Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co mam zrobic? doradzcie cos

Polecane posty

Gość gość

Cześć mam pewien problem. Chodzi o to ze kiedyś spotykałam sie z chłopakiem, czułam ze to prawdziwa milosc. Minęło juz kilka lat nasze drogi sie rozeszly a ja nie mogłam o nim zapomnieć, nadal o nim mysle. Nie przestalam go kochać a nawet kocham bardziej. Niedawno po tylu latach on sie odezwał, jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu tylko jest pewien problem. Gdy go straciłam byłam załamana, żeby nie byc sama szukałam tzw produktu zastępczego i znalazłam. Obecnie jestem juz 3 lata w związku z innym mezczyzna którego nie kocham, jakis czas temu mi sie oświadczył a ja niestety powiedziałam tak. Jest to związek bardziej z rozsądku bo ja czuje ze kocham byłego i zawsze będę go kochać. Doradźcie cos bo nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Związek z rozsądku. A z perspektywy Twojego faceta związek z kobietą, która go nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolałabym jakas rade co zrobić - zostawic go?? Wtedy zlamie mu serce . Z drugiej strony nie chce go ranić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego,ze po latach się odezwał? Pojawił się i znowu zniknie. Szanuj to co masz bo mozesz to stracić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spotkaj się z byłym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo chce sie z nim spotkać ale to bd troche nie fair w stosunku do mojego teraźniejszego. Juz sama nie wiem co mam zrobić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krzywdzisz świadomie tego swojego obecnego faceta. To zwykła podłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rówieśnikami jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze go krzywdze i bardzo zle sie z tym czuje ale nie potrafię go zostawić bo on sie załamie. Już raz chciałam go zostawić to sie zwyczajnie rozpłakał, zrobiło mi sie go szkoda i dalej to ciągnę w sumie nie wiem po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak myślicie po co były sie odzywał po takim czasie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama nie wiem... Moze nadal cos czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbyś prawdziwie wciąż kochała tego poprzedniego, to nie byłabyś w stanie wejść tak szybko w nowy związek. Wiem, co mówię, bo już tak mam od ponad 2 lat. Ty po prostu nie chcesz być sama i tyle. Nie wiem, czy tu chodzi o konkretnego faceta, bo gdyby tak było, to byś czekała w samotności aż przestaniesz go kochać, a nie oszukiwała innego, byleby nie być sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekałam 4 lata. Myślałam ze juz wszystko stracone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekałam 4 lata, myślałam że juz wszystko stracone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po cholerę Ci ten związek? nie możesz być po prostu sama? nie szkoda Ci czasu na coś takiego? dla mnie to NIEWYOBRAŻALNE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty byś chciał/chciala byc sama???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nosz kuźwa jestem sama! a adoratorów mi nie brakuje, ale nie wyobrażam sobie tak kogoś krzywdzić. co jest złego w byciu samemu? w ogóle nie wyobrażam sobie BYĆ z kimś, do kogo nic nie czuję albo czuję niewiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli facet odezwał się po 7 latach?? mieliście w tym czasie jakiś kontakt? Jaki był powód zerwania? I skąd wiesz, czego on chce teraz? No chyba, że znudziło mu się szalenie z innymi, chce stabilizacji względnej, a kojarzy, że go kochałaś i że byłabyś dobrym materiałem na żonę. Smutne, ale prawdziwe. Ile masz lat i ile on ma lat? Szkoda mi twojego narzeczonego, życie jest jedno i nikt nie zasłużył na to, żeby być w związku bez miłości. Ja nigdy, przenigdy, nie chciałabym być tak oszukiwana. I to z tego powodu, że ktoś tam okazał się takim egoistą, że myśli tylko o sobie, żeby nie być samemu, a nie patrzy na to, że odbiera komuś szansę na prawdziwą miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 25 lat on 31. Chciałabym zerwać z moim narzeczonym ale nie potrafię. Juz raz próbowałam to sie rozpłakał mowi ze nie wyobraża sb życia bezemnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takich sprawach nie szuka się rad, tylko postępuje zgodnie ze swoim sumieniem(oczywiście, gdy się go posiada).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co z bachorem ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najpierw rozstanie z tym, dopiero wtedy spotkaj z byłym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona lubi się pieprzyć z kimś kogo nie kocha. Łatwa jak ameba co za różnica kto jej wsadzi. Da mu dupy żeby nie płakał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozstawaj się ,spotkaj się z byłym i zapytaj czego chce ,a jak się zdecydujesz na byłego to zostaw obecnego ,a jak były zrobi numer to go powieś na jajach i wróć do obecnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazwyczaj to baby płaczą a faceci pieprzą dziwki bo sa łatwi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "Ona lubi się pieprzyć z kimś kogo nie kocha. Łatwa jak ameba co za różnica kto jej wsadzi. Da mu d**y żeby nie płakał" Widze ze mierzysz innych swoja miara. Gratuluje rozumu, moze kiedyś zmądrzejesz ale to juz nie moja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×