Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gieniox

typowo: co robić, gdy żona nie ma ochoty

Polecane posty

Gość gieniox

Temat pewnie wałkowany sto razy, ale mimo to napiszę. Sytuacja następująca: małżeństwo z sześcioletnim stażem i jak to zwykle bywa, rutyna dnia codziennego powoduje, że sex z codziennego staje się sporadyczny. Żona lubi i nawet by chciała, ale stres w pracy, problemy z dzieckiem, okres - zawsze coś powoduje, że woli się poprzytulać, ale na pełen sex nie ma energii ani ochoty. Facet się stara, zabiega, próbuje i staje na głowie aby zachęcić, ale przegrywa z codzienności. A teraz pytanie (uwaga: skierowane tylko do kobiet z doświadczeniem w długim związku!) - jak to wygląda z Waszej perspektywy? Jak Waszym zdaniem facet powinien się zachować, gdy żona od długiego czasu nie ma ochoty, a mu rozsadza już jaja rozsadza, aż boli? Tak, po ludzku, co powinien zrobić Waszym zdaniem? Dyskretnie samemu się zaspokajać? Na d***** pójść uważając, by niczego nie przywlec do domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tym forum nie ma kobiet, tylko same trolle i paru pedziów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stworzyć atmosferę, jeszcze za dnia zanim dojdzie do wieczornego miziania.Być czułym, troskliwym i kochanym.Dbać o więź.Nie wiem w jaki sposób Ty, to robisz.Ale warto przyłożyć się do związku, popracować nad nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieniox
Nie odpowiedziałaś na pytanie :) Wiem, że trzeba dbać o relację i robię to, ale codzienny stres wygrywa. A ja chciałbym wiedzieć, jak to wygląda ze strony kobiety - co jej zdaniem powinien zrobić facet, jeśli ona nie ma ochoty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadbaj o atmosferę zanim jeszcze się zobaczycie np jakieś czułe pikantne smsy gdy będziecie w pracy. Gdy już się spotkacie przytulania pieszczoty. Muzyka świece może lampka wina o ile miałaby zadziałać relaksujaco nie usypiajaco. Może pogadaj z nią o swoich potrzebach? Ja czasami gdy niezbyt mam ochotę a widzę że mój facet ma to go zaspokajam ręka czy oralnie a nawet pozwolę mu wskoczyc na siebie często po tym przychodzi mi ochota na seks :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieniox
Mam prośbę: rady typu "zadbaj o atmosferę" odpuśćmy sobie. Bardzo o to dbam i mam na uwadze. Problem się pojawia, gdy mimo to nic nie wskóram. Gorzej, że a moim wypadku rozmowa się sprawdza do "wiem że ci z tym źle, ale ja nie daję rady". OK, czasem tak jest w życiu, że zewnętrzne czynniki biorą górę. Ale w takim razie co ja mam z tym robić? Marszczyć freda, żeby mi jaj nie rozerwało? Samo przytulanie, choć potrzebne i miłe tylko sprawę pogarsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiem z własnego doświadczenia. Atmosfera, lampka wina,nie rozluźniały mnie. Byłam zmęczona obowiązkami. Kiedyś mąż zabrał mnie na cudowny weekend. Początkowo nie chciałam. A na miejscu było cudownie. Wyspana, zrelaksowana, wszystko podane. Mieliśmy seks jak mało kiedy. :D Po tym wyjeździe pomału uzmysłowilam sobie co tracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stwórz pozory, że kogoś masz, niech poczuje lęk i zazdrość. Oczywiście masturbacja jest w tym przypadku usprawiedliwiona. Może jakiś wirtualny romans, który nie zniszczy małżeństwa, a doda pikanterii i doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieniox
