Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż swoim zachowaniem pcha mnie ku zdradzie

Polecane posty

Gość gość

Jestesmy razem 10 l;at.UDane z nas malzenstwo, tylko w lozku sie nie dogadujemy od samego poczatku. Maz kocha mnie nad zycie, ale nie umie tego okazac w seksie. Dla niego stosunek to macanie 3 minuty i dosyc dluga penetracja.Brzydzi sie seksem oralnym, wiec go nie uprawiamy. W ten sposob zadne z moich potrzeb nie sa spelniane.Ani fuzyczne ( nie dochodze), ani emock\jonalne( nie budujemy w lozku wiezi, nie calujemy sie prawie). ROZMAWIAMI o tym od lat i nic sie nie zmienia.Poprawa na 2, razy ( stara sie wiecej mnie piescic , ubzdural sobie ze bedzie mistrzem placowki i robi ja dosyc mechanicznnie, mocno...), po czym wracamy do schematu " ja daje, ON sie spuszcza i dziemy spac". Jak o tym mysle, chce mi sie plakac. Mam za soba pisanie pozwu rozowodowego i poszukiwania kochanka.... bylam blisko zdrady, ale nie zdecydowalam sie.... i zaluje. Meczy mnie ta sytuacja, ta "dobra wola", ktora nic nie zmienia. Nie czuje sie w ogole kobieta. Jestem niby atrakcyjna ale zupelnie tego nie widze w swoim malzenstwie... chce mi sie wyc na mysl o kolejnej rozmowie, obiecaniu sobie ze sie postaramy.... a z drugiej strony mamy dzieci, dobre, wspolne zycie, lubimy sie . Co mam robic ? Niech ktos madry mi podpowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do seksuologa idźcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, podpowie. Seksuolog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z moim mężem też miałam problem. Kompletnie nie umiał sprawić, żeby mi też było dobrze. W końcu poszliśmy na terapię do seksuologa i pomogło. Dziś nasz seks jest duuużo lepszy i W KOŃCU mam orgazmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś ateistka czy wyznajesz jakąs religie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z innego tematu: gość 2016.12.29 Mam tak samo smutas.gif on oczekuje oczywiście standardu tzn. gra wstępna pt. "zrób mi loda (i najlepiej się tym tak podnieć, żebym ja nie robił nic tylko mógł od razu pukać)" potem pukanie i to najlepiej ze zmienianiem pozycji 10 razy (bo sobie uroił, że tak najlepiej - chyba za dużo porno ogląda) a na koniec dojście mi w ustach. Ta-dam. I to jest ten z******ty seks w wykonaniu mojego męża. Unikam seksu jak mogę, zaspokajam się sama pod prysznicem. Nie mam już sił na rozmowy, tłumaczenie, nawet wyrzuty nie pomagają - strzela focha i tyle. Ewentualnie się poprawi na 2 kolejne stosunki a potem wraca do dawnego siebie. Ryczeć mi się chce jak słyszę opowieści koleżanek jakich to mają ogierów w łóżku i co ci ich faceci nie potrafią. Mój nie umie mi nawet zrobić minety. Próbowałam go nauczyć, ale nic z tego, macha tym jęzorem jak porąbany, wpycha paluchy w nieodpowiednim momencie itd. To ja już wolę sobie 5 minut pobaraszkować sama i mieć święty spokój, a nie wściekać się, że po raz kolejny zamiast mnie rozgrzać sprawia, że mam ochotę zamknąć warsztat na kłódkę. I jeszcze to jego oburzenie "ciągle jesteś sucha". MASAKRA gość 2016.12.29 I żeby nie było - ostatnio stwierdziłam, że coś z tym wszystkim trzeba zrobić, chciałam mu pokazać czego oczekuję, jak wrócił wieczorem z pracy to czekałam z ciepłą kąpielą, jakąś tam przekąską, miałam seksowne wdzianko, w sypialni zasłoniłam rolety, pozapalałam świeczki, no ogólnie klimacik. I on znowu wszystko schrzanił, bo tak się tym nagrzał, że praktycznie z marszu próbował we mnie wejść, a na moje "gdzie się spieszysz" zareagował znowu tym chlapaniem jęzorem byle mnie jak najbardziej obślinić. Delikatnie mu zasugerowałam, że ma zwolnić i zacząć grę wstępną od mojej szyi, włosów itd (doskonale wie, że mam na maksa czułą szyję i mnie podniecają pocałunki w tym miejscu, mizianie itd), a on wyleciał do mnie z "przestań wymyślać". No ręce opadają, powiedzcie same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie masz większych problemów w życiu spójrz w lustro....