Mąż mnie nie szanuje..

Chciałabym sie wyżalić. Tak naprawde nie mam komu. Mąż potrafi mi powiedzieć bardzo przykre słowa. "Jestes idiotka, robisz burdel w domu, drzesz mordę, zamknij sie, spierd...". Chyba nie mam na to sił.

Rozwód.

Pieniądze odłożyć, plan działania opracować, chama zostawić.

Ile masz lat?

Pytanie czy on sam zaczął, czy to była spirala braku szacunku wzmacniana przez dwie strony. Bo to rzadko jest tak, że jedno się drze i pomiata a drugie pokornie stoi i słucha. W pierwszym wypadku - gdzie tylko on jest słownym agresorem to myślę, że nic z tego nie będzie. Ale w drugim gdzie po prostu się żrecie, kłocicie i zapominasz o tym co sama mówisz to myślę, że możecie nad tym popracować. Może terapia dla par?

Bierze go frustracja , to taki wiek i nie bedzie lekko, najlpiej byc opanowanym w takich momentach , jesli nie bedziesz sie stawiac , to moze mu przejdzie za jakis czas. Poniewaz jesli bedziesz go draznila , a bedziesz praktycznie kazdym zdaniem to najlpeiej odzywaj sie do nieg jak najrzadziej, tylko odpowiadaj jak bedzie pytac,spokojnie tak jakby nic. Nie bedzie miec powodow aby robic ci wyrzuty.

Skończyłam 30, maz skończył 50. Jest miedzy nami taka różnica wieku. Mamy dwoje dzieci. Staram sie nie prowokować, ale wystarczy byle pretekst i zaczyna sie "jazda". Po każdej takiej sprzeczce (czy jak to nazwać?) siadam i płacze. Mamy malutkie dziecko, wiec dodatkowo jestem zmęczona i niewyspana i do tego jeszcze ten stres. Dzisiaj poszło o to, ze w garażu sa kartony, których nie popakowalam aby był porządek. To prawda, ale ja mam dom na głowie, dwoje dzieci i prace). W sumie dzieciństwo miałam beznadziejne, nikt mnie nigdy nie szanował to czego ja wymagam od swiata. Dziękuje ze ktoś mnie wysłuchał

Seksu mu brakuje i chodzi taki wk...iony na wszystko.

Kup sobie książki o asertywności, naucz się odpowiednio reagować na jego słowa. Nikt nie ma prawa niszczyć Cię psychicznie, a już na pewno nie ten, kto Ci miłość przyrzekal. Taką miłością to można sobie tyłek podetrzec.

ze starym dziadem zrobiłaś sobie jeszcze dzieci

Dziękuje ze mnie wysluchalyscie! I nikt mnie nie "zjechał" mówiąc brzydko

Widzisz gościu z 22.37 nigdy nie wiesz jakie bedzie Twoje życie, ale życzę Ci żebyś starych dziadów omijał z daleka, a w przyszłości zeby Ciebie omijano

Wątpię by 50latka pchała się do związku z 30latkiem, więc Twoje życzenia do tamtej gościni nie mają zbytnio sensu. Nie ma co ukrywać, ze w związku z dużą różnica wiekową jest większa szansa na wystąpienie problemów, dlatego większość ludzi jednak dobiera się w pary z różnicą +/- 5 lat. A te kobiety, które jednak wybierają dużo starszych partnerów mają pewne cechy wspólne (niska samoocena, uległosć, szukania oparcia) a starsi faceci mogą to wykorzystywać.

A te kobiety, które jednak wybierają dużo starszych partnerów mają pewne cechy wspólne (niska samoocena, uległosć, szukania oparcia) a starsi faceci mogą to wykorzystywać. xxx Ja mam dużo starszego faceta i żadnej z tych cech nie posiadam. Skąd wiesz o tych cechach wspólnych? Były jakieś badania na ten temat? Ciekawa jestem.