Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy zmienialyscie męża ?

Polecane posty

Gość gość

Czy nigdy nie zwracacie uwagi ? Mam na myśli np smarkanie w rękach zamiast w chusteczkę , zostawianie deski sedesowej, zostawianie brudnych skarpetek czy chodzenie w butach po domu... Jak to jest u Was? Teściowa uważa ze trzeba zaakceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój facet jest wyjątkowo przykry pod wieloma względami, jeśli chodzi o zachowanie i o jakieś głupie przyzwyczajenia. Pochodzi z wielodzietnej rodziny, ale teściowa na wszystkie dzieci chuchała i dmuchała, więc niestety jest jaki jest. Z takich głupszych spraw to przykładowo w zimę koniecznie przed zaśnięciem musi mieć wyprasowaną piżamę, żeby była ciepła, bo inaczej jest scena na cały dom, a zmienić się tego nie idzie. Ma sporo takich głupot, bo mieszkamy razem od 7 lat, nie zawsze jako para de facto, udało mi się tylko zwalczyć tylko zostawianie gazet w kiblu i spuszczanie deski. Nie wiem, czy to dużo, ale no cóż, chociaż coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lo matko prasowanie pizamy :-D moj by uslyszal najpierw salwe smiechu a pozniej dostak w leb zelazkiem. A tak powaznie tak jak poznalam meza byl cichym zakompleksionym chlopakiem ktory czerwienil sie po pocalunkach, dzis jest pewny siebie meski umie odpyskowac itp. Z innych spraw np kiedys byl strasznym brudaskiem teraz brud mu przeszkadza, o deske sie nie czepiam sama zostawiam cos tak jak nie trzeba. A tak to nie zmienil sie bo ma cechy charakteru ktore podobaly mi sie od zawsze jak zaradnosc, pracowitosc odpowordzialnosc troska czulosc dbalosc o rodzine lubi dzieci itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mirasan dziś I Ty rozumiem mu tą piżamę prasujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zmieniłam. Rozwiodłam sie z poprzednim i mam kolejnego. Polecam zamiast męczyć sie do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co on niemowlę, że musi mieć wszystko wyprasowane? :D chyba bym go wysmiala, jak chce to niech sobie sam prasuje proszę bardzo, ale ja z takimi glupotami męczyć się nie będę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy się zmiania z wziazku zwłaszcza długoletnim nawet jak się tego nie planuje. Mój naucz się ze odkurzacz się codziennie a nie raz w tyg i ze jest to narmalne zwłaszcza przy dziecku i psie. Ale dalej pracuje nad odkladaniem kluczy do skrzyneczki z kluczami zamiast na komode... Niewiem czy temu Podola strasznie trudne to dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I chce mu się codziennie przed snem tą swoją piżamę prasować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak. Pomogłam mu rzucić narkotyki. Kiedyś ćpał. Dla mnie z tym skonczył. Ale on też zmienił. Niestety na gorsze. Ta walka z prochami owocowała jego wybuchami i napadami szału. Stałam sie zamknięta w sobie i zalękniona. On cieszy się teraz "czystym" zyciem a ja walczę z nerwicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby mi facet powiedział, że mam mu prasować przed snem piżamę to chyba bym umarła ze śmiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mnie ta piżama rozwaliła, tak z ciekawości- sam chociaż to ogarnia? Bo jakoś nie jestem w stanie uwierzyć że jakaś kobieta swojemu dorosłemu mężowi codziennie wieczorem prasuje piżamkę żeby ten miał ciepłą, bo inaczej jazda w domu :D Mój synek, przedszkolak, lubi w zimie jak go opatulam cieplą kołderką, ale tak kładę na chwilę na grzejnik i potem go przykrywam. Rano czasem sam sobie tak kładzie urbanko jak mamy już grzanie włączone, bo też mówi że przyjemnie zakłada mu się cieplutkie. Ale, hm, on ma niespełna 5 lat i się obsługuje głównie sam w zakresie swoich fanaberii :D Mojego własnego męża owszem, oduczałam pewnych rzeczy, a raczej prosiłam o przypilnowanie tego, ale to bardziej były moje odchyły, jak np. zamykanie zawsze szafek, odkładanie gazet na jedną kupkę. Nie miał jakiś paskudnych nawyków, chociaż dla niego np. nic się nie dzieje jak zostanie brudny kubek na blacie i ogarnie to wieczorem, a ja muszę mieć na bieżąco sprzątane takie rzeczy. On z kolei nie rozumie jak mogę chodzić ze śmietnikiem w torebce albo wyjść w butach które nie są wypastowane przed każdym wyjściem. Ale jakoś się dogadujemy w takich kwestiach. Musiałam się nauczyć że "po mojemu" to nie koniecznie lepiej i odróżnić swoje fanaberie od rzeczywistych potrzeb. Nie mam zastrzeżeń co do jego higieny a to akurat byłby dla mnie poważny problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My się z ukochanym cały czas nawzajem dla siebie zmieniamy. Ja zmieniam męża a on zmienia mnie. To najważniejsza osoba w moim życiu, więc wymagam od niego a on ode mnie i pracujemy nad sobą juz 16 lat. To też, myślę niezły przykład dla naszego dziecka, że widzi iż małżeństwo często wymaga zmiany samego siebie, ale i umiejętności wymagania. Trochę nie wiem nawet jak można być w pełni szczęśliwym z tą najważniejszą osobą bez zmieniania się dla niej i wymagania pewnych zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka : Dzięki Kobitki za odpowiedzi. ;) Wszystko zależy od stażu.Ja jestem z mężem 4 lata i wszystko mu obojętne,dobrze mu tak żyć, w takim domu.Talerzy nie posprzata,rzadko zrobi coś jeść,kapcie miesza z butami. Jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj zrób z tym cos szybko bo bedziesz miała przerabane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opierdolić? Parę razy i powinien zacząć chodzić jak w zegarku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem trochę pedantyczna, ale jak to mój mąż stwierdził, że woli to niż to co jest u Jego chrzestnej :D. Tam nawet ciężko wypić kawę, tak się człowiek brzydzi :( Ja Go nauczyłam, że wszystko ma swoje miejsce i do upadłego Mu wszystko odkładam tam gdzie być powinno, a nie gdzie sobie rzucił - nauczył się :) Ostatnio jak mi zabrał dokumenty od obu samochodów, był w pracy to dostał ochrzan i pojechałam bez dokumentów, musiałam. Jakbym dostała mandat to bym Mu głowę odgryzla chyba :P ale to wszystko przez to, że zawsze odkładamy kluczyki i dokumenty do szuflady, ale On zapomina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×