polecam ciekawy artykul jesli jeszcze ktos uwaza ze pis jest inny

http://www.pb.pl/4654149,89526,teraz-k-my-na-calego jesli nie dziala skasowac puste przerwy, albo % z checia bym wkleilapo prostu artykul ale tu jak nie piszesz o c***ach. sra.kach i jakie kobiety to wielkie k****y to wszystko uznaje system za spam.

i nic, oczywiscie, wybraliscie zlodzieji ale dalej opluwacie takich samych debili jak wy :O W 2012 r. opublikowaliśmy w „PB” dwie listy działaczy PO i PSL, członków ich rodzin i znajomych na państwowym garnuszku. Każda składała się z ponad 400 nazwisk i była świetną ilustracją tego, co zostało z obietnic Donalda Tuska, który w exposé z 2007 r. solennie deklarował zakończenie „politycznego procederu zawłaszczania spółek z udziałem skarbu państwa”. Tamte listy powstały po prawie pięciu latach rządów koalicji PO-PSL. Dzisiejsza publikacja „PB”, z 1000 nazwisk nominatów PiS dowodzi, że obecnie rządzący już w rok przebili poprzedników, i to z nawiązką. Nasza lista ilustruje to, o czym mówią politolodzy: że zarówno tempo, jak też intensywność zmian personalnych wprowadzanych przez PiS są rekordowe. Działacze partii Jarosława Kaczyńskiego twórczo wdrażają w życie coś, co prawie 20 lat temu on sam trafnie, ale też z odrazą, nazwał zasadą „Teraz k… my”… cdn.

Młody fachowiec Wojciech Jasiński, kolega ze studiów i jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego, dekadę temu w rozmowie z „PB” twierdził, że „w spółkach z udziałem skarbu państwa nie ma miejsca dla osób z politycznego nadania”. Zapewniał, że za rządów PiS takimi firmami jak PKN Orlen będą zarządzać „młodzi fachowcy”. W grudniu 2015 r. prezesem Orlenu został… Wojciech Jasiński. Miał ponad 68 lat, a jego doświadczenie menedżerskie ograniczało się do trzyletniego epizodu w zarządzie powiązanej z PiS spółki Srebrna. Spółki, której aktywa czy przychody były kilka tysięcy razy (!) mniejsze niż Orlenu. Ponad rok wcześniej do zarządu paliwowego giganta trafił Igor Ostachowicz, minister w kancelarii premiera i jeden z najbliższych współpracowników Donalda Tuska. Wybuchła wielka awantura i dwa dni później, pod naciskiem premier Ewy Kopacz, minister złożył rezygnację. Politycy PiS, w tym Beata Szydło, ówczesna wiceprezes partii, mimo takiego finału nie mieli wątpliwości: to skandal, partyjniactwo, traktowanie państwowych spółek jak dojnych krów. Punkt widzenia zależy jednak od punktu siedzenia. Dziś w Orlenie „dają radę” nie tylko Wojciech Jasiński, ale także dwóch innych byłych posłów „PiS”. Marcin Mastalerek, były rzecznik partii, został dyrektorem ds. komunikacji korporacyjnej, a Adam Rogacki, były poseł PiS, jeden z bohaterów tzw. afery madryckiej, jest członkiem zarządu spółki Orlen Paliwa oraz zasiada w radzie nadzorczejPL.2012+, spółki zarządzającej Stadionem Narodowym. cdn.

