BRAK CHOĆBY pierścionka po tylu latach

majac na mysli wies, mowie o zamknietej spolecznosci, ta spolecznosc dotyczy tez dzielnic w miescie itd. Mentalnosc mentalnoscia, teraz na wsi ludzie sa wyjsztalceni - ci mldsi/ ale czlowieka nie zmienisz, kochanka to kochanka

gość dziś 12:13 propaguje zdrowy tryb zycie i mesliska jest mi nie obca. Nie gorączkuj sie tak konkubinko xxx Ależ ja się wcale nie gorączkuję. Uprzejmie dziękuję za troskę :-D

sedno, autorko, nie chce Ciebie ranic.... ale facet musi bardzo kochac, zeby podjac ta decyzje. Jesli wmawia kobiecie, ze to mu nie jest potrzebne, totak naprawde jest-NIE JEST MU SLUB POTRZEBNY i jeszcze tak ustawi partnerke, ze ona sama w to uwierzy. Czy ty go naprawde kochasz? Czy tylko Ci sie wydaje? Pytalam meza, Tak! Facet tez potrzebuje stabilizacji, ale do tego sie dojrzewa albo nie

12:29 no juz! ja tez juz sie supokoiłam. :-)

facet podejmuje ta decyzje, nawet jak w glebi duszy uznaje, ze jemu slub jest nie potrzebny, bo chce uszczeslwic swoja kobiete.

Chrzanić takich ludzi co to zaglądają innym do łóżek, domów, życia. Jakoś trudno mi wykrzesać choć odrobinę szacunku do takich osób.

12:30 Też mi się tak wydaje. To ja wyżej pisałam, że często para żyje latami w konkubinecie, nie by jest dobrze, ale ślubu nie ma. A potem jak się rozejda a ona pozna inna to jakoś zaraz leci i się oświadcza i jest ślub. ZNACZY Z TĄ PIERWSZA to nie było to. Nie mówię, że jej nie lubił, że było źle, ale jej nie kochal. Bo jakby ja kochal, to idąc jego tokiem msylenia,papierek nic nie zmienia, więc można ślub wziąć, bo co to zmieni.

ludzie sami sobie komplikuja zycie. Jest partnerstwo jest rozstanie, jest slub jest rozwod ech. Wyjscia nie ma wg mnie tylko z czarnej dziury. Tyle na swiecie jest charakterow, osobowosci, nie zliczysz, nie przewidzisz. Niektorzy daja kredyt zaufania kobiecie, inni nie. Kto ma racje? Nikt nie wie. Takie jest życie. Nie przejdziesz przez nie asekuracyjnie......nie przewidzisz wszytkiego. Jesli sa komplikacje w zwiazku, jeden chce czegos innego niz drugi, to lepiej faktycznie nie brac slubu, bo nawet jak do tego dojdzie (partnerka "zbałamuci faceta ) to mzoe to sie źle skonczyc i gotowe!

potem założycie temat "zrazilam sie, po co mi to było".

Pisałam o 12:03. Nie potrzeba mi meliski bo jestem spokojna, ae może ty, która ją proponujesz, zaparz sobie. Niezupełnie prezentuję innym system wartości, bo sama wzięłam ślub 5 lat temu. Wzięłam bo chciałam i partner też tego chciał. Gdyby nie chciał, bylibyśmy dzisiaj bez ślubu. Moje poczucie własnej wartości nie zależy od tego czy mam pierścionek, po ilu latach go dostałam itd. Jakoś dziwnie nie ma tematów "partnerka nie chce za mnie wyjść". To kobietom się powtarza, że muszą wyjść za mąż, a jak jakaś nie wyjdzie to pewnie "nikt jej nie chciał". Dlatego takie oczekiwania to jest dziecinada. Można stworzyć związek na całe życie, oparty na miłości i szacunku, bez ślubu. Ślub nie jest gwarancją niczego, nie cementuje na całe życie. Dzisiaj rozwód to nie problem

To ja proponowałam meliskę, ale osobie: gość dziś

Spoko, to właściwie nie ma znaczenia ;) nie denerwujcie się baby :)