Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Narzeczony kopnął mojego kota...

Polecane posty

Gość gość

Jestem w szoku. Bylo tak: wczoraj wieczorem bardzo się poklocilismy (nie ma znaczenia o co). Poniosły mnie nerwy i kopniakiem wywrocilam stolik do kawy ze wszystkim co na nim było. W ramach "rewanżu" moj narzeczony kopnął moja kotkę! Powiedzial ze skoro ja kopie jego rzeczy (mieszkamy w jego mieszkaniu) to mam za swoje. Nie moge uwierzyc w to co sie stalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To straszne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw kot, potem Ty i dziecko. Oczyw iście będziesz go bronic ale juz teraz ci przepowiadam ze tak bedzie wygladala twoja z nim przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź go spakuj i niech się wynosi (mimo, że to jego mieszkanie). :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co mial kopnac jak twoj jest tylko kot w jego chalupie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żerujesz na nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto nie ma litości nad zwierzętami, nie ma też litości nad ludźmi. Sprawdzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kopnij narzeczonego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestescie siebie warci krótko mówiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tej całej historii to szkoda tylko kota :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też go kopnij dziada głupiego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Źle postąpił, ale ty też mądra nie jesteś. Pewnie teraz żałuje, a ty swojego błędu nie rozumiesz. Przykro mi, ale pomimo, że jestem kobietą nie zawsze usprawiedliwiam postępowanie innych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym kopnęła faceta i poszukała innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co takiego ona niby zrobiła złe? Przewrócić stolik to nie to samo co kopnąć kota!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:36 odpowiedź masz powyżej tj " gość dziś Co mial kopnac jak twoj jest tylko kot w jego chalupie?" Chciał narzeczony odpłacić tym samym, ale nie miał jak. Kot się nawinął i oberwał. Narzeczony nie pomyślał, że przecież to czujący zwierz, a nie tylko czyjaś własność. x Autorko postaw się też w jego sytuacji. Równie dobrze on mógł tutaj napisać: Skoro moja narzeczona kopie podczas kłótni MOJE rzeczy, to czy ja mogę spodziewać się z jej strony więcej agresji? Czy moje rzeczy są dla niej synonimem mnie samego? Czy za rok ona nie weźmie patelni i mi nie przyłoży jak się pokłócimy? Jestem w szoku. Jednym kopniakiem zniszczyła stolik, cukiernicę mojej mamy, dwie fajne szklanki i książkę. Zastanawiam się nad związkiem z nią, ponieważ boję sie o moje przyszłe dziecko, czy ona w złości na dziecko nie chwyci za pas? Weź się trochę zastanów nad własnymi reakcjami. On nie powinien kopać kota, tak ty nie miałaś żadnego, ale to żadnego prawa niszczyć jego rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby moj facet kopnal mojego kota nie bylby juz moim facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Abstrahując juz od twojego głupiego zachowania, to nie ma takiej siły która sprawiłaby, ze kopnelabym w złości zwierzę. Ot tak, po prostu bo jestem zla na kogoś lub na coś. Czasem jak mój pies jest niegrzeczny to nakrzycze albo klepie go w tyłek (z sila porównywalna do wklwpywania kremu w policzki ) wiec sytuacja, ze ktoś kopie noga zwierzaka bo jest zły nawet nie z jego powodu m jest dla mnie CHORE. Dziad po prostu nie lubi zwierząt a twojego kota ma za nic i na pewno mu ułożyło jak mu dowalil. Zemścil się jednocześnie na tobie i na nim. To obrazuje jaki podły ma charakter. Nie ufam ludziom, którzy nie szanują i nie mają serca dla istot żywych. Dajcie sobie spokój ze soba, bo fakt ze ty niszczysz jego rzeczy tez nie świadczy dobrze o twoim nastawieniu w stosunku do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kot prychnal albo uciekł? Mocno go kopnął? Boli go coś? Ma uraz do narzeczonego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie coś obydwoje z garem jak reagujecie taką agresją po kłótni. Z drugiej zaś strony facet ma rację, to jego mieszkanie, jego stolik, a ty jeszcze tam kota sprowadziłaś ( mimo to mógł tobie listwe zajebać, zwierzę jest niewinne ). Następny post będzie "Zabiłam narzeczonego po kłótni"? Psychole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×