Sprawdzanie się w biznesie Za poprzedniego rządu medialną burzę wywołało też powierzenie Aleksandrowi Gradowi, byłemu ministrowi skarbu z PO, stanowiska prezesa dwóch spółek z grupy PGE, mających budować elektrownię atomową. Jego płynne przejście z ław poselskich do państwowego biznesu było jednak ewenementem. Dziś Wojciech Jasiński, który odnalazł się też w radzie nadzorczej PKO BP, nie jest jedynym posłem PiS obecnej kadencji, który „sprawdza się w biznesie”. Od czerwca 2016 r. jednym z nadzorowanych przez niego członków zarządu PKO BP jest były kolega partyjny, Maks Kraczkowski. Posadę wiceprezesa największego polskiego banku objął bez żadnych doświadczeń w zarządzaniu spółkami, ale to z etykietą „złotego dziecka PiS”. Kolejnym posłem partii Jarosława Kaczyńskiego, który zrzekł się mandatu i „sprawdza się w biznesie”, jest Andrzej Jaworski. Wszedł do zarządu PZU i PZU na Życie oraz rad nadzorczych trzech spółek z grupy PZU (dziś zasiada w dwóch). Z jego biznesowego CV wynika, że w przeszłości był m.in. prezesem Przedsiębiorstwa Gospodarki Maszynami Budownictwa Warszawa i Stoczni Gdańsk, zasiadał także w radzie nadzorczej PKP Intercity i Energi- -Operatora. Każdą z tych funkcji zawdzięczał jednak decyzjom polityków PiS. To zresztą charakterystyczne nawet dla tych nielicznych nominatów PiS, którzy mają opinię sprawnych menedżerów bądź też doświadczenie w branży, w której mają się sprawdzić. Z reguły ich kariery kwitną wtedy, gdy w kraju rządzi partia Jarosława Kaczyńskiego. Takimi przykładami, różnie ocenianymi przez rynek, są tu choćby odwołani niedawno prezesi: radny PiS sejmiku dolnośląskiego Krzysztof Skóra (KGHM) czy znajomi byłego już ministra skarbu Dawida Jackiewicza: Robert Pietryszyn (Lotos) i Remigiusz Nowakowski (Tauron). Jasiński, Jaworski i Kraczkowski to nie wszyscy posłowie PiS obecnej kadencji, którzy złożyli mandat. Listę uzupełniają Piotr Pszczółkowski, były pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego w tzw. śledztwie smoleńskim — został sędzią Trybunału Konstytucyjnego, i Jerzy Żyżyński — trafił do Rady Polityki Pieniężnej. cdn.

Posłowie, radni… Rządząca partia nie zapomina też o byłych parlamentarzystach. Na naszej liście jest ich ponad 20. Najbardziej znani to Jacek Kurski, prezes Telewizji Polskiej, Zbigniew Girzyński, wykonujący zlecenia dla Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, czy Marek Surmacz, który za pierwszych rządów PiS, jako wiceminister spraw wewnętrznych, zasłynął m.in. tym, że wysłał policjantów po hamburgery dla swojej koleżanki — Elżbiety Rafalskiej, ówcześnie wiceminister pracy. Prawie 10 lat później obecna minister rodziny, pracy i polityki społecznej mianowała go komendantem głównym Ochotniczych Hufców Pracy. Co charakterystyczne dla PiS — większość byłych posłów i senatorów tej partii nie tyle dorabia sobie na państwowym, np. w radach nadzorczych firm, ale zasiada w zarządach spółek czy innych instytucji, czyli z pieniędzy podatników się utrzymuje. I tak np. Zbigniew Kozak jest wiceprezesem spółki Energa-Operator Techniczna Obsługa Odbiorców, Krzysztof Mikuła — wiceprezesem Węglokoksu i członkiem zarządu Huty Pokój, Henryk Młynarczyk — zastępcą dyrektora lubelskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych, Halina Olendzka — dyrektorem szpitala MSWiA w Kielcach. Józef Rojek — wiceprezesem Grupy Azoty, Andrzej Romanek — Tauronu Ekoserwis, Jerzy Sądel — dyrektorem regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie, Andrzej Walkowiak — prezesem Fabryki Obrabiarek do Drewna, Tadeusz Wita — szefem spółki Enspirion (grupa Energa), Jan Zubowski — dyrektorem ds. pracowniczych w ZG Rudna z grupy KGHM, Witold Idczak — prezesem Legnickiej SSE, Paweł Michalak — dyrektorem delegatury zachodniopomorskiego urzędu wojewódzkiego w Koszalinie, a Lucjan Cichosz — członkiem zarządu spółki Małopolska Hodowla Roślin i kierownikem Stada Ogierów w Białce.

..ich asystenci… Z naszej listy wynika, że i byli, i obecni posłowie PiS nie są egoistami i w kontekście „dobrej zmiany” nie zapominają też o swoich współpracownikach. To dlatego na liście aż roi się od byłych i obecnych asystentów, pracowników i dyrektorów biur posłów, senatorów i europosłów PiS, Solidarnej Polski i Polski Razem. Osobnym rezerwuarem kadr są osoby ze spółek związanych z systemem Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych, których twórcą jest wpływowy senator PiS Grzegorz Bierecki.

1 rok im zajelo by nepotyzm i kolesiostwo doprowadzic do rangi sztuki :O to co tak pietnowali, histeryzowali w mediach, rzadali agresywnie by sie z tego rozliczyli, teraz sami uprawiaja ze zdwojona sila, zaklamani zlodzieje :O NICZYM sie nie roznia od PO! Niczym! tylko debil tego nie widzi, naiwny kretyn, leming i baran :O