Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problematyczna sąsiadka budzi mi dziecko rano.

Polecane posty

Gość gość
Masakra, ludzie! Po co kupujecie mieszkania w blokowiskach jak żyć z innymi w zgodzie nie potraficie i wszystko wam przeszkadza? Dziecko placze w nocy? To chyba normalne, male dzieci płaczą. A halasowanie od switu w taki sposob jak opisuje autorka chyba mozna ograniczyc. Zero wyrozumialosci na serio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie wczoraj płaczące dziecko obudziło o 5.15 i już nie mogłam zasnąć. Poczekałam więc do 6.00 z zegarkiem w ręku i właśnie te nieszczęsne schabowe sobie utłukłam (bo czymś się musiałam zająć mając do pracy dopiero na 8.00), a potem założyłam grubsze skarpetki i "rozchadzałam" nowiuśkie szpilki, bo też kiedyś muszę to zrobić, a akurat miałam na to czas, bo nie spałam, ponieważ dziecko sąsiadów mnie obudziło. Nie odkurzałam, bo akurat miałam czysto, ale telewizor włączyłam głośniej, bo stukot szpilek uniemożliwiał mi słuchanie go cichutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Autorka ! Drogie Panie ! Ta sąsiadka nie pracuje,nie ma małych dzieci. Mój syn na prawdę bardzo rzadko płacze.. Nie śpi,śmieje się,gaworzy i tyle. Ja mam sie wyprowadzić bo co ? Bo mam małe dziecko i sąsiadce to przeszkadza? Jeszcze żeby to była kobieta starsza lub młoda imprezowiczka...ale to kobieta po 30. Najlepsze jest to że sama nie raz mówiła do mojego męża czy nasz syn w ogóle nie płacze bo go nie słychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze sąsiadka robi, twoje dziecko twój problem, masz go tak bawić aby nie przeszkadzało sąsiadom, a jak nie umiesz to po wuj go robiłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice często nie dostrzegają, że ich dzieci mogą komuś przeszkadzać. Że nocny płacz nie jest "słodki", że całodzienne wrzaski nie są fajne bo "to tylko dziecko". Sama mieszkam na parterze i nade mną od wczesnego rana do późnego wieczora biega dwulatek. Jak się wprowadziłam to jego mama ze słodkim uśmiechem mi oznajmia, że "będę słyszała jego tuptanie". Dzisiaj mam ochotę czasami strzelić sobie w łeb. Sama mam w domu trzylatka - właśnie ze względu na niego szukałam mieszkania na parterze, żeby nikomu nie przeszkadzał. W poprzednim mieszkaniu, jak się zorientowałam, że krzesła szurają w jadalni, to kupiłam dywan. Jak się dzieciak pojawił, to bawił się na macie, na kocu, nie pozwalałam na stukanie w podłogę i hałasowanie, które może komuś przeszkadzać. Wiem, że następne mieszkanie kupię na ostatnim piętrze - dla własnego spokoju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu !! Jesteś bezczelna. Po co sobie dziecko robiła ? Co to za pytanie ? Ty masz dzieci w ogóle ? Mój ma 9 miesięcy i ząbkuje,płacze dzień i noc. Przyszła do mnie sąsiadka i spokojnie zapytała dlaczego dziecko tak często płacze. Odpowiedziałam że ząbki wychodzą i ją przepraszam ale dziecku całkowicie bólu nie zneutralizuje bo jest to fizycznie niemozliwe. Powiedziała że miała robić mały remont ale to przełoży bo maleństwo też musi pospać chociaż w dzień. Dlaczego sąsiadka Autorki ma w d***e to że ma małe dziecko? Dlaczego nie chce rozmawiać ? Walenie tylko pogorszy sytuacje bo mały nie bedzie spal w ogile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pół godziny bije kotlety ? To ile tych kotletów ? To co ona codziennie wykarmia całą armię wojska ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autoreczka sobie d**e dzieckiem wyciera, typowe u kobiet twojego pokroju. Przyznaj się, że tobie to tluczenie przeszkadza a nie dziecku. Ono nie płacze tylko się budzi ,wiec o co ci chodzi? Zreszta jestem przekonana ze mocno przesadzasz - 40 min codziennie o 5 schabowe? Chyba zart. Poza tym Takie dźwięki nie budzą mocno śpiących dzieci. Jesteś czepialska i tyle. Młoda babka a już jedza. Ale są takie. Raz nastawilam pranie na 6 w nd to sąsiadka 2 piętra niżej sie tak oburzyla, że obrabiala mi d**e na klatce. Oczywiście wprost nie powiedziała, tylko za plecami obgadywala. Zajmij się sobą kobieto albo swoim smarkiem, bo jestem przekonana, że on bardziej uprzykrza życie ludziom w twoim bloku niż ktokolwiek inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a potem założyłam grubsze skarpetki i "rozchadzałam" nowiuśkie szpilki, bo też kiedyś muszę to zrobić, a akurat miałam na to czas" Ja