Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój cudowny mąż i niedobra mama

Polecane posty

Gość gość

Mamy dwoje dzieci. Przedszkolak i roczniak. Mąż pracuje 9-17, rano odwozi przedszkolaka i wraca do domu po 18. Ja jestem w domu z roczniakiem i odbieramy razem przedszkolaka o 14. Wracamy spacerem, w domu jesteśmy o 15. Trzy razy w tygodniu wychodzę do pracy od 16 do 20 i wtedy przychodzi niania na 3 godz. Czasem przyjdzie jak chcemy gdzieś wyskoczyć we dwoje, ale rzadko. Radzimy sobie. Ja ogarniam dom, mąż wieczorami i w weekendy cudownie się angażuje w życie domowo-rodzinne, nie przeszkadza mu, że w soboty wychodzę na kilka godzin sama (pływania, kawka, plotki). On czasem wyskoczy z kumplem na piwo albo mecz. Wszystko z umiarem. Jest super. Jednak roczniak ostro ząbkuje, wychodzą mu czwórki i od miesiąca chodzę jak zombie. Wymiękam. Mąż już nawet nie wstaje, bo w nocy roczniak i tak nie umie się przy nim uspoloić. Ogólnie mam dość i mąż zaproponował, że w ten weekend zabierze dzieci na całe trzy dni ( w pt wagary) do swojej siostry, żebym została sama w domu i odpoczęła. Jestem szczęśliwa, ale moja mama mi truje, że za bardzo obarczam męża opiekom nad dziećmi i że on się wkurzy i odejdzie od nas. Że powinnam rzucić tę pracę (a to z dojazdem tylko jakieś 16h), olać baseny i tylko siedzieć na tyłku i gotować obiady, bo tak naprawdę mężczyzni tylko tego oczekują. Nie zgadzam się z nią. A Wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baseny, kolezanki, kumple i piwo. A kiedy Wy czas spedzacie razem, we dwoje? Znam taka pare, super na zmiany zajmowali sie corka, wychodzili w jeden week ona, w drugi on i potem sie okazalo, ze ona go zdradza. On w sumie jej wybaczyl, ale wyszlo, ze tez nie zawsze byl fair na swoich eskapadach z kumplami. Teraz sa ze soba, bo dziecko, bo dom, bo kredyt na drogie auto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę Ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miesiąc czasu nie spania, to nie koszmar.Ja miesiącami nie spałam . Byłam bez pomocy osób trzecich przy dziecku.Skoro mąż proponuje Ci taki komfort:)To gratuluję wspaniałego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo tak naprawdę mężczyzni tylko tego oczekują. x Jak by matka miała syna, to pewnie by go tak wychowała. gość dziś Przecież wyskakują gdzieś sami. Wystarczy raz na 2 miechy. A w domu dzieci przecież też kiedyś muszą iść spać, więc seksik też się zdarza. Szukasz dziury w całym. Nie wszędzie tak musi być jak u twoich znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka: codziennie wieczorem po 21 spędzamy czas we dwoje w domu a średnio 2 razy w miesiącu wychodzimy sami. Niedziela to taki nasz czwórkowy dzień - choćby się waliło i paliło od rana spędzamy go całą rodziną. Jestem spokojna o nasz związek. Dziwi mnie tylko jad w wypowiedziach mojej mamy... nie rozumiem jej. Pytam co Wy o tym myślicie, bo może to jednak ze mną jest coś nie tak skoro nie zauważam problemu, już sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka: na dobrą sprawę to od 4 lat dobrze nie śpię, budzę się od lat każdej nocy, a wiele razy zarwałam całą noc z powodu jednego czy drugiego dziecka albo obojga na raz, ale nie narzekam, bo to naturalne. Po prostu ostatnie tygodnie były wyjątkowo ciężkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super facet, korzystaj a matki nie słuchaj jak będzie chciał odejść to zawsze znajdzie powód a swoją drogą co na to teściowa? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty a jesteś kotarianką czy żyjesz na kredyt? a niankę to pewnie z 500 plus opłacasz złodziejko. Pies mama wie lepiej, bo ma doświadczenie. Pies dwa masz rodzeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka: Teściowa nie ingeruje w nasze ustalenia. Mam siostrę od lat mieszkającą w Holandii. Nie wiem co to kotarianka? Mieszkamy sami, jeśli o to chodzi. 500+ nie popieram, ale jak dają na drugie dziecko to biorę, odkładamy na osobne konto (choć nie widzę tutaj związku z pytaniem). Dzięki za odpowiedzi. Czekam na kolejne. Teraz uciekam i zajrzę tu jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem z d... z cyklu: mam zbyt idealne życie wiec sobie poszukam dziury w całym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 11.48 x dokladnie, trafilas w sedno :) pomyslalam dokladnie tak samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co pewnie jej zazdrościcie. Same piszecie jak Wam ciężko z jednym dzieckiem bo a to kolka a to ząbek a konkubent wychodzi z domu na całe 9 godzin buahha a ona dwoje ogarnia i jeszcze dom i prace i nie narzeka, do tego z mężem wszystko się układa. I nie pisze ze ma problem tylko pyta o naszą opinie za to wy widzę macie problem z czytaniem ze zrozumieniem amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama pewnie się chce czuć potrzebna, więc sprzedaje Ci rady wg niej słuszne. Dawne wychowanie uczyło, że kobieta ma tworzyć ognisko domowe czyli zajmować się domem, dziećmi i mężem. Widocznie Twoja mama nie może się pogodzić, że nie żyjecie wg tradycji. Inna opcja jest taka, że w swoim małżeństwie Twoja matka była pozostawiona z domem i dziećmi sama, mąż wymagał od niej by nie truła mu opieką, gotowaniem bądź sprzątaniem, stąd boi się, że skoro Ty "wymuszasz" na mężu pomoc, to on na pewno Cię zostawi. Trzecia opcja mało prawdopodobna - matka Ci szpilę wbija bo szlag ją trafia, że masz lepiej niż ona miała;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawie bym w to idealne życie autorki uwierzyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie do końca rozumiem. Powinnaś rzucić ta pracę czy jesteś w domu z roczniakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo. Mąż prowadzi że mną dom i wychowuje dzieci czytaj nie tylko na nie loży ale robi to samo co ja, zabiera starszego na weekend gdzieś żebym chociaż trochę odpoczęła a matka i siostra brzecza mi za uszami. Nie słucham tego tylko się w czoło pukam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:03 pisała, że ona opiekuje się młodszym dzieckiem a 3 x w tyg.wychodzi w godzinach popołudniowych na kilka godzi dorobić. Tak więc siedzi w domu z roczniakiem, dorabiając na 1/3 etatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka: dzięki za pomoc xxxx " Inna opcja jest taka, że w swoim małżeństwie Twoja matka była pozostawiona z domem i dziećmi sama, mąż wymagał od niej by nie truła mu opieką, gotowaniem bądź sprzątaniem, stąd boi się, że skoro Ty "wymuszasz" na mężu pomoc, to on na pewno Cię zostawi." - chyba trafiłaś w sedno. Taty już nie mam, ale wspominam go dobrze jako kogoś kto się z nami bawił, czytał przed snem a w weekendy na śniadania przygotowywał bułki z dżemem i kakao. Ale to mama i tylko mama wykonywała całą "czarną robotę"... Myślę, że teksty mamy wynikają po prostu z troski. Rodzice byli udanym małżeństwem, zgodnie realizowali się w swoich tradycyjnych rolach społecznych. Tata głównie utrzymywał dom a mama poszła do pierwszej pracy, gdy obie z siostrą chodziłyśmy już do szkoły. Nigdy też nie miałyśmy niani za to czasem zajmowała się nami babcia... a może mamie przykro, że nigdy nie proszę jej o pomoc przy chłopcach? Wygląda na to że muszę z nią szczerze pogadać. .. utorka Xxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój temat umarł śmiercią naturalną bo ludzie nie lubią