Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lena2299292

ciche dni i kłótnie

Polecane posty

Gość lena2299292

W środę pokłóciłam się z mężem o to, że przyjęłam księdza bez pytania go o zdanie, a on jest ateistą i nie chciał go przyjmować. Nadarł się na mnie, że jestem hipokrytką, że nawet nie chodzę do kościoła, szarpał się o kopertę dla niego, że przepieprzam JEGO ciężko zapracowane pieniądze... Krzyczał na mnie, aż do tego stopnia, że gdy przyszedł ksiądz było widać że płakałam, i nie umiałam tego ukryć... Ksiądz nawet zauważył, że coś się dzieje, na szczęście szybko poszedł. Potem położyłam się i zaczęłam ryczeć dalej, ale jego to nie ruszało i dalej, że dlaczego to jego domu tego ch u ja wpuściłam, i dalej o te głupie 20 zł. Od tamtej pory śpi w salonie i się do mnie nie odzywa. Powiedziałąm mu że jest podły, że jestem w ciąży, a przez niego tylko płaczę i że to nie wpływa dobrze na dziecko , ale on do mnie że ja wiecznie płaczę, i że jak nie chciałam kłótni to mogłam księdza nie wpuszczać , że wiedziałam że on tego nie chce. No i siedzę od środy sama non stop ryczę, wstydzę się nawet z kimkolwiek o tym pogadać. Jakieś rady ? Mam ochotę wyjechać do rodziców, żeby nie siedzieć sama i nie wariować, ale z drugiej strony nie chce ich martwić naszą kolejną kłótnią, bo to przecież nie pierwsza i zapewne nie ostatnia. Czy Waszym zdaniem on jest normalny ? Czy normalny facet zachowuje się tak o głupie przyjęcie księdza? jakby jakimś antychrystem był, jakoś ślub ze mną wziął , bo twierdził , że wie że dla mnei to ważne, a teraz? A nawet jeśli go to tak zabolało to nie mógł normalnie porozmawiać? Nie może teraz odpuścić jak widzi że już tylko płacze. On jest jakiś podły czy przeginam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena2299292
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem jakaś kościelna,ale uważam że zachowanie twojego męża jest absurdalne, zresztą robienie takiej awantury w zasadzie o byle co w szczególności, że jesteś w ciąży to przesada. Ja nawet nie wiedziałabym co Ci poradzić, ale jak facet by mi zrobił awanturę o taką bzdurę to bym się na niego też wydarła. Ty też tam mieszkasz, masz prawo przyjąć księdza, a jak mu się to nie podoba, to mógł w tym czasie wyjść z domu, albo chociaż do innego pokoju. Ciekawe czy on wydaje pieniądze na bzdury, bez których mógłby się obejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że musisz być twardsza i częściej manifestować swoje zdanie w codziennym życiu. Wypowiadaj się na tematy, w których wiesz, że masz inne zdanie i je argumentuj. Dawaj mu do zrozumienia, że nie robią Cię jego zakazy. Jak nie chciał uczestniczyć - nie musiał. Ale Ty powinnaś przyjąć księdza, jeśli tego chciałaś i powiedzieć mu, że nie będzie Ci mówił, czego możesz chcieć. Skoro chciałaś go przyjąć to Twoja decyzja a on nie musiałw tym uczestniczyć. Chamskie było to, że tych 20 zł mu szkoda. Pewnie utrzymuje Cię? No takie sytuacje nigdy nie prowadzą do czegoś dobrego. Poczuł się za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena2299292
no ja też nie jestem zbytnio kościelna, chodzę do kościoła od święta, chciałam przyjąć tego księdza, ze względu na dziecko, żeby nei było problemów przy chrzcie np, no i nie chce żeby mały się wychowywał totalnie bez wiary, chcę z nim czasem pójść do kościoła i myślę , że wpuszczenie księdza raz w roku też nie powinno stanowić wielkiego problemu, a mąż i tak zamknął się w pokoju, to nie rozumiem co go tak bolało, nawet nie liczyłam na to że wyjdzie do księdza. No i siedze przez to sama, smutna nei wiem co ze sobą zrobić, ale on jest taki zawzięty , że teraz "za kare" nie bedzie sie odzywał do mnie niewiadomo ile, bo wie że mnie to boli. Tylko czy to normalne celowo doprowadzać do łez żonę w ciąży? jakbym niewiadomo co zrobiła !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena2299292