j***e. Ale zajęcie. Pewnie jakaś ciasnota z przeceny w za małym rozmiarze. A potem po ulicy ledwie to to lezie i haluksy leczy. Grunt żeby było "seksownie". Menele patrzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - no własnie po wuj robiłaś, noś go na rękaach 24 godzin na dobę aby nie płakało a jak ty padasz na pysk to g****o mnie to obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To chyba przede wszystkim rodziny z małymi dziećmi nie powinny mieszkań w blokach kupować. Budzenie sąsiadów przez płaczące w nocy dziecko nie jest OK i nie jest normalne. Noc jest od tego żeby spać. Gdyby rodzice tego płaczącego dziecka nie myśleli tylko o sobie, wyciszyliby mieszkanie. Stukającą sąsiadkę w godzinach między 22-gą a 6-tą rano należy zgłosić na policję jak nie chce przestać o dobroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wasze rozumowanie: sąsiadka rozbija rano mięso, bo dziecko sąsiadki nie daje jej w nocy spać i ona z zemsty to robi.... Szkoda tylko, że nikt nawet nie śmiał doczytać, że dziecko autorki nie śpi, ale nie płacze, nie hałasuje i sąsiedzi mogą spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sąsiedzi nie urodzili się już dorośli. Też kiedyś byli niemowlakami które ząbkowały, miały kolki. Wątpię żeby ich matki wynosiły się na bezludzie z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem szczęśliwa jak rano słyszę schodzącą na szpilach sąsiadkę, jeszcze ponad godzinę leniuchowania w ciepłym łożu z mężczyzną u boku mnie czeka. A budzę się, bo już jestem wyspana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie codziennie budzi pisk i krzyk dziecka sasiadów, wydziera sie w niebogłosy a rodzice mu wtórują. Ja wtedy zawsze właczam głośno muzę bo nie mam zamiaru słuchać rozwrzeszczanego bachora. Każdej mamusi wydaje się ze jej dziecko jest grzeczne i nie płacze. Tamto też nie płacze tylko piszczy i drze morde jakby z niego skóre zdzierali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja nie cierpie dzieci! Baaardzooo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaką trzeba być idiotką żeby pomyśleć, że ktoś może codziennie (!) przez 40 minut (!) rozbijać kotlety... Może ma jakieś urządzenie do ćwiczenia czy coś... To że to słyszysz nie od razu oznacza, że to "hałasowanie". W bloku nawet spuszczenie wody słychać jak ktoś się wsłuchuje. Takie uroki mieszkania w wielorodzinnym budynku. Jakbyś miała co robić to nie słyszałabyś takich rzeczy w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Chciałabym tylko tak delikatnie zwrócić uwagę na to, że to nie jest sąsiadów wina, że oni byli kiedyś ząbkującymi dziećmi, a ich rodzice uprzykrzali nimi życie otoczeniu. To nie jest wina nikogo z nas, że jego rodzice postawili by przyszedł na świat i nikt z nas nie miał na to najmniejszego wpływu. Nie ma obowiązku posiadania dzieci. Jeżeli człowiek już musi się rozmnożyć, to niech weźmie pod uwagę, że jego płaczące w nocy dziecko tak samo będzie budzić sąsiadów jak imprezujący studenci, czy bijąca kotlety kobieta. Dla mnie to żadna różnica. Jedno i drugie uprzykrza życie. Uprzedzając pojawienie się tekstów "od razu widać, że nie masz dzieci" albo "jak będziesz miała dzieci to zobaczysz" od razu napiszę że interpretuję to jako "od razu widać, że macica nie przejęła niektórych funkcji twojego mózgu" i "jak hormony rzucą ci się na mózg to zobaczysz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie no, daj spokój. Dziecko autorki na pewno nie płacze i w ogóle nie wydaje żadnych irytujących odgłosów. Jest totalnie wyjątkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa,codziennie kotlety sasiadka zajada. JaK juz zmyslasz to jakos z sensem to rób a nie z ludzi idiotow robisz. Głupia jestes i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ma 9 miesięcy i ząbkuje,płacze dzień i noc. x To akurat bardzo przeszkadza sąsiadom, zastanów się, co możesz zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie lurwy. Mam trzy i pól latke. Od półtora roku mieszkamy w domu. Dwa lata w bloku z sąsiadka napierdylajaca kotlety codziennie 12-13 (drzemka córki) sąsiada co o 20-21 zaczynal listwy przykrecac stukać mlotkiem. Jednego dnia na dworzu lalo z dzieckiem nie dało sie wyjść a u niego wyburzanie stalowych futryn w całym mieszkaniu(sk******el nie uprzedzil nawet ze cos takiego będzie bylam bez samochodu