Przez gwałt nigdy później nie uprawiałam seksu.

Brzydzi mnie seks. Raz na jakiś czas dopuszczę się masturbacji i potem brzydzę się nawet sobą.

Hej, współczuje Ci bardzo ja Ciebie rozumiem, bo też to przeżyłam, ale nie chce o tym pisać... Chciałam Cię tylko ostrzec przed tym forum bo mogą Cię tutaj wyśmiać, tak jak mnie kiedyś. Tutaj lepiej nie pisać takich rzeczy.

Współczuję wam dziewczyny. Trudno cos doradzić - chyba tylko pomoc dobrego psychologa. Wydaje mi się że jest to problem z którym ciężko samemu sobie poradzić. Mam tylko nadzieję że wasi oprawcy poniesli zasłużoną karę.

Gdyby faceci wiedzieli jaką traumę robią gwałtem to może by nie gwałcili. Ja np. nie wiedziałem, że to takie straszne. Dla mnie seks zawsze kojarzył się z przyjemnością. Mieszkałem kiedyś z takim Emilem na stancji. Chłopak wydawał się normalny. Można było z nim i pogadać i wódki się napić i w karciory przyrżnąć (wtedy jeszcze nie było komputerów). Któregoś razu powiedział, że spotkał dwóch kumpli jak jechali samochodem. Zatrzymali się i pytają go czy ma ochotę zaroochać sobie. On patrzy a na tylnym siedzeniu leży rozebrana do naga dziewczyna ze związanymi rękami. Opowiadał też, że zniesmaczył go widok włosów łonowych pozlepianych zaschniętą spermą. Powiedział, że może jej dać do buzi. Wtedy ten co siedział za kierownicą spytał dziewczyny czy zrobi mu laskę i odpowiedział za nią, że zrobi. Zostawili Emila sam na sam z nią w samochodzie i Emil dał jej do buzi. Kiedy tego słuchałem zazdrościłem mu. Pała mi stała.

Ten Emil opowiadał jeszcze, że ci kumple opowiadali mu jak ta leżąca związana dziewczyna nasrała im na kanapę w samochodzie i że kazali jej to sprzątać. Więc jeśli teraz jakimś cudem czyta to ta zgwałcona dziewczyna to jestem skłonny zeznawać. Proszę zgłosić się na policję i oni mnie namierzą. Wtedy pomogę ustalić gwałciciela Emila. Nazwiska już nie pamiętam ale znam imię, wiem gdzie mieszkał (ze mną) i wiem, że uczył się w Radomiu chyba w budowlance. Ja byłem wtedy na politechnice. W sumie powinien dostać za swoje.

kolego życzę ci nieuleczalnego ciężkiego i długiego nowotworu. wiedz że mam taką moc która sprawia ze każde moje życzenie sie sprawdza.

A dlaczego ty mnie życzysz? Przecież ja nikogo nie zgwałciłem. Nawet jestem chętny ująć gwałciciela.

bo nie zgłosiłes go wtedy organom ściągania tym samym dałeś temu przyzwolenie i akceptację. masz zbrodnie na rękach tak samo jak oni. pamiętaj, kto posiada wiedzę na temat przestępstwa a nie zgłasza tego właściwym organom jest zagrożony karą więzienia..

A jaki miałem dowód, że on sobie tego nie wymyślił? Żadnego. Wszyscy wtedy kitowali chcąc pokazać jakimi to są zawodowymi roochaczami. Ale ok, załóżmy, że pojechałbym to wtedy na policję. I co bym im powiedział? Dzień dobry panie posterunkowy, chciałbym zgłosić gwałt chociaż nie mam pojęcia kogo zgwałcono ani gdzie konkretnie wydarzył się ten gwałt ale jeden chłopak który ze mną mieszka powiedział, że dał nagiej dziewczynie do buzi. Ok, załóżmy, że jakimś cudem policja pofatygowałaby się do Emila. Panie Emilu, czy pan się przyznaje do gwałtu? Nie, nigdy nikogo nie zgwałciłem. Pana kolega twierdzi, że dziś rano opowiadał pan właśnie o gwałcie. Zmyślałem jak to zawsze zmyślam gdy jestem na kacu więc zamiast zadawać mi głupie pytania lepiej obciążcie mojego kolegę kosztami za nieuzasadnione wezwanie policji. Podejrzewam, że rozmowa miałaby taki właśnie przebieg. Co innego, że jestem przekonany, że gwałt był. Kierowca zwracał się do dziewczyny po imieniu a więc się znali. Może pochodzili z tej samej wioski? Jeśli dziewczyna zgłosiła gwałt to oni poszli siedzieć. Ale wtedy powinien też pójść siedzieć Emil a nie poszedł. Więc podejrzewam, że nie zgłosiła. Nie ma ofiary, nie ma przestęsptwa. Głupie prawo. To po pierwsze. A po drugie racz użyć swoich nieistniejących mocy na wysłanie raka do wszystkich gwałcicieli. Podobno masz taką moc. Jedzie mi tu czołg...?

Autorko jak sie masturbujesz to o czym myslisz? Masz jakies fantazje? Zakladam ze dochodzisz w wiec chyba jest to dla Ciebie przyjemne

A u mnie było wręcz odwrotnie, puscilam się po kilku tygodniach z nowo poznanym chłopakiem, byłam z nim jakiś czas mimo że łączył nas tylko seks (byłam po dwudziestce i miałam wcześniej jednego partnera). A po latach mialam duży spadek libido, będąc już z mężem, teraz wychodzę na prostą.