Romantyczny wyjazd też testowałem - tak, działa, oboje się świetnie bawiliśmy i doraźnie pomogło. Ale to jest środek jednorazowy - nie sprawdza się na dłuższą metę (z resztą nie stać mnie na hotel 4* i kolację w dobrej restauracji co drugi tydzień).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem. U nas stało się tak, że potem mi się odmieniło i niestety zaczęłam szukać wrażeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, rację mają te, które piszą o przeciążeniu obowiązkami. Piszesz, że dbasz o atmosferę w domu. To super. ale co z obowiązkami? Pomagasz w domu czy na równi z żoną wykonujesz obowiązki typu gotowanie/sprzątanie/prawnie/opieka nad dziećmi czyli zabawa, przygotowanie do szkoły, kąpanie? Jeśli żona pracuje zawodowo, a później w domu robi 2 etat, a Ty tylko pomagasz zamiast robić na równi z nią, będzie ona przemęczona. Gorsza opcja jest taka, że żonie się nie chce i mało co zmieni jej postawę. Mój facet dziś delikatnie wypomniał mi, że ostatnio przestałam nad nim pracować;) wiesz czemu? bo w przeszłości kilkanaście razy to on nie miał ochoty. To dla kobiety jest b.przykre gdy facet odmawia więc przestałam inicjować zbliżenia. Przy czym u was chyba nie o to chodzi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaśminiówka dziś Stworzyć atmosferę, jeszcze za dnia zanim dojdzie do wieczornego miziania.Być czułym, troskliwym i kochanym.Dbać o więź.Nie wiem w jaki sposób Ty, to robisz.Ale warto przyłożyć się do związku, popracować nad nim. gieniox dziś Nie odpowiedziałaś na pytanie usmiech.gif Wiem, że trzeba dbać o relację i robię to, ale codzienny stres wygrywa. A ja chciałbym wiedzieć, jak to wygląda ze strony kobiety - co jej zdaniem powinien zrobić facet, jeśli ona nie ma ochoty? x Odpowiedziała na pytanie i to doskonale. U kobiet jest tak, że aby otworzyć jej nogi, trzeba otworzyć najpierw serce;) Ja czuję pociąg do mężczyzny, jeżeli on o mnie zabiega, interesuje się, daje do zrozumienia, że jestem potrzebna. Bo u kobiet seks zaczyna się w....głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Na d***** pójść uważając, by niczego nie przywlec do domu?" x ps. a jak chociaż przez moment przyszła ci do głowy taka myśl, to chyba w waszej sferze uczuciowej nie jest dobrze... i prezerwatywy nie chronią przed chorobami. poczytaj sobie choćby o hpv...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co działa na mnie? Mąż wykonuje obowiązki domowe ze mną. Wystarczy, że zrobi o co go poproszę. Ugotuje czasem obiad, wrzuci pranie, odkurzy zanim wrócę z pracy itp.:) W ciągu dnia - pozytywnie nakręci mnie np.gdy podchodzi do mnie w trakcie robienia kolacji i pocałuje w szyję, przytuli albo pocałuj***ardziej namiętnie. Później rzuci coś w rodzaju "szykuj się na później" i sprzeda klapsa:) mam przed sobą kilkadziesiąt minut myślenia o tym i jakoś zawsze mnie to nakręci. O czułości codziennej nie muszę wspominać, bo ta jest konieczna by takie jednorazowe myki zadziałały. Nawet jak mi się bardzo nie chcę, to jeśli w trakcie np.oglądania wieczorem filmu mój zacznie mnie smyrać/miziać po plecach, a później coraz niżej (uuuwielbiam masaże i mizianie), to jak dojdzie do pośladków i chwilę popracuje nad nimi, to nic nie musi już robić. Sama zrobię;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zerznij sasiadke albo kolezanke pajacu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieniox
Przypomnę, że pytanie nie brzmiało "co mam robić żeby ona chciała", ale "co zdaniem kobiet powinien zrobić ze swoim popędem facet, któremu świadomie, długotrwale ograniczają sex". Jak na razie jedyna odpowiedź (nie wiem niestety czy faceta czy kobiety) była "onanizuj się lub udawaj, że masz kochankę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieniox
"...teorie o rozsadzaniu jaj i bólu, to zagrywki małolatów chcących zaciągnąć pannę do łóżka i to ściema" Przecież napisałem wyraźnie że pytanie jest skierowane do kobiet. Albo jesteś kobietą i nie wiesz o czym piszesz (chyba że jesteś hermafrodytą), albo jesteś facetem-trollem (ew. jeszcze nie wszedłeś w okres dojrzewania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gieniox dziś Wiem, o czym piszę. Można żyć bez seksu i nic się człowiekowi nie dzieje, a bólem jaj posługują się małoletni szantażyści, by przelecieć swoją dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieniox
