Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przeklęty silny charakter

Polecane posty

Gość gość

Witam, pochodzę z rodziny, w której rodzice nie byli ze sobą szczęśliwi, co chwila się kłócili, dochodziło do rękoczynów na mamie, jako dziecko odliczałem tylko chwile, kiedy znów ojca coś weźmie i będzie szukał dziury w całym, to nerwowy człowiek. Mama z nim jakoś wytrzymuje, bo to za dobra kobieta, ale też jej czasem nerwy puszczają. Boję się, że sporo cech mam po ojcu, również są okresy, kiedy jestem nerwowy, wtedy odpowiadam uszczypliwie, jestem gburowaty. Mam strasznie silny charakter - jeśli się uprę, to tego dotrzymam... tak było ze studiami, sportem, który pomimo, że wymaga masę samodyscypliny, nigdy nie opuściłem treningu "bo mi się nie chciało"... Siostra jest po rozwodzie - też miała sporo złych cech charakteru, być może również sytuacja rodzinna się przyczyniła, ja też jestem po rozwodzie, żona zostawiła mnie dla innego, młodszego... To wszystko powoduje, że jestem człowiekiem w głębi duszy bardzo niepewnym siebie... Nie mam raczej problemów z zainteresowaniem u płci przeciwnej, bo jestem ponoć dość przystojny, wysoki, ale psychicznie jestem wykończonym, mam poczucie, że z nikim nie ułożę sobie życia, nigdy nie będę szczęśliwy, ani nikt ze mną... stąd jeszcze po rozwodzie nie wszedłem w żaden trwały związek, bo boję się, że znów się rozsypie, a ja strasznie przywiązuję się do ludzi i jestem sentymentalny, czego pewnie nie widać na pierwszy rzut oka... Czy ma ktoś podobne problemy? Ktoś sobie z tym poradził?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że nigdy nie uderzyłem żony... To dla mnie abstrakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys trafisz na odpowiednia kobiete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dasz rade, ucz sie strzelac w razie wojny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślałeś o terapi? Dużo problemów z agresją wynika właśnie z dorastania w takim domu jak twój i można nauczyć się nad tym panować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxxk
Czuje sie jakbym czytala historie swojego zycia ;). Pytanie czy koniecznie musimy miec -kogos- by zyc? Moja historia zatoczyla kolo. Uciekalam z miejsca w ktorym ojciec bil matke i po kilku latach sama dostalam. Teraz.. wciaz ucze sie bycia szczesliwa ze soba. I dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Silną wolę mam ogromną, nad wieloma rzeczami jestem w stanie zapanować. Dlatego kiedy czuję, że przyszedł gorszy czas, staram się zaszyć i jak najmniej mówić, jak najmniej wchodzić w relacje z innymi, bo wiem, że wtedy mogę być niemiły. W samotności potrafię poradzić sobie z nerwami - wtedy wiem, że nikogo nie obrażę, nikomu nie przyniosę przykrości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Xxxk dziś Nie mieszkam z rodzicami od czasu studiów. Nie mam jeszcze 30 lat, mieszkam sam w swoim domu z dala od rodziców, z dala od byłej żony, sam. Jednak biologicznie jestem facetem, mam swoje potrzeby, chciałbym też mieć dzieci, chciałbym mieć szczęśliwą żonę, ale patrząc na całą otoczkę, na to że nikt w rodzinie nie był szczęśliwy w związku, jaki to wszystko ma sens... Czasem żałuję, że byłem najszybszy jako plemnik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Dorastanie w takiej rodzinie zrobilo z ciebie psychiczna kaleke. Nie znasz normalnego, kochajacego sie domu gdzie wszyscy sie szanuja. Trudno sobie samemu z czyms takim poradzic. Mozna sprobowac terapii choc nie ma 100 procentowej pewnosci, ze cie ona uleczy ale moze chociaz w jakims stopniu by ci pomogla. Innej alternatywy nie widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gwoli wyjasnienia dziś Zgadzam się, jednak psycholog nie jest mi w stanie pomóc. Jak to właśnie stwierdził psycholog, mój silny charakter jest w tym przeszkodą. Bo ponoć nad wszystkim jestem w stanie zapanować. Dał wskazówki, ale były one dla mnie oczywiste, więc te wizyty nie pomogły, a kosztowały niemało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
To jesli dostales jakies wskazowki i sa one dla ciebie oczywiste, to trzeba to wprowadzic w zycie i z teorii zrobic praktyke. Jest wiec wszystko w twoich rekach, a to duzo znaczy. Czy na czym polega wedlug ciebie glowny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×