Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przypadkowo dowiedziałam się, że mój facet jest bezpłodnych

Polecane posty

Gość gość

Wyszło to podczas badań niezwiązanych z tym bezpośrednio... chorował w dzieciństwie na zapalenie węzłów chłonnych i jego jądra produkują bardzo niewielką ilość i same upośledzone plemniki... Nie mamy ślubu, ale bardzo go kocham, jednocześnie nie wyobrażam sobie życia bez dzieci... Co byście zrobiły na moim miejscu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile macie lat i jak dlugo jestescie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmień faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co ci powiedzieć bo sama mam małe szanse na ciążę ale mój facet mnie nie zostawil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 6 lat razem, mamy po 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko koltuny zafiksowuja sie na tle posiadania dzieci. zycie wokol nich sie nie kreci. ludzie. na co komu dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie zostawiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś chociażby po to, żeby było komu majątek swój przekazać, komuś, komu człowiek zrobi to z czystym sumieniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nikt ci nie odpowie na to pytanie. Zastanów się co czujesz? Czego pragniesz bardziej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężka kwestia, co jest dla Ciebie ważniejsze Twój partner czy urodzenie dziecka? Wiesz, jeśli partner byłby na pierwszym miejscu a bardzo chcielibyście mieć dzieci to są przecież adopcje. Pytałam kiedyś mojego faceta wielokrotnie co byłoby jakby jedno z nas było bezpłodne lub miało trudności w tej kwestii on odpowiedział mi że to ja jestem najważniejsza i nie rozstałby się ze mną. Dzieci nie są tak ważne jak ja :) I wiem że tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może to i marne pocieszenie, ale nie będziecie musieli używać antykoncepcji, a może czasem... kto wie... czasem marzenia i modlitwy się spełniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 lat to troche czasu a i nastolatkami nie jestescie.milosc to tez poswiecenie, ze nie mozna dostac wszystkiego czego sie chce.ja bym faceta nie zostawila, z tym ze za dziecmi nie przepadam.moze bys rozwazyla zaplodnienie nasieniem dawcy-wtedy dziecko by bylo twoje a twoj facet moglby je adoptowac, w koncu i tak co ma do stracenia skoro wlasnych genow nie ma szans powielic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież możesz dać komuś doopy i będziesz miała bobaska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś trafilas na wspanialego czlowieka.kazdy inny by mial watliwosci lub powiedzial wprost ze dzieci na 1 miejscu potem praca i zainteresowania, potem dalej nic a ich matka na rowni z nowa komorka, pomiedzy samochodem i Azorkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś chociażby po to, żeby było komu majątek swój przekazać, komuś, komu człowiek zrobi to z czystym sumieniem... x materialista i egoista. ani ty, ani dzieci ktorym bys przekazal majatek nie zabiora tego majatku do trumny. pojdziesz boso!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sytuacja patowa bym rzekł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.45 Dziękuję za miłe słowa, tak to bardzo dobry człowiek. Zeby było ciekawie dzisiaj opisałam mu tę właśnie sytuację autorki że ma taki dylemat. Jego odpowiedź brzmiała: 'Ona go nie kocha, jakby go kochała ten dylemat nie istniałby. Dzieci się wychowuje ale potem odlatują na swoje, dzieci się nie ma dla siebie, to z partnerem się zostaje całe życie i to partnerzy są dla siebie najważniejsi'. Wiem że jak ktoś ma bzika na punkcie posiadania dzieci (z różnych pobudek) to może tego nie przyjąć ale ja zgadzam się z nim w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Twój partner nie jest alfą i omegą, a już na pewno pod względem uczuć... Partnera kocham nad życie, ale istnieje coś takiego, jak instynkt macierzyński, a w moim przypadku jest on straszliwie silny... podobnie jak miłość do partnera, a robienie sobie z takiej sytuacji pożywki dla podbudowania się jest delikatnie mówiąc słabe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, twój facet albo nastolatkiem, albo ciężkim naiwniakiem, albo jest zwyczajnie głupi, jeśli mu się wydaje, że uda się zapomnieć o jednym z najsilniejszych instynktów i dorabia do tego jakąś filozofię. MIłość NIE przezwycięża wszystkiego. Ile par w dzisiejszych czasach zostaje ze sobą całe życie? 