Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tak szczerze, jeździłybyście do takiej teściowej czy odrzucały zaproszenia?

Polecane posty

Gość gość

Chodzi o tesciową i jej kontakt z wnukiem. Ona go nigdy nie odwiedza, zaprasza nas tylko co tydzien-dwa do siebie. mm wrazenie ze jest zlosliwa, bo sama miała usta pełne frazesow jak bylam w ciazy, ze ona to bedzie mi pomagac, ze sama z siebie (!) deklaruje uroczyscie ze minimum raz w tygodniu przyjdzie mi pomoc, ze bedzie mi pomagala bo kocha wnusia. Podkreslala ze wie jak to przykro byc daleko od swojej rodziny w pierwszych miesiacch zycia dziecka. Po czym była u wnuka moze ze dwa razy, za kazdym razem nie wolno bylo ich odstapic ani na krok. Od tego czasu odrzuca wszelkie zaproszenia, czasem zaprasza nas do siebie. Możemy tylko w soboty gdy maz nas moze odwiezc, zreszta on jest tam z nami. teściowa kilka razy oferowala zebysmy gdzies wyszli na 3 godziny a ona zostanie z malym, po czym za kazdym razem odwoływała to w ostatniej chwili. Bylo wiele takich sytuacji. kilka razy odmówiła też nam pomocy. W grudniu byłam chora to nawet nie zapytała czy cos pomóc bo moj maz przeciez nie moze tez bez konca brac wolnego a i tak wzial kilka dni. Zero reakcji! Po fakcie (po paru dniach) napisala do mojego meza czy juz wyzdrowialam. Czasami ponawia swoje oferty ze nam pomoze jak bedziemy chcieli gdzies wyjsc ale ja juz w to nie wierzę i dziesiaty raz w trąbę sie zrobic nie dam. Mam wielki żal o to ze grała nam na nosie. Bo jakby nic nie oferowala to trudno, jakos by to bylo. Ale kto daje i odbiera ten wiadomo gdzie sie poniewiera. Jej brak reakcji gdy byłam chora powiedzial mi juz ostatecznie wszystko o tej kobiecie. Teraz mi powiedzcie, czy w ogole jezdzilybyscie do takiej tesciowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prowo zakładasz codziennie po 50 razy!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i rzuca jeszcze tekstem że chętnie nam pomoze przy wnusiu jak ją zabierzemy na wycieczkę w góry. Ona z nim wtedy "zostanie" (już to widzę) a my będziemy spacerowali po depataku i dolinach. Potem "zamiana" i ona pojdzie się "rozerwać". Czyli cos za cos. Trudno mi w ogóle ocenic taką postawę, skrajny egoizm, a jak jechała na chrzest ktory organizowalismy w moim rodzinnym domu to najważniejsze co bylo dla niej to to, jaki dostanie pokój do spania i czy widoki będą ładne z okna. To jest dla niej najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz się, że Was nie odwiedza . Więcej problemów mają te , które mają naloty teściowej codziennie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy tak ciężko jest komukolwiek odpowiedziec szczerze w temacie? :///// Wszedzie doszukuj się prowa, najlepiej tak rob. A nie pomyślalaś jedna z drugą, dlaczego tak wielu ludzi zakłąda po kilka razy podobne tematy?? Bo od nikogo nie dostali odpowiedzi na temat, czyli co uwazasz, co bys zrobila, co radzisz. Wszedzie tylko osobiste wycieczki, pojazdy po autorkach, wyżywanie sie, wylewanie jadu. Nie pamietam by mi ktokolwiek w moim podobnym temacie odpowiedział jasno co sądzi i co radzi. Poza tym niektorzy mają z iektorymi osobami problem i ich gryzie ich zachowanie i chca sie gdzies wygadac a jak nie maja gdzie to robia to w internecie, czegos jeszcze nie rozumiesz?? na czym ci wytlumaczyc, na orzeszkach ziemnych czy kartoflach? Ile jest 2 + 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:49 Niby nie ma za co, a jednak Ci dziękuję. Za to, że nie jedziesz po mnie jak wszyscy, tylko wyrażasz swoją opinię, jaka by ona nie była to jest dla mnie cenna, bo nie jest to obrażanie tylko wypowiadanie swojej opinii na temat. A o to mi chodzi juz od dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro od kilku miesięcy zakładasz te tematy, w innych o teściowach też się plujesz to co Ci ktoś ma odpowiadac? Jedyne co się nasuwa, ze masz coś z garem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niemniej jednak nadal mi nikt nie powiedzial tak stricte na temat czy jezdzilybyscie do takiej teściowej. reagowały na zaproszenia. Tylko tyle, o to pytam. Jeju, naprawdę ludzie mają klopot z czytaniem ze zrozumieniem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ach te "wredne " teściowe... małpy brzydkie -czemu one