Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agata987

Moja teściowa sprawia, że odechciewa mi się wesela

Polecane posty

Zacznę od tego, że kiedy podjeliśmy decyzje o ślubie powiedziałam, że chce mieć skromne. Przyszły mąż i jego rodzice że ma być duże wesele. Ok zgodziłam się, ale gdybym wiedziała, że tak to będzie wyglądać to w ogóle bym się nie zgodziła. Rodzice i teściowie składają się po 10000zł resztę my dokładamy. I to, że pozwoliłam teściom na pomoc finansową to był największy błąd. To oni wybrali orkiestrę, teściowa już od 3 miesiecy oglądała jakie są a i tak wybrała taką jaka była u jej córki. Kościół- nie chciałam mojej parafii, bo ten ksiądz to nie ksiądz. Chciałam wybrać kościół do którego właściwie chodziłam przez większość życia, na to teść, że on będzie siedział w kościele w jego parafii, nigdzie indziej. Więc powiedziałam ok, niech już będzie u was. Potem garnitur przyszłego pana młodego się teściowej nie spodobał, a raczej koszula i powiedziała ze nie ma ściągać marynarki przez całą zabawe. Salę to teściowa też chciala taką jaka była u jej córki na ślubie, bo tam dobre jedzenie było itd. Najlepiej to wszystko tak samo. Ja wybrałam inną, jedzenie sprawdzone wiely znajomych miało tam śluby, moja siostra tam była na ślubie koleżanki i też mówiła, że jej smakowało. Teściowie chyba mi nie wierzyli sami chodzili się dowiadywać i dopytywać ciągle. Winietki też im się nie spodobały to z organizatorką doszlismy do wniosku ze moja rodzina bedzie miała winietki a im przydzielimy stoły i sami się rozłożą, ale to im się też nie spodobało.Zaznaczę, że moja mama chciała winietki. Ale wychodzi na to, że tylko oni mają prawo o wszystkim decydować. Buty moje też nie spodobały się teściowej bo chce mieć chabrowe zresztą jak motyw przewodni wesela. Teraz doszedł portel abend, chcieliśmy skromnie , ja nie chciałam w ogole robić, ale to tradycja tylko, że to jest tradycja niemiecka, która się u nas przyjeła w niektórych regionach. W końcu stwierdziłam ze zrobie ale skromnie, no ale jak to ciasta nie bedzie? Dobra zrobimy z mamą przekąski. To tesciowie wymyslili zebysmy kupili kontener na butelki z wywozem, a ja mowie ze dla mnie jest smieszne ze ten cały portel abend nam wyjdzie drozej niz wesele. To ona się na mnie wkurzyła i znowu się nie odzywa. Siostra w dodatkowym prezencie chce mi wystroic pieknie kosciol i wynajela organiste, znowu im sie nie podoba ze goscie nie beda stali przy lawkach tylko w ławkach. Mam dośc tego, że wiecznie jest niezadowolona sama się skarzyła na tesciowa swoją, ale ona nie jest nic lepsza. Umniejsza rolę moich rodziców, a płacą po równo. Tylko moi rodzice uznali, że to jest nasz slub i nam się ma podobac. W ogóle przestalo mnie to wszystko cieszyć. Żałuje że nie wzieliśmy slubuj po cichu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie w tym wszystkim twoj przyszły mąż? Wiadomo, ze tobie jest ciężko się stawiać bo czujesz się niezrecznie. Zastanów się nad tym czy chcesz za męża faceta ktorym kierują rodzice. Dzieciaka też Ci zrobi jak rodzice pozwolą? Pomijam zachowanie teściów bo jest karygodne ale co na to pan młody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pan Młody umie się postawić, i stawia się, są to jego rodzice. Ja moim rodzicom też potrafię się postawić, natomiast teściom staram się delikatnie przekazywać, nie chce żeby myśleli, że jestem niewdzięczna, potem to rozpowiadają i już mam wrażenie, że ich rodzina jest do mnie sceptycznie nastawiona. Mój narzeczony rzadko uczestniczy w sytuacjach w których mógłby za mną stanąć murem. Generalnie z teściami żyję bardzo dobrze, dużo czasu razem spędzamy, zwłaszcza kiedy ich syna nie ma, a to właśnie wtedy mają najwięcej do powiedzenia. Wręcz mam takie wrażenie, że robią to tylko wtedy, kiedy on jest gdzie