapytaj wprost czy jest o Ciebie zazdrosny i jak bardzo. Czy pozwoli Ci samej iść na dyskotekę z kumpelkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ciągle to się może facet nie domaga bo to raczej kobieta może częściej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że większość z Was sądzi, że problem jest we mnie, nie w nim. Ja też o tym myślałam. Że może nie umiem przyjąć miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:20 Tłumaczyłam już zanim zaczęliśmy być razem - jak miał małe problemy w pracy - że ja też się martwię o to, jak mu idzie w pracy etc. ON się upierał, że w jego hierarchii ja jestem na 1 miejscu... Albo nie mogę wybić mu z glowy pisania smsów w czasie jazdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:18 Przytulaliscie sie 6 godzin? lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z całą pewnością problem nie tkwi w Twojej osobowości-masz prawo być taka,jaka jesteś i szukać faceta,który Ci będzie odpowiadał.Szczerze mówiąc, wg mnie,ten ma w sobie coś niepokojącego.Ja bym uciekła.Strach być z kimś,czyjego zachowania się,w pewnych kwestiach,w ogóle nie rozumie.Diabli wiedzą,co mu w tej głowie siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×