ciężko z 7 miesięcznym dzieckiem gdzies isc) sąsiadka nagminnie trzepala dywany na balkonie i leciało to wszystko na rzeczy dziecka. W regulaminie spółdzielni wyczytalam ze cisza nocna obowiązuje 6-22 a stukanie mlotkiem czy wiertarki lub inne tego typu zabronione sa 21-7. Jak jakies babsko nie stosowalo sie to chodziłam i prosiłam. Potem juz ostrzej. Moja córka plakala moze 3 razy przez pierwszy rok w nocy. Ani razu nie robiliśmy nic glosno za to sąsiadowi podczas mojego obiadu na chrzciny nie przeszkadzało ciecie paneli szlifierka na balkonie(tak w niedziele). I drogie k*****y zapamiwtajcie-ludzie dorośli mogą zmienić pare rzeczy pójść na ustępstwo. A dziecko to dziecko nie placze specjalnie -w odróżnieniu od pani tluczacej kotlety. Moja córka spala 2h w mieszkaniu. W domu zaczela mi spać 3-4h w dzień. I spala do 3lat i 4 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.08.-jeszcze raz ja. Wiecie co? Sąsiad z dwóch pięter wyżej przyszedł tydzień wczesniej do mnie uprzedzić ze będzie impreza urodzinowa. Bardzo sie ucieszylam ze istnieja normalni ludzie. Na ten dzien polozylam mala wczesniej zanim sie zaczely tance a na noc zostawiłam kolysanki i bylam przygotowana na nocne odgłosy. I wszystko ok. ALe jak ktos codziennie napieprza kotlety z samego rana to nie jest normalne. I jakby kiedys podemna mieszkała rodzina z małym dzieckiem to poszlabym i zapytala o której chodzi spać niemowlę albo zeby dali znac w jakich godzinach ma drzemki to sie postaramy glosnych pracy nie wykonywać czy remontów. To normalna sąsiedzka życzliwość. Ale przez was przemawia jad i chamstwo. Pare miesięcy 2 godziny dziennie nie tluc kotletów ale wyrzeczenie no k*****a straszne. Ogólnie w bloku nie można sobie o godzinie 8 czy 12 czy 16 puścić muzyki na fuuul czy drzec mordy dwie godziny albo walić w kaloryfery bo zakloca sie pozadek. To nie jest tak ze 22-6 cisza a 6-22 możesz dyskoteki robić.. Radze przeczytać regulamin spółdzielni. I nawet dzielnicowego można wezwać jak ktos nagminnie tlucze mlotkiem w podłogę bo zaburza nagminnie spokój innych. Chyba przed zakupem mieszkania się nie zapoznalyscie dobrze z zasadami wsolnot mieszkaniowych/spoldzielni/imnych regulaminow blokowisk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przesadzasz autorko. ja tez mieszkam w bloku, 2 dzieci wychowalam i to samotnie. dziecko jak zasnie to juz spi ic je nie budzi poza tym nie mozna tylko myslec o sobie, to jest mieszkanie wbloku wiec trzeba się dostosowac. rozumiem ze jak twoje dziecko zasnie to się zaraz budzi na dzwiek bicia koltletów ale uwazam ze zarowno ty jak i twoje dziecko jestescie przewrazliwieni. poza tym co to za dziecko co cagle placze. naprawde jestescie jacys dziwni. moje dzieci normalnie zasypiały a jak nawet cos hałąsowało to trudno -kwestia przezwyczajenia. poza tym nie wierze ze codziennie robi na obiad to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tez tlucze kotlety codziennie -stara wiejska baba. Nic nie podze na sąsiadkę i moje niemowlę spi w gondoli na balkonie:(. Jeszcze luty marzec pośpi. A potem będę prosila aby stukala kotlety na jakimś stole a nie na podłodze. Albo jej kupie gumowy tluczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo caly blok wie ze wy o 12 kladziecie dzieci w drzemke. Sasiadka nie zrobi dziecku wracajacemu ze szkoly obiadu, bo 2pietra nizej badz wyzej spi niemowle zabkujace. Ogarnijcie sie. Jesli nie potraficie zyc z ludzmi w zgodzie to wynocha do domku na wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMONIA
ja ci niestety wierze ja lubie o 8 rano spac i wiem ze wiekszosc ludzi spi o godz 8 a tu jakas idiotka zacznie ci walic nad uchem kotlety, jak dla mnie ytopsycholka i zglosc nekanie poranne o godz 8 masz prawo jeszcze spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehehe, jakby człowiek miał martwić się o drzemki wszystkich małych dzieci w bloku, to by przez cały dzień musiał na palcach chodzić :-) Poza tym, nie rozumiem dlaczego ludzie nie wyciszą sobie mieszkań, szczególnie jak mają małe dzieci. Przecież wiadomo, że to ich płaczące w nocy dziecko będzie przeszkadzać sąsiadom, a normalne odgłosy życia sąsiedzkiego będą budzić ich drzemiące dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje..ja nie wiem co bym jej zrobila. Jakas tepa baba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×