Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozstałem się dziś z dziewczyną

Polecane posty

Gość gość

po UWAGA! 1,5 miesiąca oficjalnego bycia razem. Niby króciutki okres czasu, ale rozstanie zabolało. Nie pasowaliśmy do siebie, nawaliłem ja, trochę ona. Nie mieliśmy ze sobą kontaktu przez tydzień, mimo że przez ostatni czas to ja ciągle się do niej odzywałem. Postanowiłem zaczekać czy napisze... Napisała dopiero po tygodniu, przy rozmowie mając pretensję dlaczego ja się nie odzywałem przez tydzień. Mówi, że ciągle mnie wyczekiwała. Ja też jej wyczekiwałem i co?! Na odpowiedź, że sama mogła się odezwać szybko zmieniła temat. Oboje zgodziliśmy się, że zbytnio się od siebie różnimy i nie pasujemy do siebie. Jednak ostateczna decyzja o rozstaniu została wydana przeze mnie. Widziałem jak miała szklane oczy, ja z resztą też, ale po dłuższej chwili kiedy już odeszła. Przeprosiła mnie i poszła na przystanek. Odpowiedziałem, że nie ma za co przepraszać. Ta jednak, że jest. Wiedziałem, że mnie to przybije, ale nie sądziłem, że aż tak. Będąc w parku rozwaliłem śmietnik, a potem przez prawie godzinę siedziałem na ławce płacząc. Na szczęście nikt tego nie widział. To była moja pierwsza dziewczyna. Związek nie zaczął się na dobre, a już się skończył. Ciągle mam poczucie winy, mimo że obiektywnie wina leży po obu stronach to jednak ciągle czuję, że nie umiałem jej zadowolić. Czuję się podle. Ona pewnie teraz płacze u siebie... Co zrobić, aby przetrwać ten beznadziejny okres czasu? Brakuje mi jej dotyku, ale ona sama ostatnio zrobiła się oschła a na dodatek nie widzieliśmy się ostatnio naprawdę sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem ja ze sie nie odzywala... szczere... tez bym sie nie odezwala... kiedys taka bylam... Szczerze to facet powinien sie odzywac pierwszy wg mnie... I rozstawac sie z takiego powodu? dziecinne... nie lepiej ustalic dlaczego sie nie widywaliscie? powiedzieec ze czekałes choc to dziecinne po takim czasie... z jakiego powodu to rozstanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu sie nie odzywaliscie do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I czemu uwazasz ze nie pasujecie? nie macie o czym gadac? czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ gość dziś To nie był główny powód rozstania! Zbytnio się od siebie różnimy i nie pasujemy do siebie - to był powód. Z resztą sama mi pisała, że o czym mielibyśmy na spotkaniu rozmawiać skoro we wszystkim się różnimy i będzie to tylko prowadzić do kłótni, mimo że zawsze starałem się pokojowo do tego podchodzić. Poza tym jak już pisałem, ja się CAŁY CZAS DO NIEJ ODZYWAŁEM przez ostatni czas, a ona odpowiadała jakby od niechcenia, więc postanowiłem samemu zaczekać czy się odezwie i się odezwała dopiero po tygodniu chcąc się spotkać i porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 17 a ona w marcu skończy 15. nie odpowiadała mi seksualnie. i boli rozstanie i ulga , że już się głupiutkiej pozbyłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość dziś Bo mamy inne gusta, spojrzenie na swoją przyszłość, poglądy. To mało? Kiedy dziś jej odpowiedziałem, ze moglibyśmy chociażby rozmawiać o czymś luźnym choćby o filmach czy muzyce to sama mówiła, że na tym polu się niemal całkowicie różnimy i nie ma o czym rozmawiać. No i weź tu bądź człowieku mądry... Jak chcesz skierować całą winę na mnie to proszę bardzo. I tak się czuję winny a jak chcesz mi jeszcze bardziej pojechać to śmiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na spamera z góry nie zwracajcie uwagi, bo jesteśmy w innym wieku. W jakim? Zaraz po 20tce. Tyle wam wystarczy. Z