Dokuczliwy PMS

Hej dziewczyny, od jakiegoś czasu nie mogę poradzić sobie z moim pms.... Przed ciąża jakoś jeszcze to było a teraz koszmar... Około 10 dni przed okresem jestem tak nabuzowana, że bym wszystkich pozabijała... nawet mąż jak do mnie mówi to najchętniej bym go walnęła. Dziecko doprowadza mnie do szału i przy okazji zachowuję się jak kretynka. Potem już sama nie wiem o co mi chodzi i dla czego się zdenerwowałam. Przychodzi okres alleluja alleluja... czuję się sobą wszystko jest okej. ..jest fajnie i błogo. Bardzo mnie to martwi może ktoś z was ma podobnie ? może są na to jakieś leki...?

Butapirazol.

A to jest lek na receptę ?

Ja kiedyś brałam taki suplement przepisany przez Ginekolog cyclodynon i to trzeba brać parę cyklów.

Idź do gina niech ci przepisze progesteron ja go brałam też miałam tak jak ty. Teraz mój facet nie moze się nadziwić że jestem taka kochana przez okresem tak to zawsze wyzwiska i chcialam go zostawić

nikt jeszcze nie wie jak pokonać te dolegliwości

gość dziś Idź do gina niech ci przepisze progesteron ja go brałam też miałam tak jak ty. Teraz mój facet nie moze się nadziwić że jestem taka kochana przez okresem tak to zawsze wyzwiska i chcialam go zostawić dzięki za odpowiedz... tylko jest jedno ale .... od poprzedniego mc zaczełam brać tabletki antykoncepcyjne Elin i w ulotce wielkiej jak gazeta doczytałam się że pms może byc bardziej odczuwalny...no to już w ogóle będzie wesoło :(

Teraz idę do ginekologa to mu o tym powiem..może tego nie zbagatelizuję ...bo już sama widzę, że to nie jest normalne zachowanie.

Takie objawy to przeważnie obniżony progesteron. Pogadaj z ginem niech ci da skierowanie na badania. Ja meczylam się z tym parę lat. Myslalam że jestem nienormalna a to jednak hormony

No właśnie ja się tak czuję....

na PMS nic nie pomaga tak dobrze jak akupunktura. Latami się męczyłam aż trafiłam na Naturalną Medycyne Sosonowiec. wcześniej próbowałam różnych rzeczy ale nic nie było w stanie mi tak pomóc.