Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ciekawskapadyczka

Jaki jest sens wchodzenia w związek z przyjacielem?

Polecane posty

Hej dziewczyny! Od jakiegoś czasu czytam rożne tematy na tych forach, dotyczące właśnie tej sprawy. Dużo mi dały ale dalej mam ogromne wątpliwości i liczę na Waszą pomoc. Czy któraś z Was była bądź jest w takiej sytuacji? Przyjaźnie się z Nim od prawie dwóch lat. W tym roku postanowiliśmy wynająć razem mieszkanie. I tak się to wszystko zaczęło. Spędzaliśmy ze sobą dosłownie po 15h dziennie. Byliśmy nierozłączni. Czasami myślałam, że coś może z tego być ale był jeden zasadniczy problem - on bał się dotyku. Tak.. wiem jak to brzmi. Nigdy nie miałam problemu z facetami a może sformułuje to inaczej - miałam ale polegał za zupełnie odwrotności tej sytuacji. Miałam wrażnie, ze każdy chce tylko jednego. I nagle ponałam Tomka, który nie dosyć, ze nie wychodził z żadną inicjatywą to kiedy ja przychodziłam się do niego przytulić, po przyjacielsku - odpychał mnie. Później wyjaśnił, że problem tkwi w tym, że boi się fizycznosci, dotyku, przytuleń. A czym było to dla mnie? Wyzwaniem. Kocham wyzwania więc postanowiłam podjąć się też tego. Z dnia na dzień co raz bardziej zbliżalismy się do siebie. Codziennie uczyłam go przytulania się do kogoś, przy czym nadal była to czysto przyjacielska relacja. Później co tydzień zaczęłam wyjeżdżać do pracy do innego miasta i nagle Tomek zaczął się zmieniać. To on zaczął przychodzić do nie i wtulać się we mnie. Trwało to dobry miesiąć po czym... nastąpił pierwszy pocałunek. I tak w ciągu kilku dni od pocałunku weszlismy w związek. Trwa to już miesiąc i oboje jesteśmy bardzo szczęsłwii. Nadal czasami odczuwam jego problem z dotykiem ale w porównaniu do tego co było, jest on minimalny. Boję się tylko tego, że nic z tego nie wyjdzie. A jest to najbliższa mi w życiu osoba w tym momencie i nie chciałabym jej stracić. Bo ta przyjaźń jest dla mnie strasznie cenna. Czasami jest dziwnie, dociera do Nas co robimy, jak do tego doszło. Oboje nie jesteśmy też swoimi ideałami i kiedy wcześniej rozmawialiśmy o tym, czemu nie jesteśmy razem właśnie to było wymieniane jako główny powód. Zastanawiam się, czy to nie wyszło na siłę. Ponieważ ja wcześniej podjęłam się wyzwania jakim było "otworzenie go". Czekam na Wasze opinie... Będą one dla mnie bardzo cenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dalej piszesz te primitywne prowokacje? daj sobie spokoj! zalosna jestes i tyle mozemy napisac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo współczuje ;c ja nie byłam nigdy w takiej sytacji wiec nie pomogę ale sprawa wyglada marnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×