Nie utrzymuje mnie, tylko jestem teraz na l4 i on chyba uznaje że nie pracuje . Ale to fakt ostatnio zdarzyło mu się pare razy wypomnieć mi że więcej ode mnie zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana jestes poprostu teraz bardziej wrazliwa na takie rzeczy i dlatego tak przezywasz, mnie czasem samo spojrzenie meza doprowadza do lez a tak sie nim nie przejmuje :-) chyba hormomy, nie placz albo sie wyplacz w ukryciu bedzie ci lzej. Ja ci powiem ze moj maz tez dzis stezelil focha a tez jestem w ciazy, wypil sobie piwko fakt tylko w weekend i to tez jedno ale cos mi sie na oczach dziwny zrobil i przyszedl do mnie a ja teraz nie lubie zapachu fajek i pifka i mowie co ty robisz? A on tak jak twoj z blachostki do rangi awantury uroslo ( z jego strony) i sie nie odzywa wielka sfochowana ksiezniczka i ze ja mam humory!! Haha moze i mam niech sie ze mna zamieni :-) czasem przegina ale pozniej mnie przeprasza, ja np dzis zamierzam wypic herbatke i zaraz sobie isc do naszej sypialni i pojsc w slodka drzemke a ksiezniczka niech sobie siedzi i manifestuje swoje wielkie obrazone oblicze, ja juz sie dawno przestalam przejmowac takimi humorami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podstawowe pytanie - czy podałaś mu powody, dla których przyjęłaś księdza? Skoro sama jesteś niezbyt religijna to pewnie tego nie zrozumiał. Nie powinien Cię denerwować, ale życie to nie bajka i ludzie czasem nie panują nad sobą. Jest jakiś problem u Was w komunikacji ;) Myślę też, że płaczem za dużo nie zdziałasz, więc powinnaś raczej nie podchodzić aż tak emocjonalnie do niego (choć wiem, że to trudne). Na pewno byś zaimponowała mu, gdybyś w sytuacji, gdy on zrobił Ci wyrzut powiedziała, że nie rozumiesz problemu. Chciałaś przyjąć księdza z jakiś tam powodów i jesteś dorosła i też tu mieszkasz. I nie powinnaś oczekiwać od niego, że on będzie Ci towarzyszył. Z czasem może zacznie poważniej traktować Twoje zdanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena2299292
ja nie oczekiwałam żeby on mi towarzyszył ! oczekiwałam, że szybko go przyjmę i będzie z głowy,a on mógł sobie siedzieć w pokoju, a nie urządzać awantury . A teraz jest mi ku re wsko źle, że siedzę sama i on wie , że jest mi źle ale nie przyjdzie do mnie, tylko chce pokazać, że jest panem i władcą i czeka aż ja przyjdę. Bo mam wrażenie że jemu wcale ta kłótnia nie przeszkadza śpi sobie sam, ogląda głupie filmy i jest zadowolnny, a mnie i moje uczucia ma gdzieś. A dla mnie jak on jest w pokoju obok i nawet słowem się nie odezwie, nei spojrzy jest straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena2299292
gość dziś każdy czasem przegina, ale Twój chociaż przeprasza, a mój prawie nigdy, chyba że coś większego odwali. i znam go i wiem, że będzie czekał aż ja wyciągnę rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehh. Jeśli było tak jak mówisz to on przegiął. Przeprosisz go teraz to w przyszłości częściej będzie Ci odwalał z taki akcjami. Nie może być tak, że on dyktuje warunki, a Ty beczysz po kątach. Powiedz mu, że masz takie samo prawa w domu jak on. A w tej sytuacji to chyba jasne, że jeśli chciałaś przyjąć księdza to masz do tego prawo, a on ma prawo schować się w tym czasie w innym pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno, pojedz do rodzicow i odpocznij od niego i niech sie puknie w ten durny łeb... ile oin ma lat 6????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lena moj tez mnie nie przepraszal nie odzywal sie spal w innym pokoju lub siedzial do pozna na kompie ogladal durne filmy a smial sie a jaki zadowolony chodzil ze niby on sie wcale a wcale nie przejmuje a pisal z kims zebym zazdrosna byla a nic mi nie mowil ze jedzie np po opal itp. I tak bylo do kiedy ja jak ty teraz sie tym przejmowalam, bylo mi straszie smutno i zle i obwinialam siebie. Kiedys jednak cos peklo, po klotni wysmialam jego focha i z radoscia spytalam sie ile mam wolnego od niego tydzien, dwa dni, 5 godzin? Jemu mina zrzedla i cos tam ospowiedzial, a ja ze jak dorosnie i bedzie chcial pogadac to ma przyjsc i olewalam go doslownie, nawet mu kawy nie robilam jak sobie robilam rano do pracy, tam traktowalam jak on mnie. Pozniej zawsze zaczal przychodzic i chial gadac coraz krocej ale tylko po to zeby