20%? Nie da się tworzyć szczęśliwego związku, jeśli jedno z partnerów musi zrezygnować z najważniejszej dla siebie sprawy. Cała ta opinia to wierutna bzdura. Rodzicem się jest do końca życia, a facet dziś jest, za rok może go nie być. Takie są realia, obejrzyjcie się wokół - statystyki nie kłamią, rozpada się co 2 małżeństwo, a z tych, które są nadal razem połowa funkcjonuje byle jak (zaliczyli zdrady i inne poważne kryzysy). Dzieci zostają na zawsze, a mężów można mieć wielu. Nawet na stare lata może mu coś odbić - bardzo często znajdują sobie młode dziumdzie, bo im się wydaje, że nadal są kogucikami. A kobieta po 50tce życia sobie raczej nie ułoży. Jak zrezygnuje z dzieci, wnuków - zostanie wtedy sama jak palec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś zgadzam się w 100% zresztą głównym celem związku jest potomstwo - tylko ludzie tłumaczą sobie, że jest inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:29 Ależ ja nie mam potrzeby podbudowania się a już na pewno nie na anonimowym forum, przedstawiłam jedynie swój oraz czyjś punkt widzenia, możesz oczywiście się z nimi nie zgadzać :) Pytałaś co ktoś zrobiłby na Twoim miejscu, ja nie opuściłabym partnera a on mnie i wytłumaczyłam przyczynę :) 19:32 Mój facet jest dojrzałym mężczyzną, rozwody były i będą, zresztą ile z nich jest z powodu odtrącenia partnera gdy cel rozrodczy został osiągnięty? Natomiast nad związkiem się pracuje i niczego nie ma ot tak :) Jeśli ktoś nie ma tej świadomości to kończy się rozstaniem bo tak jest najprościej. Współczuję otoczenia, ja znam mnóstwo szczęśliwych związków, również ze stażem związku ponad 30 lat. Z takich także rodzin obydwoje się wywodzimy, może stąd mamy jednak inne doświadczenia i wiarę w naszą relację :) Która trwa od ponad dekady. Celem związku wyłącznie potomstwo? Tak, to właśnie wyjaśnia sporo tych rozwodów o których wspomniałam.. To zresztą niezwykle egoistyczne posiadanie dzieci głównie po to żeby przytrzymać przy sobie na starość, na pewno nie po to powinno się mieć dzieci. Dojrzali ludzie to wiedzą. Jeśli komuś brakuje tu dojrzałości to właśnie osobom z przedmiotowym podejściem do dzieci (które mają zaspokoić ich potrzeby, cele, braki). Czy trudno to pojąc że jeśli się kogoś kocha to wspólnie podejmuje się strategie rozwiązania problemu? Zresztą było tu wspominane - zapłodnienie z komórką dawcy czy adopcje, brak posiadania dziecka przecież jeszcze wcale nie jest tu przesądzony. Autorko a gdybyś to Ty była bezpłodna? Co zrobiłabyś? Czego oczekiwałabyś od partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.32 Jeśli ktoś ma takie podejście że co chwile można mieć innego faceta to jakim cudem jest w stanie stworzyć trwały związek? Zresztą po co, skoro tyle możliwości? To właśnie ludzie z takim myśleniem się często rozwodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:29 Jeśli Cie Autorko uraziłam to przepraszam, przytoczyłam tylko odpowiedź innej osoby, nie zaznaczyłam, że słowa rzeczywiście mogły ostro zabrzmieć, co nie zmienia mego podejścia iż partner z którym się człowiek związuje powinien być na pierwszym miejscu i z nim powinno się szukać rozwiązań. I nie jest to żadna naiwna bujda tylko fundament każdego silnego związku. Przykro mi że tyle wokół pań rozczarowanych partnerem, nie dziwię się że uważają, iż mogą liczyć tylko na dzieci. A nie tak powinno być w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×