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój jest identyczny jak ten opisany wyżej...i co najlepsze- dopóki się nie hajtnęliśmy było naprawdę dobrze. Potem zaczęły się uroki wspólnego życia, rutyna i tak po 5 latach małżeństwa jest bardziej, niż tragicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wymyślasz na poczekaniu sobie problemy ale jak się nudzisz cos trzeba robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może jesteś nieatrakcyjna dla niego albo z innej epoki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź sobie kochanka i tyle. Seksuolog tu nic nie pomoże, bo Twój facet to typowy egoista w łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popracuj i przekonasz swojego mezczyzne że powoli a do celu może zrób mu instrukcje ,faceci są techniczni , żle mu tłumaczysz to czego oczekujesz , pokaż mu film przed jak byś chciała to robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wymyslam problemy ? cale swoje zycie malzenskie kieruje uwage gdzie inadziej, zeby tylko o tym nie myslec, nie nalaizowac, zeby zachowac resztki nadziei... marze o zdradzie, zeby sie przekonac jak to jest z innym ( niestety maz jest dla mnie jedeynym partnerem). Uciekam w prace, dom ale wraca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tej sytuacji już tylko kochanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wszytsko juz bylo...rozmwy, organizowanie wieczorow, podzial dni na moje i jego ( kiedy mial sie starac bardziej lub kiedy ja realizowalam jego pomysly).Doszlismy do punktu,gdzie nie marze juz nawet o orgazmie a nie rozumiem dlaczego nie umie mnie zaspokoic emocjonalnie...calowac, piescic... Ja reliazuje Jego fantazje i idzie w nich coraz dalej, smielej a ja czuje sie coraz bardziej przedmiotem w tym zwiazku. Ale na co dzien jest lepiej niz dobrze.Dba, szanuje, kocha, okazuje mi milosc...tylko w lozku dno i kupa mułu.Nie pojmuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a przed ślubem jak było w tych sprawach za nim za niego wyszłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja reliazuje Jego fantazje i idzie w nich coraz dalej, smielej a ja czuje sie coraz bardziej przedmiotem w tym zwiazku." Może to był ten błąd? W sensie, że go nagradzałaś za brak starań. Że on żył latami w przekonaniu - cokolwiek zrobię to i tak ja dostanę. W ogóle strasznie mało "ambitny" facet, z reguły facet lubi się sprawdzać, lubi to uczucie, że jest super kochankiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Slub byl po 6 miesiacach znajomosci, wiec nie wiem czy zdazylismy sie poznac. Bylo spontanicznie, w roznych dziwnych miejscach i szczerze mowiac nie zalezalo mi wtedy na budowaniu wiezi emocjonalnej.To byla chemia, namietnosc, ktora z czasem przerodzila sie w ten seks, ktory meczymy od lat/Dramat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem jak możesz stwierdzać że on "pcha cię ku zdradzie". Wyszłaś za faceta z którym jest w łóżku tak a nie inaczej, on pewnie naprawdę nie rozumie czego ty potrzebujesz i o co chodzi. Skoro zdecydowałaś się spędzić z nim życie,to znaczy że albo ci wcale to tak nie przeszkadza, albo uznałaś że są inne względy dla których chcesz z nim być. Jeżeli naprawdę się z nim źle czujesz