Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Odkąd mama mi TO powiedziała odsunęłam się

Polecane posty

Gość gość

przez dłuższy okres czasu miałam z mamą dobre relacje,choc czułam na co dzień że bardziej woli mojego starszego brata, we wszystkim mu folgowała, na wszystko pozwalali, dawali itp. a ja byłam z tyłu i miałam tylko obowiązki... np. wracaliśmy ze szkoły i brat mógł siedziec przed tv a moim obowiązkiem było obrac i ugotowac ziemniaki,z robić surówkę, posprzątac i fochy jak czegos nie było. Z wiekiem zaczełam się buntowac i było źle, szłam swoją drogą, potem wyprowadziłam się w wieku 19 lat i niby relacje znormalniały, ale żal pozostał. Niedawno matka w czasie spokojnego spaceru powiedziała mi, ze płakała jak zaszła w ciąże ze mna, ze mnie nie chciała itp. BYŁAM W SZOKU i szczezrz mówiąc znienawidziłam ja za te słowa, odcięłam się. Ona dzwoni pisze, nie rozumie co się stało itp. a ja po prostu już nic do niej nie czuję, mam wrażenie że nie wiem kim dla nie jest, że jej nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym sie tym nie przejmowala bo malo ktora kobieta chce sie sama w macierzynstwo pchac. poki cie wspieraja ekonomicznie to nie masz co marudzic. dzieki temu mama nie napiera na mnie ze powinnam znalezc faceta i zajsc w ciaze - sama wie ze to gehenna, zwlaszcza jak sie ma takiego meza jak nasz tatus :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona mi w niczym nie pomaga, jestem po 30 i od lat liczę tylko na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niedawno sprzedałam mieszkanie a teraz kupiłam dom i zaczynam się urządzać i ona że mi pomoze itp. czuje sie jak u siebie :-O a ja nie mam ochoty, zeby kiedykowiek przekroczyła próg mojego domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie Ty pierwsza ani ostania jestes niechciana wpadka. To wcale nie znaczy ze matka Cie nie kocha. Niestety taki model wychowania jaki byl u Ciebie jest w wielu rodzinach. Synalek traktowany jest jak krol a corka od szmaty. Niestety w zly sposob matka chce ci porzekazac ze kobiety maja zawsze gorzej/ciezej w niz faceci. Mozesz sie buntowac ale taka jest prawda w naszym chorym kraju. Jak zostaniesz matka to zobaczysz jak to jest harowac na 2 etaty-praca zawodowa+ dom. Chyba ze bedziesz miala odpowiedniego parnera. Ale takiego modelu wychowania w polskich rodzinach sie jeszcze dlugo nie wypleni. Powiedz matce jak chce jej dogrozc ze niech Twoj brat ma sie Waszymi rodzicami na strosc zajac na Ciebie maja nie liczyc. Pojdzie jej w poiety ale skoro tak go cholubili to niech im tylek podciera na starosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam dokladnie to samo w domu, wyprowadziłam się i mam ich gdzieś. Na poziomie emocjonalnym nie mam rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wszytkich znanych mi przykladach gdzie bylo rodzenstwo brat i siostra to rodzice tak coreki traktowali jak Ciebie droga autorko. I na tychze przykladach wiem ze owe corki poszly szybko na swoje- zwialy z domu jak najpredzej a synalkowie to takie nierodajdy zyciowe ktorzy po dzis dzien 35lat miekszja z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez proponuje zebys matce wygarnela to niesprawiedliwie traktowanie Ciebie w prownaniu do brata-niech Ci sie z tego wytlumaczy. Teraz to ona starzejac sie bardziej Ciebie potrzebuje niz Ty jej wiec na moje na tak wielki szacunek jaki jej okazywalas na pewno nie zasluguje.Niech wie jaka wielka krzywde Ci wyrzadzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co ona Ci to w ogole powiedziala :O moim zdaniem powinnas jej w takim razie wygarnąć to ze czułas, ze matka bardziej kocha brata i masz o to do niej ogromny żal. cóż.. szczerosc za szczerosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny dziękuję, że sie odezwałyście, doceniam to! nie wiem po co mi to powiedziała! No nie rozumiem tego! całe życie czułam sie gorsza i naprawdę nie chciałam jeszcze tego usłyszeć :-O Swojej rodziny mieć nie będę, dzieci też nie... zresztą jestem już dobrze po 30. a wygarnełam jej nie raz to