Gość gość Napisano Styczeń 18, 2017 To teraz ja się wyżalę. Moi rodzice byli bardzo oszczędni, pod względem energii poświęconej na moje wychowanie. Mój tata dawał mi do wąchania butapren, abym zasnęła (sam też trochę uszczknął, co po części wyjaśnia złamania żeber i kończyn) . W krótkim czasie uzależniłam. Klej wywołał nieodwracalne zmiany w mózgu, dlatego byłam w szkole wyśmiewana przez rówieśników od debili i zmutowanych alienów. Mój wygląd też pozostawiał wiele do życzenia- małe oczy, d**a tłusta, krzywe zęby, głowa pusta. Chłopaki na poziomie się za mną nie oglądali. Moim największym problemem były wargi jak u obciągary, lecz w krótkim czasie zrobił się z nich atut (osiedle było zadowolone, a ja miałam na studia) Czasy studenckie nie były najlepszym okresem w moim życiu. Studiowanie psychologii zaowocowało u mnie fascynacją ekshibicjonizmem i sado-maso, bo koledzy z roku lubili się tak ze mną bawić. Kiedy wydawało mi się, że gorzej być nie może, poznałam mojego obecnie ex-męża Stanisława. Był on bardzo wysokim mężczyzną (1,20m w kapeluszu). Nosił wełniany beret i sweter pamiętający czasy Stalina (no co? Gościu nie lubił zmian). Na początku było fajnie, dawał mi pieniądze, dawał mi pieniądze i dawał mi pieniądze. Na tym jego zalety się kończyły. Nie zaspokajał mnie w łóżku, więc uciekłam z domu. Szlajałam się po miastach jak skończona menelka, oddając się czasem za 2zł na chleb z Biedronki. Mój rozwiązły tryb życia doprowadził do ciąży, jakby tego było mało mnogiej. Urodziłam Justynę i Justina. Dzieci bardzo lubiły śpiewać i zarobiłam na nich kupę forsy. Mam jednak wyrzuty sumienia, bo większość społeczeństwa ma myśli samobójcze po odtworzeniu filmów z ich kanału YT.. Proszę wybaczcie mi, bo miałam trudne życie. Eleonora Bieberska. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach