pomocy, nie wiem co się dzieje

Spotykam sie od trzech tygodni z facetem który jest wspaniały, każde spotkanie z nim jest idealne(narazie widzielismy sie 5 razy). Widac ze mu zalezy, jest opiekunczy, okazuje mi troskę, rozbawia, poznał mnie z najlepszymi kumplami, no ideał. (Calowalismy sie juz) Ostatni raz widzielismy sie tydzien temu kiedy bylismy na nartach. O spotkaniu poki co nie wspomina, ogolnie mam wrazenie ze piszac z nim jest juz tak gorzej. Na samym poczatku jeszcze jak sie nie zaczelismy tak spotykac to rozmowa trwala codziennie, prawie 24/h a teraz... Moge stwierdzic ze jak dla mnie to rzadko sie odzywa. Zdarza sie ze nie napisze przez caly dzien i ogolnie jakos mniej sie mna interesuje. Aktualnie jestem chora i on o tym wie, a nawet nie zapytal jeszcze jak sie czuje ani w ogole nie odezwał. Strasznie mnie to boli i chce mi sie plakac, bo ja sie w ta znajomosc strasznie zaangazowalam a teraz mam obawy. Jutro ma swoją studniówke i idzie z inną partnerką, jestem tez zazdrosna :( (zaprosil ja jeszcze zanim sie poznalismy wiec nie moge miec pretensji). W kazdym razie chodzi o to że widząc sie z nim jest super, a piszac juz nie bardzo... No i fakt ze poki co nie proponuje spotkania mnie dobija. I nie wiem teraz czy zaczyna mu nagle przestawac zalezec, czy to normalne czy co... Eh, doradzcie :(

3 tygodnie i 5 spotkań to bardzo mało, jeszcze nie wiadomo tak naprawdę co będzie dalej..dlatego nie martw się tak od razu..nie musi mu jeszcze tak zależeć :p choć fakt, zapytać jak się czujesz mógłby..