i jesteś nieszczęśliwa, to rozwiedź się po prostu- co to w ogóle za tekst "pcha mnie ku zdradzie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może na boku ma lepszy model i dlatego tak się zachowuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci bawia sie w pokoju obok a ja siedze i placze, czytajac Wasze komentarze.Serce mi peka, kiedy mysle, ze mialabym rozbic ta rodzine dla swoich "fanaberii" . A z drugiej strony niczym innym nie zyje, jak mysla o zdradzie( chociaz aktualnie nie ma nikogo )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze, jak mozna nie doceniac udanego malzenstwa i tego ze maz cie kocha nad zycie?jak dla mnie brak szacunku, pogarda, odmowa pomocy czy totalny brak zainteresowania-jednym slowem brak milosci-sa powodem do rozpaczy.mnie brakuje pomocy w domu, wsparcia, tolerancji i empatii.ty autorko pewnie masz to wszystko wiec szukasz dziury w calym.zazdroszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś masz racje, ale i do rozowdu potrzebny jest jakis powod... nie wiem czy chce sie rozwodzic.Zycie to niby cos wiecej niz seks .Szczegolnie chodzi mi o dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz dopiero się ocknęłaś może syndrom masz ryczącej 40- tki a facet twój woli inaczej albo działa na dwa fronty i niestety nie ma sił na dwie sroki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"albo uznałaś że są inne względy dla których chcesz z nim być" Wiesz, nie musiała wiedzieć, że po kilku latach bez orgazmu czy nawet satysfakcji (bo seks nie musi kończyć sie orgazmem by mieć satysfakcję z niego) będzie az tak sfrustrowana. Doświadczyła to teraz już wie. Ogólnie też uważam, ze powinno się być fair w związku, ale zdradzający faceci jakoś są wybraniani i się nad nimi każda lituje "ojej, biedaczek, no tak, żona skupiła się na dziecku i o nim zapomniała, a on ma swoje potrzeby". To i babkę można wybronić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O masz. Do małżeństwa mi jeszcze daleko, ale mam podobnie jak ty. W mniejszym stopniu, ale te same problemy z facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"?jak dla mnie brak szacunku, pogarda, odmowa pomocy czy totalny brak zainteresowania" Jeśli latami żona mu mówi o czym marzy a on ma to w d***e to jak to nazwać jak nie brakiem zainteresowania? Jeśli namawia żonę do spełniania swoich fantazji, mając gdzieś jej to czym to innym jest jak nie brakiem szacunku? Jak inaczej nazwiesz brak czułośc*****eszczot, pocałunków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy pisza "a przed slubem nie widzialas jak jest?" a ja wam odpowiem jak bylo u mnie: ja widzialam, bylo SUPER. Po slubie tez bylo super, zmienilo sie dopiero po 10 latach zwiazku. I tak jak ty autorko jestem na rozdrozu, nie wiem co mam robic, zwlaszcza ze pojawil sie w moim zyciu facet, ktory az chodzi po scianach zeby mnie miec, a ja mam mokro na sama mysl o nim. Do niczego nie doszlo poki co, ale dalam sie wciagnac w smsowy flirt i rozbieranie wzrokiem. Co najgorsze - w ogole nie mam wyrzutow sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 32 lata, wiec do 40tki jeszcze kawałek. dziś wiesz co, nie wiem czy chcialabym zyc z najlepszym przyjacielem pod jednym dachem..moze, nie wiem.Moze to ja wydziwiam. Mam wszystko z NIm, tylko w lozku nie ma nic. A to przeklada sie na moje poczucie wartosci, niska samoocene . Nie jestem emertyka, zeby zadowalac sie Jego pomoca w domu. Chce sie czuc piekna, akceptowana kobieta a czuje sie jak worek na sperme - maŁA cena na fajne zycie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×