Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem znudzona życiem

Polecane posty

Gość gość

Mam swoje mniejsze i większe zmartwienia. Mam obowiązki, mam co robić ale zwyczajnie mnie to nuży. Moje życie to nauka, sprzątanie, gotowanie i same tępe czynności. Przeplatane od czasu do czasu problemami ale nigdy większymi radościami. Naprawdę nie wymagam od życia wiele. Może w tym problem, że przestałam marzyć. Jedyne o czym marzę to o ciepłym łóżku i kawie. Straciłam swoje ambicje. Na studiach zaczęło mi wyjątkowo dobrze iść ale nie cieszy mnie to. Zaraz je skończę i zacznie się szukanie pracy i jeszcze gorsza rutyna. Możecie nawet pisać, że zwyczajnie w dopie mi się poprzewracało. Można nazwać to jak chcecie ale jestem zmęczona każdym dniem. Ciągle coś zaczynam i szukam ale nie daje mi to radości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cóż, tak wygląda życie większości ludzi, opcje alternatywne to wzbogacenie się i "korzystanie z życia" lub całkowita abnegacja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akta
Jestem w podobnej sytuacji. Studia zabierają mi cały wolny czas (ostatni semestr ostatniego roku), chociaż wiem, ze są zupełnie bezsensowne, nie znajde po nich żadnej pracy. Tkwię w jakiejś próżni. Obowiązki się tłoczą, a ja je wypełniam nie mając czasu dla siebie. Nie potrafię znaleźć niczego, co sprawiałoby mi radość. Boje się przyszłości, a jednocześnie jestem znudzona tym życiem. Nic od lat się nie zmienia. Jedyne, co czuję, to strach i ogromny stres. Marzę zwyczajnie o tym, żeby żyć spokojnie. Do pozna w nocy nie śpię, nie potrafię zasnąć, a później cały dzień jestem nieprzytomna. To trwa już bardzo długo, nie potrafię tego zmienić. Czuję się tak beznadziejnie, ze nie jestem w stanie ubrać tego w słowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akta
Analizuję sytuacje podobne do Twojej już od dawna. Trudno jest mi znaleźć jakąś dobrą radę, bo tkwię w tym znużeniu już bardzo długo. Ostatnio obiecałam sobie, ze się tak łatwo nie poddam w walce z życiem i znużeniem, które mi przynosi. Obrałam za cel wychodzenie do nowych ludzi, chociaż to wiąże się z potężnym stresem. Wybieram się niedługo na zajęcia w domu kultury, zapisałam się na siłownię. Czasem to sprawia, ze wpadam w euforię, a zaraz potem znowu mnie to nudzi. Ale dobrze, ze chociaż są te krótkotrwałe momenty euforii. To powoduje jakąś zmianę tymczasową. Wierzę, ze gdy się tak trochę „poleczę”, to uda mi się znaleźć coś, co kocham, spotkać wartościowych ludzi i uczucie znużenia minie. Bardzo chcę przełamać to zniechęcenie do wszystkiego i wszechobecną nudę. Trzymam za Ciebie i za siebie kciuki. Liczę na to, że w końcu los się do nas uśmiechnie i odda nam trochę radości i szczęścia. Życie nie może być aż tak niesprawiedliwe. Skoro odczuwamy znudzenie, to znak, ze nasze życie nie powinno tak wyglądać, ze wkrótce coś się zmieni. I nie mogę pojąć, jak ktoś może mówić, ze tak niestety wyglada życie większości ludzi. Nie znam większości ludzi, ale tych, których zdążyłam w życiu poznac nie maja nic wspólnego z nudą. To tylko nasz stan, który trwa, ale w końcu się zmieni. Zastanawiam się tez nad wizytą u psychologa uniwersyteckiego. Mam nadzieję, ze uda mi się przełamać i coś mądrego mi doradzi. Tymczasem trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×