Zimno w wynajetym pokoju

Jestem na kontrakcie zawodowym w innym miescie i wynajelam pokoj z lazienka w domu pewnej pary. W nocy temperatura w pokoju spada do 14 stopni. Oni spia po drugiej stronie korytarza, wiec maja podobna temperature, ale byc moze z powodow finansowych sie na to godza, Probowalam z nimi rozmawiac, ze to jest niedopouszczalne, Ii powiedzieli, ze cos z tym zrobia, ale jak narazie nie ma zmian, Co mam dalej robic?

- naciskaj - zaproponuj więcej kasy - kup se farelkę - wyprowadź się

Mam grzalke, ale oni maja ogrzewanie na gaz, ktory jest tutaj tanszy niz prad, wiec powiedzialam im chcac aby w gruncie rzeczy bylo taniej niz dogrzewanie na prad.

Jak tylko w nocy to to nie problem. Podwójna kołdra "zimowa" plus gorący termofor w nogi i się śpi dużo lepiej niż w przegrzanym pokoju. A i dla urody lepiej ;) Najgorsze jest tylko wypełznięcie rano z ciepłego kokonu ;)

Dla mnie zimna temperatura w nocy jest wlasnie gorsza niz w dzien, poniewaz w dzien nie ma mnie od 7:45 rano do 19.30 wieczorem, wiec moga sobie wtedy zkrecac i oszczedzac. Mam problemy zdrowotne i nie moge spac w temperaturze nizszej niz 18 stopni.

Czesto miewam krwotoki miesiaczkowe w nocy i wstaje nawet po kilka razy w jedna noc. Nie bede funcjkonowala w takiej temperaturze, poniewaz w koncu sie zaziebie. Tutaj gdzie jestem jezeli sie wynajmuje i ma sie umowe (tak jak ja), to nie moze byc temperatura nizsza niz 18 stopni w nocy. Jezeli wlasciciel sie tego dopusci, a lokator to zglosi, to moze dostac nawet do kilku tysiecy kary. Oni mi powiedzieli, ze jestem wygodna lokatorka, poniewaz jestem cicha, czysta i w ogole malo tutaj przebywam z racji pracy, wiec biora pieniadze prawie za nic, i w tej jednej kwestii musza isc na ustepstwo.