aha... to teraz w ramach zadania domowego porozmawiaj o tym szczerze z mężczyznami (tymi żyjącymi w stałych związkach), a potem porównaj sobie ich wypowiedzi ze swoimi teoriami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gieniox dziś Ale to nie są moje teorie. Jakimś cudem istnieją chociażby osoby, które czekają z seksem latami na ślub, przy czym nie uznają również masturbacji i mają się świetnie. Jak masz z tym taki problem, to masz 2 zdrowe rączki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieniox
O, widzisz - "istnieją takie osoby". Tak jak istnieją osoby pozbawione kompletnie popędu seksualnego. Ale w jakim stopniu dotyczy to omawianego przypadku, gdzie popęd istnieje i jak raz ma się całkiem dobrze? I nadal nie dotykamy istoty pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to k.... znaczy "nie ma ochoty"? To co warta taka zona, a w ogole czlowiek, ktora robi tylko to na co akurat ma ochote, nie liczac sie z potrzebami osob ktore podobno kocha. Jak dziecko ja poprosi o usmazenie na przyklad nalesnikow, to tez powie, ze nie bo ona nie ma ochoty? Taka zone nalezy po prostu kopnac w d..., ewentualnie zdradzac na prawo i lewo, zalezy jak jest ci wygodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gieniox dziś Jakbyś trochę poczytał, to wiedziałbyś, że organizm potrafi dostosować optymalną ilość spermy i wtedy nie ma mowy o wyimaginowanych bólach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieniox
No dobra, spróbuję powtórzyć raz jeszcze: pytanie było kierowane do dojrzałych kobiet, a nie facetów przed 20-tką, więc chłopaki - staram się szanować wasze opinie, ale naprawdę, zachowajcie je dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam widzisz co ci radza: zawiaz na supelek, to organizm potrafi cos tam wyregulowac. Albo podrywaj zone co dzien od nowa, traktuj ja jak narzeczona, to moze laskawie po trzech randkach da ci d**y. Rada jest prosta i radykalna: rozwod albo kochanka, co ci wygodniej. I zadnych skrupolow, ona zasluguje na rogi do sufitu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam sie na tym, ale ja bym zastosowal jakas farmakologie. jakies pigułki na podwyzszenie popedu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zawsze w zyciu jest tak jak chcemy. Jezeli zona nie ma z jakichs powodow ochoty to musisz to uszanowac. A poped mozesz sam rozladowac np.myslac o zonie. Bedzie Ci wtedy latwiej czekac na jej gotowosc. Zona z dlugim starzem, pozdr.;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieniox
"Nie zawsze w zyciu jest tak jak chcemy. Jezeli zona nie ma z jakichs powodow ochoty to musisz to uszanowac. A poped mozesz sam rozladowac np.myslac o zonie. Bedzie Ci wtedy latwiej czekac na jej gotowosc" No, czyli jak na razie mamy pierwszą sensowną odpowiedź, dopuszczającą w tej sytuacji onanizm (jeśli dobrze zrozumiałem zawoalowaną sugestię). Wreszcie coś konkretnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanka to jest jakieś wyjście ale musisz wziąć pod uwagę różne zagrożenia wynikające z takiego faktu a największe z nich to zaangażowanie emocjonalne jednej lub obydwu stron. Pomyśl, czy jesteś na to przygotowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć a pytałeś jej o to co masz zrobić? Ja ją rozumiem nawet nie wiesz jak dobrze ale.... Kiedy mąż mi powiedział słuchaj kocham Cię...... Pragnę tylko Ciebie..... Rozumiem że jesteś zmęczona........ Ale powiedz mi co mam zrobić? Wtedy zaczęłam o tym myśleć czasami mu mówiłam... A nie możesz sam? Czasami sama mu pomagalam.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×