resztą opuszczam swój temat, bo widzę, że niedo!ebane dzieci zaczynają spamować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet w quizy z nią pograć nie sposób. ona gdy jest pytanie :miasto na "eł" odpowiada , że Ełk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz... wydaje mi sie ze ona byla po prostu wrogo nastawiona do ciebie... Bo patrz... ktoś kto kocha stara sie chyba nie powie ze nie macie o czym gadac tylko wlasnie stara sie... nie zyje taka mysla jak ona ze sie nie da i tyle... Nie wiem dobrze mi sie wydaje? Jak możesz sobie poradzic hmm... musisz o tym nie myslec tzw o niej... Tylko zastanawia mnie jedno... dlaczego zaczela plakac? moze da sie to jakos zalatwic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idzie rozpoznac co jest spamem takze spoko nie ma co zwracac na to uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość dziś Ona jest specyficzna, nie ukrywa swoich intencji i jest szczera do bólu. Wyjaśniła mi, że do tej pory jej zależało na nas, a że otwarcie mi pisała, że nie będziemy mieli o czym rozmawiać czy to, że zbytnio się różnimy itp. to nie wiem. Ale to był fakt, nie wydawało mi się, miała szklane oczy i na pewno zaczęła płakać kiedy odwróciła się idąc. Uwielbiałem jej oczy, a widok ich zaszklonych łzami tylko bardziej mnie zniszczył od środka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się odwróciła to widziałem jak jej łzy po plecach ciekły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak ze soba tyle byliscie? Musieliscie miec wspolne tematy prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No zawsze o czymś rozmawialiśmy, również o muzyce, filmach, światopoglądzie itp. ale różnice w naszych zdaniach były jej zdaniem powodem do kłótni, mimo że kłótni nie było. Po prostu się nie zgadzaliśmy w wielu kwestiach i tyle. Ja starałem się podejść do tego pokojowo i nie złościć się na nią tylko za to, że ma inne spostrzeżenia do moich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak szczerze to wgl tego nie rozumiem... Bo tak... Byliscie ze soba wg mnie duzo... Wiec skoro tyle byliscie to musieliscie miec o czym rozmawiac... Bo by nie bylo miedzy wami wiezi... A to ze nie macie tych samych pogladow inne pasje itd.. Wiesz ile jest takich ludzi? Mozecie gadac o glupotach planach to co was laczy bo skoro byliscie na powaznie to np temat waszego wspolnego zycia kiedys chyba mozna poruszyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc tak... Ona mogła wyrazić swoje zdanie na ten temat ty swoje i koniec tematu :) i kolejny temat... ale jesli uwazasz ze nie pasujecie tzw oboje... chyba... To masz jakas pasje zeby nie myslec pogodzic sie z tym?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:17 hhahha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze mozna powiedzieć "kochanie rozumiem masz takie zdanie na ten temat ja mam inne, nie musimy sie z tego powodu kłócić" ona wietdy tez by zlagodniała... I po prostu przytulić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też napewno nie jest tak ze kompletnie z niczym sie nie zgadzacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zeby było dobrze musza 2 strony chciec... Musisz ty chciec i ona... Ona musi wiedziec ok on moze miec inne zdanie i ty tez... mysle ze mogliscie o tym porozmawiać... Powiedzieć wiesz to jest problem... Może szlo by go razem rozwiązać? I co ona o tym mysli... Czy mysli ze sie da czy ze sie nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile razy mam powtarzać, że to ona zaczęła ten temat z odmiennością swoich zdań! Ja chciałem, aby ten związek przetrwał i ona niby też, ale sama zaczęła