Jeśli nie chcę mieć dzieci, to czy jestem feministką?

Jak wyżej.

chce to przeskoczyc i byc babcia :)

Nie warto przedłużać ani linii genetycznej ani linii chronologicznej gatunku homo sapiens. Bowiem nasz gatunek jest najgorszym gatunkiem ze wszystkich istniejących gatunków na ziemi. Dzisiaj na ziemi żyje 9 miliardów ludzi. Gdyby założyć że za 30 lat zniknie, zginie 50% ludzkości z kuli ziemskiej i drugie 50% będzie żyło dalej to musiałabym wyjść z założenia że gdybym miała dziecko miałoby ono tylko 50% na przeżycie. I nie wiadomo w której połowie by się ono znalazło. Sądzę że za 30 lat na ziemi będzie mieszkało 4,5 miliarda ludzi.

Fakt!

Na Ziemi żyje 7 miliardów ludzi. I ta liczba rośnie.

A co ma piernik do wiatraka? :D

Jeśli chcesz mieć prawo do wyboru swojej ścieżki życiowej, chcesz mieć prawo do edukacji i równej płacy za tą samą pracę - jesteś feministką. Posiadanie dzieci nie ma z tym nic wspólnego.

Od dziecka wiedzialam, co chcę robic w zyciu, i jestem wyedukowaną specjalistką w swojej dziedzinie, oplacaną jak koledzy, katoliczką, męzatką.. Kiedyś wydawało mi się, że jestem feministką, ale teraz , w powodzi głupot, które propagują "feministki", wolę być już uznana jako kura domowa, niż feministka. Nie przyznaję się do takiego "feminizmu".

To się przyznawaj do prawdziwego feminizmu, a nie do bełkotu jakiś pieprzniętych bab, które nie mają co ze sobą zrobić i biegają po telewizjach.