Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie potrafię być dobrą matką, zajmować sie córką

Polecane posty

Gość gość

Mam 4 letnie dziecko oraz męża, obecnie mam 45 lat. O dziecko postaralismy sie z męzem bardziej z rozsadku, nigdy nie miałam potrzeby bycia matka. Córka ma już 4 lata, a ja potworne wyrzuty sumienia, ze poświęcam jej zbyt mało czasu. Kocham dziecko, ale odkąd jest na świecie nie potrafie zrezygnować ze swoich pasji, nie potrafię być dobra matką. Gram w teatrze- uwielbiam to. Często wyjeżdzam, praktycznie cały dzień także siedzę w teatrze- uwielbiam to, nie potrafię z tego zrezygnowac dla dziecka, nie sprawia mi radości zajmowanie sie dzieckiem oraz opieka nad nim. Mąż ma tak samo. Głównie moja mama zajmuje się małą. Chciałabym byc jak inne mamy, które straciły głowę i dla których to dziecko jest najwazniejsze, bo ja tego nie potrafię. A wszyscy wokoło mi mówili, ze macierzyństwo mnie wewnętrznie wzbogaci, ze odmieni na lepsze moje życie, aja tego mimo 4 lat bycia mama nie zauwazyłam. Doradźcie, co zrobić, bo wiem, ze własną postawą krzywdzę córkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie to smutne ..... Ja bym tak bardzo chciała mieć męża i dziecko .... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz, to niesprawiedliwe! Ja nigdy z mężem dzieci nie chciałam, ale przezlata wysłuchiwalismy, że będziemy żałować, bo jeżeli mój instynkt odezwie sie po 50, to już będzie za poźno, ze dziecko to świetna życiowa przygoda, wielkie szczęście, no wię w wieku 40 lat postanowilismy z męzem- mimo braku chęci na dziecko, że z rozsadku sie postaramy, no i sie rozczarowaliśmy, bo nic nie wygląda tak, jak wyglądać miało, mnie hormony nie zmieniły priorytetów, nie oszalałam na punkcie córeczki, nie znowiłam tych matczynych obowiązków, a pierwsze kilka miesięcy życia dziecka- kiedy to tylko jadło, płakało po nocach i robiło w pieluchy, wspominam jako koszmar,w którym marzyłam o powrocie do pracy. W dodatku po porodzie miałam i mam problemy z narzadami rozrodczymi nalatałam się po lekarzach, zabiegi miałam, ponieważ córka urodziła sie duża i mnie trochę pouszkadzała za bardzo. Im dziecko starsze, tym lepiej, ale nie jestem szczęsliwa, bo nie potrafię dziecku dać z siebie wszystkiego jak inne matkiw moim otoczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma innej rady niż przyjąć obowiązek który dobrowolnie na siebie zrzuciłaś i zająć się dzieckiem wbrew sobie. Im więcej zobaczysz w nim drugiego człowieka (a nie jakieś tam dziekco) tym będzie łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się. Nie musisz rezygnować z siebie i radości życia dla dziecka. Jak córka będzie większa, będziecie może miały lepszy kontakt. Najważniejsze co masz jej dać, to wsparcie, zapewnić opiekę i sprawić by poczuła się akceptowana. I myślę, że tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyśl, że kiedyś przyjdzie starość , choroba , masz córkę , napewno kiedyś będą wnuki , nie będziecie sami , z mężem ktoś was odwiedzi, pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×