mówić, że w niczym się nie zgadzamy, że się stanowczo różnimy itp. Oznaczało, więc to jasno, że nie widzi przyszłości naszego związku, czyż nie? Ale się przyczepiłeś... tak to jest dziwne! Z jednej strony pokazuje, że nie widzi naszej wspólnej przyszłości a z drugiej jej jednak zależy. I powtarzam ponownie, to ona ciągle do tej pory podkreślała, że się we wszystkim różnimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nic, teraz tylko to przetrwać, mówią ze czas goi rany ale czy tak jest... Jak się teraz wgl czujesz? Masz jakies pasje? Bliskich znajomych? Prace? Cos czym mógłbys sie zajac zeby o niej nie myslec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyzwyczaj się ze z prawie kazda dziewczyna będą takie jazdy,one takie są,wiec ogolnie rozstania nie maja sensu bo kazda będzie cwaniaczyc i stroic fochy,chyba ze dojrzeje co rzadko się zdarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo tez za pewnien czas sie jej odmieni i zmieni zdanie. Może dziś nie widzi i masz racje, a może za pewnien czas jak będzie sama itd to jej się zmieni. Choć jak mówisz, że nie gadaliście tydzień i ona dała odejść to może tak nie będzie. Wiesz... Może zapytaj się jej za np Tydzien sam od siebie. Czy jest jej lepiej samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 1;15 ma racje. Kobiety takie sa. Niektóre mniej niektóre bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studiuję i na moje nieszczęście lada moment będę się bronił z pracy inżynierskiej. O tyle dobrze, że już sesja za mną. Jutro wracam do domu i mam ochotę przesiedzieć cały ten czas w naszym warsztacie i coś pomajsterkować z ojcem. Czy mam znajomych? Jakichś tam mam, ale niestety naprawdę niewielu, a do tego każdy zabiegany. Przez lata wykruszyło mi się towarzystwo. Tak czy siak i tak będę o niej pewnie myślał. Mam teraz ciągle poczucie winy, ale sama mi ciągle dawała do zrozumienia, że do siebie nie pasujemy a do tego była przez ostatni czas oziębła w stosunku do mnie. Co ja miałem zrobić? Myślisz, że ja się przez ostatni czas nie męczyłem? Na stancji współlokatorki się o mnie zaczęły martwić, bo chodzę ciągle smutny, zły i wszystkich unikam. Bolało mnie, że sama mi mówi o tym jak to się różnimy a ja to jasno odczytywałem jakoby sama miała ogromne wątpliwości co do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zapewne szybko zmieni zdanie jak poczuje zazdrość ze możesz mieć inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to masz szczęście ze egzaminy za Tobą... Nie wiem czy byś umiał się skupić w takiej sytuacji. W takim razie myśl o przyszłości... Obronisz inżyniera bedziesz miał prace itd... Z czasem przestaniesz o niej myśleć. Nie wiem czy przestaniesz kochać, ale przyzwyczaisz się do tego wszystkiego.. Z jakiego powodu się wykruszyło? Nie masz co się obwiniać nic nie zrobileś zlego... Nie zdradziłeś jej... Nie zrobiłeś nic co by ją zraniło... Ona sama uznała, że nie pasujecie... To nie Twoja wina naprawde! nie możesz tak myśleć. Nie mogłeś nic zrobic... Jeśli ona miała takie nastawienie jak mówisz... Nie mogłeś nic... Napewno się męczyłeś. Wierze w to. wiesz mój facet jest osoba bardzo skryta, nerwową, nie potrafi rozmawiać. Ja ciągle musze gadać. Cały cieżar rozmowy spada tylko na mnie. I też mogłabym powiedzieć wiesz nie pasujemy do siebie... Bo ja nie jestem os ktora ciagle gada... A dla niego tyle gaadam ze wg niego jestem gadula choc wcale taka nie jestem... Czesto sie na mnie wscieka i staram sie to złagodzic... I choc tez wiem ze nie pasujemy... to mam nadzieje... ze to przetrwamy... bo mi zalezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×