nie chcą pomagać tym wspaniałym synowym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakladam co jakis czas od paru miesiecy bo jedyne co potraficie to jechac po mnie a nie mowic szczerze co mi doradzacie i jakos zyczliwie nie potraktujecie. moze ze dwie osoby mi mowily na temat, mozecie mowic ze to tesciowa ma racje, to wasze sw. prawo, ale mowcie na litosc boska, a nie tylko obrazajcie. Bo ja nie wiem jak mam sie zachowywac w stos.do tej kobiety!! A nie wiem jak to rozegrac bo nie chce by mąż mial kwas w rodzinie. Czego jeszcze nie rozumiesz.... uwierz ze ja narpawde nie mam pojecia jak sie zachowac wobec tej kobiety i zwyczajnie chce wiedziec co moge zrobic by bylo normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:57 Robisz w tym momencie osobisty pojazd po mnie. Odpowiedz, jeśli skończyłaś chociaż podstawówkę, na temat. Prosta, krotka piłkaL jeździłabys, czy nie? Co jest za ciebie za trudne? Przełozyc to na chiński? nie rozumiem was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym robiła tak, jak czuje. Czyli czasem jechała, czasem odrzucała, a czasem posyłała dziecko z mężem. A jesli teściowa by znowu zaproponowała, ze sie dzieckiem zajmie, to bym powiedziała wprost, ze nie skorzystacie, bo juz wczesniej proponowała i zawsze odwoływała w ostatniej chwili i Wy tez musieliście wszystko odwoływać. Niech nie robi Wam i dziecku nadziei jak i tak nie dotrzyma słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale na pewno nie rezygnowałabym ze swoich planów tylko dlatego, ze babcia nagle sobie przypomniała i Was zaprasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 12 49 :) ja mam teściowa narzucająca swoją pomoc , rady po prostu najmadrzejsza , wolałabym taka na dystans :) rozumiem , że jest Ci przykro , że teściowa coś obiecuje , później zmienia zdanie , nie przyjeżdża .. ciesz się tym ! Nie proś jej o pomoc skoro nie możesz na nią liczyc , nie musisz odpowiadac na zaproszenia . A jak chcesz żeby Cię odwiedzala, powiedz ze Ty dziś zapraszasz ja do siebie na kawę i ciasto .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za normalne odpowiedzi :) Na razie nie planuję jechać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tymi chamskimi komentarzami się nie przejmuj . Tu panują znudzony teściowe kwoki, albo dziewczyny uzależnione od swoich matek :) Moja teściowa tez pięknie opowiada , radzi , ale jak realnie się poprosi o pomoc to nie ma czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:16 Staram się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jeździłabym, bo nie uważam że teściowa cokolwiek musi względem mojego dziecka. Za brzydkie uważam odwoływanie pomocy, kiedy mieliście gdzieś iść i powinien mąż do słuchu powiedzieć mamusi (rozumiem raz ale jak się to powtarzało...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos już pisał ciesz sie że nie robi ci nalotów że rzadko sie widzicie to i nie ma okazji do wtrącania sie, zalezy jakie panuja między toba a nia wiezi oprócz tego że jest niesłowna, ja bym jechała tylko od czasu do czasu ze względu na meża ,byłabym miła ale nie szukałabym z nią kontaktu, bo pewnie ta pomoc ofiaruje ci by pokazac innym jaka to babcia wspaniała a pózniej odmawia albo ci tyłek jeszcze obrabia, ------ja--bym jej jednak utarła nosa gdy byłabys z nia umówiona na to by zaopiekowała sie dzieckiem a ona odmówiła i tak przyjechałabym i zostawiła jej dziecko na chama, oczywiście byłabym wtedy w pogotowiu i nigdzie bym nie szła, rzadko wchodze na kafe ,gdy weszłam teraz zobaczyłam twoj temat, nie wiem o czym wcześniej pisałas ale chetnie poczytam i odpowiem , wiem że piszę z błedami ale mam starą chyba popsutą klawiature muszę sie napracowac by cos napisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj ja po cesarce jak przyszłam do domu i wyprostować się z bólu nie moglam, obiadu ugotować nie mogłam i przez tydzień nie jadłam i teściowa tez się nie zainteresowała, a dodam że mieszkamy w jednym domu. Wiec się pociesz. Jak leżałam z grypa i 40 st goraczki, miesięczne dziecko, mąż w pracy, że mnie pot się lał strumieniami i tez nie zeszła nie zapytała czy mi pomoc. A potem jak zachorowali z teściem to patrzyli żebym im obiady nosiła ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×