Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy zauważyliście że w dzisiejszych czasach zanika mówienie ciociu wujku ?

Polecane posty

Gość gość

Słuchajcie ja jestem dzieckiem z lat 80-tych i nie pamiętam by w tamtym okresie rodzice specjalnie uczyli nas by do cioci zwracać sie ciociu a do wujka wujku. To było czymś naturalnym jak słońce żeby mówić ciociu, wujku i nikomu nawet przez myśl nie przyszło by mówić inaczej, by mówić do osoby starszej o 20, 30 lat per ty. To były tak oczywiste sprawy. Natomiast dzisiaj nie wiem skąd się to bierze ale coś się zmieniło. W którymś momencie dzisiejsze dzieci zaczęły mówić do sióstr i braci swoich rodziców po imieniu i nawet jak ktoś z członków rodziny to w ogóle zauważy że tak nie powinno być i poprawił dziecko to ono przez ten jeden raz tylko sie poprawiło na "ciociu" ale następnym razem znów wołało po imieniu. Nie wiem co jest grane że kiedyś było tak a dziś jest inaczej. W czym popełniany jest błąd. Nam w dzieciństwie nikt nie zwracał uwagi jak ma być a my sami to wiedzieliśmy a dzisiejsze dzieci traktują dorosłych jak równych sobie i nawet jak ktoś je sprowadzi na ziemie to jakby nie trafia. O co tu chodzi ? Słuchajcie np. siostrze mojego męża 9 lat temu urodził się syn. Niby jak był mały to wszyscy go uczyli że ja jestem ciocia i podkreślali to. Dziś on ma te 9 lat i normalnie mówi do mnie per ty. Słuchajcie ja nawet nie wiem kiedy on zaczął tak do mnie mówić. Być może byłam dla niego zbyt miła, być może zbyt często z nim wdawałam się w rozmowe przy okazji kiedy nic nie miałam do roboty siedząc u nich w gości na kanapie. Może gdybym traktowała go z góry to by czuł że jest między nami te 27 lat różnicy, ale jak go znam to jednak wydaje mi się że wtedy to pewnie w ogóle by sie do mnie nie odzywał i mam wątpliwości czy by się w ogóle ze mną witał. Tak czy owak mówi mi dzieciak per ty, po imieniu i w sumie to przez całe lata nikt na to nie zwracał uwagi. Matka dziecka a siostra męża najczęściej siedziała u góry i oddawała własnym zajęciom kiedy jej dziecko siedziało z nami na dole w salonie i wciągało w konwersacje na dziecięce tematy. Teściowa zajęta kuchnią, to głucha i ślepa i nawet jak siedziała z nami to też głucha i ślepa. Teściu raz jeden (!) to zauważył i go poprawił, ale jak pisałam wyżej dzieciak poprawił się tylko raz a potem znów mówił mi po imieniu i znów na całe lata nikt tego nie zauważał. Kilka lat temu z kolei ja urodziłam dziecko i powiem wam jak to z kolei jest z moim dzieckiem. Otóż do swojego dziecka mówię zawsze że ciocia Kinga to jest ciocia Kinga a wujek Bolek to wujek Bolek ale od kilku lat mąż średnio 2 razy w tygodniu zabiera moje dziecko do teściowej a ja zostają w domu i wtedy szczerze mówiąc nie wiem co dokładnie się tam dzieje u nich w czasie mojej nieobecności. Tak czy owak kiedy byłam niedawno u teściów wystąpiła nagle taka oto sytuacja. Teściowie siedzieli w salonie na fotelach a my wraz z nimi kiedy moje dziecko podeszło w którymś momencie do schodów i zaczęło wołać swoją będącą na piętrze ciotkę by zeszła na dół i zawołało ją po imieniu! Ja z automatu poprawiłam dziecko że mówi się ciociu i mąż wraz ze mną też poprawił (nie wiem jak jest kiedy mąż jest sam u teściowej) więc dziecko poprawiło wołanie na "ciocia", ale ta chwila pomiędzy sekundą jak dziecko zawołało szwagierki po imieniu a sekundą jak je poprawiłam to zauważyłam że teściom siedzącym we fotelach aż się twarze pozmieniały z wrażenia i gęstość powietrza w pokoju się zwiększyła. I tak sobie pomyślałam: "Do ciężkiej cholery. Przez tyle lat ich wnuk mówi mi po imieniu i nikt tego nawet z łaski swojej nie zauważał, bo to było dla nich chyba jednak takie naturalne, teraz jak mój do ich córki zawołał po imieniu to nagle kuźwa dostrzegli i chyba ich kużwa nagle zakłuło u dziecka brak dobrego wychowania. Nota bene często zauważam że to co teściową kole w oko u innych i obrabia tyłek to jak to samo jest u niej to nie widzi, wtedy jest ślepa i wszystko gra. Postanowiłam że nie bede już swojego dziecka uczyć mówić ciociu bo to jest cholera nie w porządku że ich pierworodny wnuk a szwagierki syn jest po nowoczesnemu chowany i traktuje mnie jakbym była jego kuzynką o 5 lat starszą, a moje dziecko ma być wg klasyki uczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi to w zasadzie obojętne, niektóre dzieci w rodzinie mówią mi ciociu a niektóre bardziej bezpośrednio, ale zauważyłam że niektórzy się cieszą że dziecko mówi do nich po imieniu bo chyba czują się wtedy młodziej niż "ciotki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro przebywał z wami tak czesto to uwazam ze miałas prawo do zwrócenia mu uwagi. Przebywajac z dzieckiem długi czas poniekąd bierze sie udział w jego wychowaniu. Teraz masz 36 i nagle zaczeło Ci to przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem rocznik 1989 ,mam 27 lat i do rodzeństwa mamy do dziś zwracam się ciociu wujku.A jedna ciocia ma 42 lata,ale jak byłam mniejsza zawsze mówiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchajcie ja jestem dzieckiem z lat 80-tych i nie pamiętam by w tamtym okresie rodzice specjalnie uczyli nas by do cioci zwracać sie ciociu a do wujka wujku. To było czymś naturalnym jak słońce żeby mówić ciociu, wujku jestem dzieckiem lat 70-tych i do braci swojego ojca mówiłam na ty, do ich zon ciociu. Co ciekawsze mówię na ty do swojej babki ze strony mamy, bo jak byłam mała to ona miała fazę, że słowo "babcia " ja postarza i sie tego wstydzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle, zę zbyt sie przywiązujesz do form bez znaczenia. O szacunku w rodzinie tak naprawdę nie świadczy akcentowanie ciociu, wujku, tylko to czy dziecko ogólnie sie zachowuje poprawnie. Mozna mówić ciociu, wujku, a mieć tychże krewnych głeboko w d..... i pogardzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcę mieć takie problemy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wokalabym zeby mi po imieniu mowiono. Po to mam imie. A ciotka to kojarzy mi sie z 50 letnia kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem dzieckiem lat 80 i w mojej rodzinie mówi się bliskim wujkom i ciociom po imieniu, czasem wręcz z użyciem ksywki danej osoby. Jak z kimś mam słabszą więź, to wtedy grzecznościowo mówię "wujku/ciociu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z 13.03. Ja jestem rocznik 81 i zawsze mówiłam ciociom, wujkom po imieniu i szczerze, to tak wolę. "Ciocia" to do ciotecznych babć etc. Ale rodzeństwo moich rodziców było od nich młodsze, może jak krewni są starsi, to taka forma się nie przyjmie i nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pozwalam na mówienie po imieniu. To jest postackie. Jak ktoś nie zwraca dziecku uwagi to ja zwrócę a jeśli nie pomoże to moim dzieciom tez kiedyś powiem żeby do tych osób po imieniu mówiły. I wtedy twoje dzieci do siostry twojej tez będą po imieniu mówiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pozwalam na mówienie po imieniu. To jest postackie a ja uważam, że takie celebrowanie form jest pretensjonalne, takie zadęcie nie wiadomo po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 32 lata, i do mojej chrzestnej, najmłodszej siostry mamy od zawsze mówiłam po imieniu :) nikomu to nie przeszkadzało, ani nie przeszkadza. Niektórzy wujkowie w rodzinie sami proponowali mi żeby mówić im po imieniu, że nie jestem małym dzieckiem żeby wujkowac ;) A ja nie mam nic przeciwko żeby maluchy mojego rodzeństwa mówili mi po imieniu :) Po co mi te tytuły ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś ma z 50 lat a dzieciak brata 20 to dlaczego ma nie mówić wujka tylko po imieniu. Ci co sami swoich dzieci nie nauczyli tego to wymagają od innych dzieci wymagają kiedy są juz starsi. Dziś masz 27 a za dziesięć lat 37 a on dalej będzie ci tykał. Niech Twoje dzieci do nich też mówią po imieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu zakładasz ten temat? Naprawdę aż tak Cię ubodło? :D Z jednej strony zazdroszczę problemów, z drugiej strony współczuję takiego przewrażliwienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z autorką też mi przeszkadza ze tak się dzieci teraz wychowuje a najbardziej mnie wkurzylo jak przyszedł syn mojego faceta i powiedział do mnie cześć a ja z nim nie jestem na ty następnym razem odpowiem mu dzień dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy nie ma dużej różnicy wieku to jeszcze ujdzie ale przy dużej różnicy wieku 20 lat i więcej to takie nie smaczne i złe brzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" powiedział do mnie cześć" Strzel w pysk smarkacza, a nie Ci będzie po chamsku "cześć" mówił. No co za bydło, dostał by parę razy po tym niewyparzonym pysku to by się nauczył :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zalezy od rodziny, ale mysle ze w bliskich i częstych relacjach opartych na autentycznej sympatii ten dystans naturalnie sie skraca. Uzycie formy bardziej oficjalnej powoduje koniecznosć bardziej oficjalnego konstruowania wypowiedzi, czyli zwracania sie w 3 osobie, a nie w drugiej. Czyli: „mamo, a jak się mama czuje?”, a nie „mamo, jak się czujesz?” Tak samo bardziej luźno sie mów do ciotki, która widzisz stale, a inaczej do takiej która zjawia sie raz na 4 lata na weekend