jak mnie traktowała, to raz jeden powiedziała, że w tamtych czasach tak było i człowiek się nad tym nie zastanawiał i że trzeba było więcej od brata/syna wymagać :-O rychło w czas! ale tylko raz się przyznała, ze coś rzeczywiście było nie tak, potem już tylko grała wariata, że co ja chcę, ze wymyślam i że kocha nas po równo!!! nigdy, przez całe moje dzieciństwo nie usłyszałam, ze mnie kocha, dopiero w awanturze jako 20 kilkulatka usłyszałam, że "kocha nas po równo" (nigdy NIE usłyszałam"kocham cię")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie matka chciała urodzić, ale kiedyś podczas awantury usłyszałam, że nie powinnam się urodzić :O Także chyba jesteś w lepszej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość marza
Gdyby nie tzw wpadki to populacja ludzka bardzo by sie zmniejszyla. Wiekszosc ciaz jest nieplanowanych, ale to nie znaczy ze dziecko jest niekochane. Wydaje mi sie ze masz o cos innego zal do mamy a ta wiadomosc to byl punkt zapalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja rozumiem autorkę. Nie dość, że popychadlo w domu, to jeszcze matka takie coś powiedziała:O Też bym się znieczulila jeśli chodzi o uczucia. Powiedz matce jak będzie stara i będzie oczekiwać opieki, ze jej nie chcesz. bo założę się, że synus nie będzie się żajmowal. A dom jest Twój i wara jej od urządzania go i wlażenia. powiedziałas matce o co chodzi? Jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no powiedziałam, ale ona cały czas udaje durnia i i mówi, że ona nie wie co zrobiła źle i jak moze to naprawić, że chce żeby było jak dawniej, a ja już zaczęłam jej unikać, bo jak słysze w kółko tę samą śpiewkę to mnie krew zalewa i mam mega nerwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:46 gdzie Wy mieszkacie? W moim domu tak nie było. Moje koleżanki też nie były wychowywane na służące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz się wzięła na sposób i manipuluje mną mówiac, ze zycie jest takie krótkie, że kiedyś możemy żałować że tyle czasu straciłysmy itp. a najsmieszniejsze jest to że mówi to, a potem zostawia mnie samą w święta i wyjeżdża z moim bratem, jego zoną i dziećmi już trzeci raz na egzot.wycieczkę. Ja nie jestem zbyt religijna więc święta to nie jest dla mnie jakiś magiczny czas, ale całe życie było tak, ze święta były wazne i spędzaliśmy je razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie akurat brat nie jest pasożytem, ma dobrą pracę i dobrze zarabia. razem z zoną mają 3 dzieci i moja mama ciągle tam jeździ i im pomaga. wycofała się z wszelkiej pomocy mi, nawet jak potrzebowałam jej pomocy, to mi odmówiła jakiś czas temu i wtedy chyba we mnie pękło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a naprawdę nie poprosiłam ją o nic wielkiego. musiałam pilnie złożyć pismo do urzędu, a pracowałam 12h i nie miałam kiedy wyjść do tego urzedu... poprosiłam czy mogłaby podrzucić to pismo (to niewielka miejscowość, ma niedaleko) to usłyszałam, ze ona nie musi moich spraw załatwiać i że nie mam juz 5 lat, żeby mi pomagać :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeszcze pamiętam, ze jako dziecko jak zostawałam sama w domu to przeszukiwałam dokumenty rodziców, bo była przekonana, że mnie adpotowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może było jej ciężko z jednym dzieckiem i dlatego nie chciała drugiego. W życiu tylko te kobiety mają dobrze które maja zaradny go męża oraz rodzinę i rodziców którzy pomagają np. przy małych dzieciach żeby matka mogła wyjść z domu czy wrócić do pracy czy z koleżankami się spotkać. Jeśli nikt nie pomaga a móż dodatkowo sprawia same problemy i do tego mało zarabia i jak jeszcze własnego mieszkania nie ma to tylko się załamać. Niektórzy rodzice nie chcą pomagać lub robią wszystko z łaski a potem wypominaja. Musiało jej być ciężko i nadal jest dlatego to powiedziała, może były z tobą same problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może niezupełnie tak było, a matka mówiąc to, chciała cię przestrzec przed wczesnym nieprzemyślanym macierzyństwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jakim przedwczesnym macierzyństwem? :-) jestem sporo po 30 a usłyszałam to całkiem niedawno, już nie pamiętam czy 2-3-lata temu, nie więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam bardzo grzecznym , cichym i spokojnym dzieckiem, często całymi dniami siedziałam w swoim pokoju i zajmowałam sie sama soba, nigdy się nei nudziłam i mój brat też był grzeczny. Od początku mieliśmy swoje mieszkanie a rodzice pracowali spokojnie i o 15 wracali do domu. Kasy nie było strasznie dużo, ale zawsze na wszystko mieliśmy, biedy nie było nigdy,zawsze wycieczki na ferie, kolonie w wakacje itp. a rodzice zarówno mojej mamy jak i taty w zasięgu ręki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś był taki model rodziny, że dziewczynę trzeba było przygotować do dorosłego życia a chłopak to będzie miał przecież żonę. Twoja matkę tak wychowali i taki wzorzec rodziny z domu wyniosła. Dobrze, że chciała cie czegoś nauczyć bo znam takie kobiety które wychodząc za mąż ok.30 nic zrobić nie umiały bo wszystko w domu było pod nos postawione albo obiad na mieście i małżeństwo nie przetrwało bo zorganizować tez trzeba się umieć i coś na szybko ugotować i pranie nastawić i w miedzy czasie coś sprzątnać. Napewno chciała dobrze a ty tylko wszystko wyolbrzymiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz jak to czytam co piszę to poczulam bezsens tego użalania się... niczego to juz nie zmieni szkoda mi tylko że nie mam mamy mimo że teoretycznie jest ponoć TYLKO matka kocha bezinteresownie i nikt już tak nie pokocha jak matka... szkoda że nie mam tej miłości od niej :-( tak jak mój brat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może matka nie kocha twojego ojca i nie chciała z nim już dzieci. Ty niczego nie jesteś winna ale coś tam musiało być źle. Może chciała odejść od ojca a tu wpadka z tobą. Jak jest kochające się małżeństwo to nie ma problemu z kolejną ciąża, mieszkanie jest, praca, pieniądze tez to tylko brak miłości między nimi mogło być przeszkodą i została z nim bo z dwójką dzieci to już nie jest tak prosto samej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem dorosła i umiem ocenić juz sytuację. jako dziecko nie rozumiałam tego, a teraz juz rozumiem. ja miałam same obowiązki, od rana w sobote nie mogłam nawet pospać (mój brat mógł wylegiwać się do 11 w łóżku) a mnie budzili juz po 7 bo musiałam wstać wytrzec wszędzie kurze, umyć całą łazienkę, toaletę, wynieść smieci, pozamiatac i umyć klatkę schodową itp. a jasnie pan brat wstawał po 11 i mama już leciała do niego z pytaniem "synku, co zjesz na śniadanie?" a król uwalał się z łózka przed tv i czekał na śniadanko, a ja z mopem w ręce (wtedy mopów nie było, tylko szmata do wyciskania zakładana na miotłę) od 7 rano nawet nie zdązyłam herbaty wypić. Takich przykładów pamiętam całe mnóstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może matka nie kocha twojego ojca i nie chciała z nim już dzieci. Ty niczego nie jesteś winna ale coś tam musiało być źle. Może chciała odejść od ojca a tu wpadka z tobą. Jak jest kochające się małżeństwo to nie ma problemu z kolejną ciąża, mieszkanie jest, praca, pieniądze tez to tylko brak miłości między nimi mogło być przeszkodą i została z nim bo z dwójką dzieci to już nie jest tak prosto samej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to że oni się nie kochali i nie kochają to normalka, całe życie słyszałam i pamiętam tylko ich kłótnie, wiele razy mamę prosiłam, zeby odeszła, bo przez jakiś czas ojciec pił ale to nie było od początku. ja się urodziłam 2 lata po moim bracie i chyba wtedy jeszcze było między nimi dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no na pewno nie chciała mieć juz z nim dzieci ale nie rozumiem po co mi to powiedziała po tylu latach naprawde nie chciałam tego usłyszeć? a teraz jeszcze udaje niewiniątko skrzywdzone pzrez wredną córkę, bo ona taka dobra , kochana mamusia, nic złego nie zrobiła i takie ma podziękowania :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×