Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kobiety ktore przez lata nie uprawialy seksu z mezem

Polecane posty

Gość gość

jesteście tutaj? a może sa tu panowie, którym zony od długich miesięcy bądź lat odmawiają fizycznej bliskości? ja się chyba pogubiłam. mój maz nigdy nie był specjalnie dobrym kochankiem jeśli chodzi o technikę. rzadko miałam orgazmy, ale odczuwałam przyjemność fizyczna. poza tym przyjemność psychiczna, ze na tyle mogę się zblizyc do człowieka, którego kocham była dla mnie w seksie priorytetem. pamiętam jak przez pierwsze lata jak jeszcze nie mieszkaliśmy razem wracalm po Przytulankach z nim w lozku do siebie i pol wieczoru jeszcze czułam jego dotyk na ciele, bardzo wtedy do niego tesknilam. później tez było dobrze, jak już zamieszkaliśmy na swoim zaczelismy eksperymenty, chodziliśmy goli po mieszkaniu, kapalismy się razem, dużo było miedzy nami takiej erotycznej bliskości niekoniecznie związanej od razu z kopulacja. problem się zaczal jak zaszłam w ciaze tak naprawdę. jeszcze do polowy ciąży było w porządku, później zaczelo się sypać. teraz mamy 3 letnia corke i od momentu kiedy się urodzila podjelam może z 3 proby seksu z mezem. nie czuje już potrzeby po prostu. na początku on mnie namawial, kusil, wręcz doszło do tego, ze prawie się prosil. kiedyś mi powiedział w końcu, ze dluzej nie będzie skomlał o seks i jak będę chciała to sama mam do niego przyjść. tylko problem polega na tym, ze ja nie wiem jak znowu się zblizyc. pytałam meza czy ma kochanki. w końcu zdrowy 30letni facet potrzebuje seksu. mowi, ze sobie sam radzi, bo rodzina jest dla niego wazniejsza niż seks, ale znam go i wiem, ze się morduje. ostatnio znowu mnie zaczal podrywac, klepie mnie po pupie, komplementuje piersi, podgląda jak się kapie a później mi mowi mile rzeczy o moim wyglądzie, flirtuje ze mna jakby mnie dopiero poznal i chciał zaciagnac do lozka... problem w tym, ze teraz ja się wstydzę. wstydzę się własnego meza ! nie wiem jak z tym walczyc, czasami mam ogromna ochote żeby się z nim kochac ale wydaje mi się, ze zrobie z siebie idiotke jak sama wyjde z inicjatywa. co ja mam teraz robic? panowie wopowiedzcie się proszę. pewnie większość z was uzna, ze jestem zimna soooka bez uczuc, ale to nieprawda. pogubiłam się po prostu, chce to naprawić. kocham meza, jest bardzo fajnym człowiekiem, poza tym seksem to się swietnie dogadujemy, jesteśmy zgodni, corka uwielbia jak jesteśmy razem we trojke. co ja mam robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to co? Wskocz na niego, on o tym marzy, wierz mi :) Nigdy nie pomyśli o tym, że jesteś idiotką. Nie niszcz rodziny i swojego męża, poprzez jakieś wyimaginowane problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka Szczecin
Można poćwiczyć na boku, znalazłam swego czasu wizytówkę takiego chłopaka ze Szczecina: www.pandlapani.szczecin.pl , po dłuższym zastanowieniu, pisaniu maili, zdecydowałam się na kilka spotkań, wiem, że jest to kwestia podejścia, ale poleciłabym go takiej osobie, która chciałaby spróbować, dyskretnie, bez pośpiechu. Obecnie mam już stałego partnera, ale jak ktoś samotny to zostawiam namiary, mi pomógł bardzo i byłam zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×