udowodnic mi swoje racje i jakis czas tak bylo wkoncu tez powiedzialam ze jak ma tak robic to sobie dla siebie moze zachowac swoje zdanie i mozemy dalej sie nie odzywac. Nauczyl sie wkoncu a dlugo to trwalo ze ja mam swoje zdanie on swoje ale trzeba pogadac po ludzku i spokojnie, obgadac problem powiedziec co nas boli i mozna przejsc do spraw codziennych. A kiedys jak on sie fochal to mna manipulowal ze jak cos chcialam to sie tez nie odzywalam itd ale to chore bylo dzis jak zalapie jakiegos foszka to ja sie normlanie odzywam i olewam jego fochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lena2299292 dziś gość dziś każdy czasem przegina, ale Twój chociaż przeprasza, a mój prawie nigdy, chyba że coś większego odwali. i znam go i wiem, że będzie czekał aż ja wyciągnę rękę. x Znasz go i wiesz. Czyli był taki i przed ślubem, to dlaczego wyszłaś za niego za mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena2299292
no właśnie dla mnie to też dziecinada i problemu nei rozwiązuje, ale on ma takie metody i nie potrafię do niego dotrzeć. Najlepsze jest to, że to jest pierdoła i wystarczyło żeby olał temat, nawet przez myśl mi nie przeszło gdy wpuszczałam tego księdza , że będzie przez to taka kłótnia. Jest mi ciężko , siedzę sama całe dnie, niby mogłabym się z kimś spotkać, ale wiem , że nei wytrzymam, i zaraz zacznę płakać i opowiem wszystko , a niestety moje koleżanki to raczej są dobre do plotek i imprez, prawdziwej przyjaciółki nie mam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moj przed slubem lecial przepraszal a poznien co? Przestal, fochy sie zaczely wiec bralam innego, naszczescie sie naprawil. Lena nie przezywaj tylko sie wyspij, moj ksiaze usnal u dziecka czytajac mu bajke a ja sobie leze w naszym wielkim lozu na srodku, zabralam jego jaska i ide spac i w nosie mam jego humory. Jak jutro sie nie bedzie odzywal to nie, mamy gosci ja bede miala z kim pogadac a on niech siedzi na koncu stolu i glupio mu bedzie ze zony w ciazy nawet nie przytuli :-) a zalezy mu zeby pokazac jaki cudowny maz hehe w niedz wyjezdza na szkolenie na tydz i niech sobie siedzi ja z synkiem sie soba zajmiemy i wyspimy razem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam taka jak Ty. I Cię rozumiem. Jednak wywalczylam swoją pozycję w związku,przy każdym negatywnym zachowaniu faceta dawałam mu do zrozumienia,że tak do mnie nie będzie się odnosił itd. Musisz sama to zrozumieć. Gdybyś sama zachowywała się jak teraz on to to on by siedział za ściana i zastanawiał się co czujesz itd. Ale czeka Cię jeszcze wiele przeplakanych wieczorów zanim naprawdę przestaniesz do tego tak podchodzić i poczujesz ulge;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena2299292
Fakt przed ślubem też były takie akcje, zawsze były tylko wtedy zawsze go olewałam szłam poimprezować umawiałam się z kimś, a teraz przez ciąże raczej nie ma takiej opcji i zdaje sobie sprawę z tego , że stałam się wrażliwsza i bardziej to do siebie biorę. A wyszłam za niego bo byłam zakochana i naiwnie wierzyłam , że te wady które ma zmienią się po ślubie . hahahahha;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i kiedys madre zdanie przeczytalam, zeby przez 1 tydz nie oczekiwac nic od meza. Ja sprobowalam i bylam zaskoczona bo sam zaczal za mna chodzic. Moze przestan ty oczekiwac ze on sie ruszy, skup sie na sobie nie dramatyzuj, zrob sobie kapiel poczytaj cos poogladaj a jego zostaw w spokoju. Tak powiem ci ze po obserwacji mojego meza on robil to po to zeby zwrocic moja uwage na niego zebym ja sie odezwala poklocimy sie ale jakos pogodzimy, bo on nabroil a nie umial zaczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś wyżej napisał prawdę, że nie potrafisz egzekwować swojego zdania w związku. Jeśli będziesz ciągle na to pozwalać i zamiast stawiać na swoim będziesz tylko płakać i zastanawiać się kiedy już powinnaś go przeprosić to zawsze będziesz na straconej pozycji. On czuje, że jesteś słaba i w końcu Ty się ugniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena2299292
