"Grzeczne" pytanie do puszystych kobiet i mężczyzn.

Dlaczego tak ciężko Wam wytrwać w założeniach: dieta, ćwiczenia. Czyli planu zgubienia kilogramów? Wszystkie puszyste, wszyscy puszyści na około trąbią o zmianie trybu życia. Zabierają się do roboty. Przez kilka tygodni jest ok, a potem poddają się i powrót do efektu sprzed. Ja rozumiem, że nie od razu człowiek gubi zbędne kilogramy, ale brak Wam silnej woli? Wsparcia? Przecież Wy sami chcecie schudnąć i nikt Was nie będzie klepał wiecznie po plecach, że akurat nie rzuciliście się na przecenę czekolady w markecie. Zastanawia mnie to tylko. Mamy jedno życie, chyba warto powalczyć o to, by sie po prostu dobrze czuć we własnej skórze. Pozdrawiam