Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ustalilam z mezem ze zostaje jeszcze pol roku na wychowawczym a teściowa

Polecane posty

Gość gość

juz podsuwa mi oferty pracy. Wku**a mnie na maksa. Przeciez to nasza swiadoma decyzja,mamy calkiem dobra sytuacje finansowa. Zdecydowalismy ze zostane z corka jeszcze w domu. W pracy mam umowe do 2020 r ale raczej tam wracac nie chce i powoli zaczynam eozgladac sie za czyms innym. A teściowa mi mowi ze w sklepie u niej na wsi szukaja sprzedawczyni i to juz nir pierwszy raz robi glupie aluzje. Juz pomijam fakt ze chciałabym robic cos bardziej ambitnego. Sama od 20 lat jest na rencie chociaz wcale chora mi sie nie wydaje a mi juz zaczyna dopierniczac. ogólnie mamy dobre relacje ale wlkurza mnie to bo to moja sprawa i meza kiedy wroce do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez jej podsuwaj oferty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa robiła to samo. Ona sama jeździła wtedy do opieki do Niemiec. Synek miał jakieś dwa latka, gdy jej zmienniczka zrezygnowała i ona mi zaproponowała mi, żebym jeździła za tą zmienniczkę, z teściową na zmianę, po 6 tygodni. Na początku myślałam, że ona żartuje i nawet nie skomentowałam. Ale za kilka dni przyszła i powtórzyła propozycję. Wtedy ja w szoku pytam jak ona sobie to wyobraża, przecież mam dziecko małe, miałabym je zostawić i wyjechać na 6 tygodni???. "No to jakąś nianię się wynajmie, tyle zarobisz, że będzie Cię stać". Dodam, że na brak pieniędzy nie narzekaliśmy, bo i mąż dobrze zarabiał i mieliśmy oszczędności właśnie na ten cel uzbierane, to była nasza z mężem wspólna i jednogłośna decyzja, że jestem z dzieckiem w domu do 3 roku życia, a teściowej chyba gul skakał, że ona do pracy musi jeździć, a ja sobie w domu siedzi. Jak powiedziałam mężowi co jego mama mi zaproponowała, to szybko jej to wybił z głowy, już się nie odważyła wyskoczyć z żadną taką propozycją. A ta z wyjazdem do Niemiec nie była jedyna. Bo tak ni z gruchy ni z pietruchy zagadywała do mnie, że tu na wiosce taka jedna dziewczyna siedzi ze swoim małym dzieckiem w domu, to może i naszym by się zajęła za pieniądze, a ja bym mogła do pracy wrócić. Itp. Nie wiem co ją bolało to, że jestem w domu z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sadze iz tesciowa chyba chciala pomatkowac waszemu dziecku... I najzwyczajniej w świecie jest zazdrosna że jesteś dobrą matką... Ja bym za Chiny nie zostawiła dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym odkąd zamieszkałam z mężem (jeszcze na studiach) zawsze pracowałam. Jesteśmy razem 10 lat, 3 po ślubie. Przez ostatnie 6 lat byłam na jego ,,utrzymaniu" tylko przez dwa miesiące (już po ślubie) w momencie gdy się przeprowadziliśmy - nie opłacało mi się dojeżdzać do pracy. Szukałam byle czego żeby tylko się chociaż zaczepić. Znalazłam pracę w sklepie i dostałam umowę więc wiem co to znaczy praca w sklepie i nie uważam, ze to jakaś ujma na honorze tam pracować ale chciałabym spróbować czegoś innego. Po roku zaszłam w ciąże. Poszłam na zwolnienie w 5 miesiącu. L4 płatne, macierzyński płatny więc nie uważam, ze jestem jakimś pasożytem który wisi na jej synku chociaż tak na prawdę mogłabym nie pracować bo mąż byłby w stanie nas utrzymać. Jeszcze jedna aluzja w moją stronę i jak się wkurzę to jej coś odpowiem mimo żer nie chcę się kłócić ale widocznie trzeba ją trochę utemperować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa wie, że zostanie z małą jak wrócę do pracy to może dlatego chce mnie szybko wysłać do roboty. Ogólnie jest fajną babcią i na prawdę nic do niej nie mam bo nigdy nie wtrącała się w wychowanie małej, zawsze respektuje moje decyzje w stosunku do dziecka itd ale chyba faktycznie zal jej d**e ściska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od teściowej, która jeździła do Niemiec. To widzisz, może Twoja teściowa ma chociaż taki powód, że jak sama piszesz jest dobrą babcią i będzie siedziała z Twoim dzieckiem i dlatego Cię pogania, choć i tak kompletnie tego nie rozumiem. A moja teściowa niestety babcią jest beznadziejną i mimo, iż synek ma już 5 lat to nawet na 2 godziny jej dziecka nie zostawiam. Jak jeszcze nie umiał chodzić to daliśmy jej synka, bo sama nalegała. My z mężem skorzystaliśmy i na jakieś zakupy pojechaliśmy. Wracamy po jakichś 3 godzinach, i jakież było nasze przerażenie, gdy na 4 stopniu schodów na piętro znaleźliśmy naszego raczkującego syna. Obok niego żywej duszy. Mąż poszedł do teściowej do pokoju, a ta sobie spokojnie na kompie grała!! Mąż ją pyta gdzie jest dziecko?? A ta się rozgląda do pokoju i mówi "no był tutaj". Czujecie? Tak się zajęła kompem, że nawet nie zarejestrowała faktu, że jej niemowlak z pokoju wyszedł!! Tak ją mąż zebrał na czym świat stoi, że nie wiedziała, gdzie się schować. Wcześniej zdarzał się podobne sytuacje, ale mniej groźne, choć równie nieodpowiedzialne. Mąż powiedział wtedy przy teściowej, żeby mi nawet nigdy do głowy nie przyszło zostawiać z nią dziecko. Bo za jego dzieciństwa było tak samo, ale miał nadzieję, że się trochę ogarnęła. Oczywiście też bym z nią więcej dziecka nie zostawiła, ale cieszyłam się, że ta decyzja wyszła od męża i ja nie wyszłam na złą teściową :D Więc moja teściowa nie mogła liczyć na to, że jak wrócę do pracy, to będziemy jej dziecko zostawiać. Nie wiem o co jej chodziło z tym ponaglaniem, z tymi propozycjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu się żalisz, obgadujesz teściową a wystarczy jej powiedzieć, że tak postanowiliście z mężem i żeby żadnych ofert pracy póki co ci nie podsuwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×