dzieki dziewczyny :) ja wiem, ze się pogodzimy i w ogóle, że przeżyję te kilka dni. Tylko tak nie może dalej być, coraz częściej sięzastanawiam , czy takie małżeństwo nie kosztuje mnie zbyt wiele. Mąż, który niewiadomo kiedy wybuchnie, krzyki, płacze,awantury. A później ciche dni, i świadomość że nie mogę na nim polegać. Bo w trakcie tej kłótni jeszcze mi powiedział, że skoro ja się tak rządzę i wpuściłam tego księdza to on już nie będzie dla mnei taki dobry, nei będzie mnie po lekarzach woził, mam sama to ogarniać. Jakbym jeździła tam dla rozrywki, no i naiwnie myślałam, że lubi jeździć do ginekologa i oglądać małego . Ale widać tylko ja nie mogę się tych wizyt doczekać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena2299292
gość dziś Ktoś wyżej napisał prawdę, że nie potrafisz egzekwować swojego zdania w związku. Jeśli będziesz ciągle na to pozwalać i zamiast stawiać na swoim będziesz tylko płakać i zastanawiać się kiedy już powinnaś go przeprosić to zawsze będziesz na straconej pozycji. On czuje, że jesteś słaba i w końcu Ty się ugniesz. dokładnie jest tak jak piszesz, wie że jestem słaba i czeka aż się ugnę. Tylko czy tak wygląda szczęśliwe małżeństwo, że on nie chce się pogodzić , tylko mnie przetrzymuje, i nie rusza go to , że sprawia mi ból ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, że tak nie wygląda udany związek. Ale możesz to zmienić, bo on się nie zmieni. Taka taktyka mu się sprawdza. To Ty się męczysz w takiej sytuacji i Ty powinnaś zmienić do niego podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj. Tak Cię czytam i oczekujesz,aż utwierdził Cię w przekonaniu,ze tak nie wygląda związek i abyście się rozstsli. Otóż nie. Nad związkiem trzeba pracować i w każdym moganpohawiac się takie lub inne sytuacje. Jeśli to TY się nie zmienisz to będziesz cierpieć w każdym związku. Jak przestaniesz plakac,będziesz pokazywać mu na codzień,ze ma Ci zrobic tylko te herbatę,ktora Ty chcesz, az zrobi Ci kanapkę z czym Ty chcesz, aby kupił Ci prezent taki,o którym marzylas i przy każdej okazji będziesz pokazywać,kim Ty jesteś i co lubisz a czego nie znosusz to się poprawi a gdy w powazniejszej sprawie będzie konflikt a Ty z podniesioną głową wytlumaczysz mu swoje zdanie i nie będziesz słuchać jego dąsow to tylko wtedy zacznie Cię szanować. Kończę już pisać,bo wszystko zostało powiedziane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet ma cie gdzies i traktuje cie jak powietrze , a ty z takim idiata chcialas miec dziecko i jeszcze myslalas ze on z checia do lekarza z toba chodzi dziecko ogladac , jak on teraz takie szopki odpierdziela to jak urodzi sie dziecko to dopiero pokaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna desperatka siedząca w domu z powodu ciąży i na dodatek na utrzymaniu męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to kolejna desperatka w ciazy na utrzymaniu meza? A kto ma to dziecko urodzic jak para chce potomstwa? Maz? Nie wydaje mi sie. Albo zona ma chodzi do pracy, po pracy jechac na porodowke a na drugie dzien do pracy? Na utrzymaniu? Zastanawiam sie ile osob ma wpisane w umowie tyle ile zarabia bo ja mam 1000 tys zl mniej niz na umowie a musialam isc na l4 i co to moja wina ze mam mniej? Zastanowcie sie czasem jak piszecie ze kobieta jet w ciazy i biadoli ze ma zle. Tak ma zle bo ona poswieca swoja czas swoje cialo, swoje pieniadze i prace aby dac facetowi dziecko, a facet jeszcze laskawie nie chce sie swoim dzielem zajac. Tak to jest z mezczyznami zlote gory obiecuja a pozniej na piecie odwrot i nie ma tatuska. Przypominam ze kobieta sama dziecka sobie nie robi. A ty autorko badz wkoncu troche egoistka, bo zle sie skonczy to dla ciebie, on cie stlamsi i bedziesz mu uslugiwac i nic do powoedzenia nie bedziesz miala i tak sie skonczy twoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz na umowie milion mniej? to ile ty milionow zarabiasz nieuku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe nie potrzebnie ten tys za liczba dodalam :-) nie frustruj sie tak bo ekranik poplujesz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×