czytać o tym że ktoś ma od nich lepiej i się nie przechwala. Jakby ci mąż nie pomagał to by pisały że one sobie radzą same więc ty też możesz. Jakbyś była zarozumiała to by cię zjwchałt z błotem. A że jesteś miła, kulturalna, nikomu nie wadzisz i piszesx jak jest bez zadzierania nosa i bez uzalania się nad sobą jak większość kobiet tu które są strasznie niezaradne to po prostu znikasz. Nie ma już Cię i Twojego tematu. Przykro mi ale tak tu już jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to łobuz z tej mamuni, przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie skorzystała bo nie potrzebuję, ba nie chciałabym odpoczywać od rodziny, ja ich ciągam ze sobą nawet na szkolenia do innego miasta (przedłużamy pobyt i mam urlop za jednym zamachem) czy czasem na zjazdy (robię podyplomówkę) a pracuje na cały etat; wolny czas uwielbiam spędzać z nimi, ewentulnie gdybym była przemęczona wystarczyłoby żeby mąż rano pojechał gdzieś z dziećmi i dał mi przedpoludnie "wolne"...ale odpoczywać od dzieci? I to 3 dni? Ja bym nawet zła była za taką propozycję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prdl gościu wyżej. .. a przestrzeń? a oddech? Też robię podyplomowe w innym mieście i jakoś nie wpadłabym na to żeby męża z dziećmi ciągnąć tak jak i na to by jechać z mężem na jego ryby z noclegiem. ... to by było chore. Co do autorki to martwiłabym się jedynie że skoro roczniak uspokaja się tylko przy niej to że ten weekend będzie dla niego ogromnym stresem. Z drugiej strony może to mu dobrze zrobi. I fajnie, że tata będzie mógł spędzić z dziećmi tyle czasu bez pomocy mamy tzn autorki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez bym chyba tyle czasu nie chciala od dzieci odpocxywac:P Mi wystarczy ze mąż zabierze starszego do teściowej czy basen i z mlodsza zostane a ona spokojniejsza chociaż tez juz wymaga coraz więcej uwagi. Mąż czasami da mi rano odespać. Praktycznie na przemian w nocy wstajemy jak jest w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka chyba nie kocha dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko suer pomysl (zazdroszczę) super maz, matka sie nie przejmuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z dwójką sobie nie radzisz? Nie jęcz. Inne mają czwórkę, męża za granicą i nie wywalają kasy na niańkę. Ty na plotki sobie chodzisz, z domu uciekasz i jeszcze odpoczynku potrzebujesz. Żałosne. A matka ma rację, mężczyzni wolą kobiety, które dbają o dom a nie o własne wygodnictwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdura! Mężczyzni kochają zołzy a nie kury domowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Z dwójką sobie nie radzisz? Nie jęcz. Inne mają czwórkę, męża za granicą i nie wywalają kasy na niańkę. Ty na plotki sobie chodzisz, z domu uciekasz i jeszcze odpoczynku potrzebujesz. Żałosne. A matka ma rację, mężczyzni wolą kobiety, które dbają o dom a nie o własne wygodnictwo. X Jak widzę takie wypowiedzi to nóż w kieszeni mi się otwiera. Kobiety to nie służące, mają prawo do spędzania czasu wolnego nawet w samotności jeśli tego potrzebują. A kogo to wina, ze niektóre nastukaja dzieci? Mąż umywa ręce i wyjeżdża za granice?! A kobiety jak ofermy z życia zero! Prawdziwa rodzina to taka gdzie jeden drugiego wspiera, jak i pomaga. My też z mężem mamy czas wolny dla siebie, gdy tego potrzebujemy . Pracujemy oboje. Jeszcze do tego dom i dzieci. Corka do przedszkola, syn z niania. A my żyjemy dobrze, nie wyobrażam sobie życia w domu. Bez wyjść. Bez rozrywek. Dzieci, praca, dom? Prędzej czy później taki układ małżonków przerasta i kazdy idzie w swoją stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×