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice roczniki 60... zawsze mówili dzieciakom z rodziny, ze mogą mówić im na Ty. Mój mąż też mówi do nich na Ty. Ja do większości starszych mówię ciociu, wujku. Jednak jakoś wielu nie zwraca na to uwagi. Nam to absolutnie nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na ty to się jest ze znajomymi. Po to są te tzw funkcj***abcia, dziadek, ciocia, wujek, pan, pani. To jest dobre takie mowienie bo niektórzy potem mają za duża śmiałość i za dużo sobie pozwalają. Dawniej w pracy szybko przechodziłam z młodszymi osobami na ty, teraz to się zmieniło bo właśnie z niektórymi osobami się nie da. Za dużo sobie wyobrażają i pozwalają. Z niektórymi mlodszymi nie warto się spoufalac. Młode osoby które tu piszą i którym to teraz nie przeszkadza to zrozumieją w późniejszym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
laski,wiem z autopsji,jeśli któreś z dzieci zwraca się do Was po imieniu to po prostu...lubi Was i tym samym chce podkreślić łączącą Was relację, więź... takie mianowanie to już z klucza dystans. Choćby nie wiem jaka bliskość była, to jednak podkreśla hierarchię i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.32 ty jak coś napiszesz to paść można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
/13.32/ Juz dostałeś po tym pysku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za dużo sobie wyobrażają i pozwalają. Z niektórymi mlodszymi nie warto się spoufalac. Młode osoby które tu piszą i którym to teraz nie przeszkadza to zrozumieją w późniejszym wieku. no wiesz, ja mam prawie 45 lat, pracuje z młodymi ludźmi, prawie wszyscy jestesmy na ty. Nie ma problemu z szacunkiem lub jego brakiem, a wiesz dlaczego? Bo to sie po prostu ma w sobie albo nie, jak mają ciebie szanować to tykanie nie zaszkodzi, jak nie szanują to i uzywajać formy pani beda ciebie lekceważyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem „ty” jest bardziej naturalne. Mamę też wołasz „mamo” ale jak już z nią rozmawiasz to mówisz „ty zrobiłaś, ty założyłaś”. To samo mam z ciociami, wujkami. Urodziłam się w latach 90. Chyba, że do swojej mamy zwracasz się „proszę mamy, mama zrobiła to i tamto” :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę się zgodzić że kiedyś dzieci same z siebie, bez upominania, automatycznie używały formy ciociu/wujku a teraz nie. W każdych czasach zależy to od wychowania i każdego dziecka trzeba mniej czy bardziej przypilnować. Swoją drogą, jak mi nie odpowiadało że siostrzeniec męża mówi mi per "ty" to upomniałam raz, drugi, potem szwagierka sama zaczęła zwracać uwagę i jakoś się przyzwyczaił. Jak komuś odpowiada że młodszy 20-30 lat dzieciak mówi do niego po imieniu to jego sprawa, ale z zasady to starsza osoba ustala dystans. A ja uważam że dla dziecka zdrowe jest jeśli ma swoją, okresloną pozycję w rodzinie, jakąś hierarchię stada. Oczywiście, nie każę mówić do wujka "wujku" jeśli wujek wyraźnie życzy sobie być "Robertem", ale do mojego rodzeńśtwa zwraca się w poprawnej formie odkąd zaczął mówić. Każda rodzina ma też własne zwyczaje, u nas np. nie do pomyślenia było mówienie teściowej po imieniu- mówiło się "mamo" w trzeciej osobie na dodatek, a wujkowie i ciocie byli wujkami i ciociami, zawsze. U meża z kolei miano cioć i wujków było zarezerwowane właśnie do rodzeństwa dziadków, a rodzeńśtwo rodziców nie życzyło sobie też dystansu i mąż mówił do nich po imieniu zawsze. Do wielu znajomych rodziców również. Teściowie też prosili żeby mówić do nic po imienu. No ale kiedy mi nie pasowało że najmłodszy tak się do mnie zwraca, to nikt nie robił z tego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten temat był już poruszany!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówienie teściowej po imieniu- mówiło się "mamo" no dla mnie teściowa to nie matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam swoją teorię. W obecnych czasach rodzin "paczforkowych" (specjalny błąd) dzieci juz nie rozumieją kto jest prawdziwą ciocią, a kto "przyszywaną". Więc rodzice (tak rodzice) nie zwracają uwagi, jak dziecko do dorosłego mówi po imieniu. Idzie więc maluch ze "zwykłej" rodziny do szkoły a tam kolega Jurek opowiada, że dziś odbierze go Asia. I przychodzi taka Asia lat 40. Kolejna "koleżanka" tatusia. Patrzy ten nasz maluch na "Asie" i do swojej ciotki też powie po imieniu. Nas, rodziców to sprawa, czy sprostujemy ten fakt, czy zostawimy tak, jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×