indziej. Akurat dziecko to już mamy, a tu już inna historia, bo w tej kwestii to teściowa też się normalnie nie zachowuje, bo najlepiej to miałaby naszego syna cały czas i ciągle na rękach, a już sam chodzi tylko, że ona mu nie pozwala, bo jeszcze się uderzy, ale to dłuższa historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odcinajcie się od tej toksycznej teściowej jak najszybciej. Nie dość że zepsuje wam wesele to do końca życia będzie życie zatruwać, mieszać w głowie waszemu dziecku, niszczyć wasze małżeństwo... Uciekać od takiej "wtrącaczki" jak najdalej, a w sprawie wesela powiedzieć twardo "nie, my wybraliśmy taką salę" i koniec, nie słuchać nawet jej jęków, już dość swojego wkładu miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam tak , że teściowa tak się cieszyła weselem , że razem coś zorganizujemy itp później potaezala ze nie ma czasu i zebym sama robiła ok . Ale 3 dni przed weselem się obudziła i nic jej się nie podobało , miałam wrażenie ze czeka żeby to się wszystko skończyło i chce mieć święty spokój. Było mi przykro i od tamtej pory trzymam ja na dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz to ja się modlę żeby to wszystko się jak najszybciej skończyło. W każdej części ślubu będzie jej się coś nie podobało. Najbardziej obawiam się tego, że będzie chodziła po rodzinie i gadała "jej historię". Boję się, że mi na tyle zepsuje humor, że nie wytrzymam i wybuchnę, że będą kłótnie, że jej córka się będzie w to wszystko wtrącać, bo każdy jest blee tylko jej córeczka wszystko umie i wie najlepiej. Ja się tam z nimi mogę pokłócić nie zależy mi, ale nie chciałabym żeby to się odbiło na PM. Trudno nam od nich uciec jak tu mieszkamy razem z dziadkami. Tzn dziadkowie dół, a oni i my góra. A jak wspominamy, że się może wyprowadzimy to udają, że nie słyszą, a jak przyjdzie pora, że się faktycznie wyprowadzimy będą mówić, że nam tu źle itd. Tylko, że dla mnie jest ważna przestrzeń osobista, której nawet nie mamy we własnym w pokoju, każdy wchodzi i wychodzi kiedy chce. Jak chcę iśc z dzieckiem do kuchni gotować cokolwiek zrobić to zaraz mi go teściowie zabierają i noszą na rękach. Mówię im, że nie, że ma być ze mną, ale jak grochem o ściane. Zwłaszcza, że ja po prostu lubię wiele rzeczy robić sama, jak chcę pomocy to o nią proszę, ale nie znoszę, że na siłę chcą mi "pomóc".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym czytała o mojej teściowej . Ślub jej córki tez był wyznacznikiem naszego . Tez narzuca swoją pomoc w każdej dziedzinie . Ja np Lubie gotować to mnie relaksuje . To nie mogę bo ona to zrobi. Nie daje być mi żona . Jak mąż chory ona przyjeżdża z lekarstwami i wie wszystko najlepiej . Możecie sobie krytykować tu nas SYNOWE na tym forum , ale życie z takimi kobietami to istne piekło . Postaw na swoim . Ja wiele rzeczy teraz żałuję i to bardzo . Bo nie dość że ustąpiłam w wielu rzeczach to jeszcze moja rodzinę obgadala i obraziła . I tego jej nie wybaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kiedy ten slub macie? Jak jeszcze duzo czasu to oddajcie tesciom te ich pieniadze i niech sie nie wtracaja. Zrezygnujcie z czesci rzeczy, zrobcie skromniej, to wasz slub i wy powinniscie decydowac. Twoi rodzice jakos dali kase ale potrafia uszanowac wasze zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dorośliście do ślubu! Nie potraficie rozmawiać z rodzicami Kasy na ślub też nie macie własnej a potem beeek że ktoś się wtrąca powinniście wszyscy przy jednym stole ustalic co chcecie i i w czym ewenetualnie mogliby pomóc wam rodzice. ...a potem jacy to teściowie niedobrzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak: zaczęło się ;) juz Ci współczuje. Jak teraz jej nie ustawisz to bedzie się wtrącała we wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×