Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mu34

Łóżeczko czy zwykłe łóżko dla dziecka

Polecane posty

Gość mu34

Hej, kiedy Wasze dzieci zaczęły spać na zwykłym tapczanie lub w Waszym łóżku? Mój synek ma 14 mies, ani jednej nocy nie spędził poza swoim łóżeczkiem. Od samego początku ładnie mi zasypiał w swoim łóżeczku, nigdy nie było problemów z usypianiem itd. Nadal w nim śpi ale teraz zaczął budzić się trochę wcześniej , ok 7.00 na mleko a potem zasypia jeszcze na ok godzinę. I pasowałoby mi gdybym na to mleko mogła zabierać go do swojego łóżka i po butli pospalibyśmy sobie razem jeszcze tę godzinę. Jednak się boję, bo to bardzo żywe dziecko. W dzień skacze po sofach, fotelach, trzeba go ciągle pilnować, bo uwielbia wariować i tylko czekam kiedy na sorze wylądujemy :/ tfu tfu. Potrafi ładnie schodzić tyłem, spuszcza nóżki ale jak nieraz wariuje to naprawdę bywa niebezpiecznie. Boję się że jak przysnę a on się obudzi pierwszy to spadnie z łóżka :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój przeważnie przychodził właśnie rano tak poprzytulać się i dospać pół godziny czy godzinę. Tyle że też był bardzo żywy, i o ile nie martwiłam się specjalnie tym że spadnie z łóżka (to się mogło zdarzyć sto razy w ciągu dnia tak samo), to bardziej mnie martwiło właśnie to że wstanie i narozrabia kiedy ja będę sama,a miałam mocny sen. Jak mąż wstawał wcześniej to po prostu małego nie brałam do siebie albo nie spałam już tylko brałam np. książkę jak się przytulał. I miałam rację, nauczył się wychodzić z łóżeczka jak miał 15 mcy, i któregoś pięknego ranka zastałam go rano na parapecie... w końcu nastawiałam sobie budzik przed nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeju , jak nauczył się sam wychodzić ? Mieliście wyjęte szczebelki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, wychodził górą po prostu. Łapał za górną krawędź, i po prostu podciągał się zapierając nóżkami na szczebelkach, a jak był na górze zawieszał się na poprzeczce i schodził nawet nóżkami na dół, po kieszeniach zawieszonych z boku. Ale jak zobaczyliśmy co robi to owszem, szczebelki już wyjęliśmy- z dwojga złego lepiej żeby wychodził bokiem niż w ten sposób, bo można od samego widoku zawału dostać. W ten sam sposób wchodził na parapet- łapał za krawędź kaloryfera, zapierał się nogami, a a górze zaczepiał nóżką o kaloryfer i już na parapecie był. Do tej pory ma spore zdolności do wspinaczki :) Ale ten okres jak był taki malutki był koszmarny i nie wiem jakim cudem nie wyszedł z tego połamany, nawet nie posiniaczony za bardzo, a poobijał się raz jedyny na tym etapie jak się na prostej podłodze potknął o własne nogi i uderzył buzią w stolik... Dlatego mam naprawdę dużą wyrozumiałość dla matek których dzieciom przydarzają się różne takie wypadki, wynikające z brawury malucha- bo niektóre dzieci trzeba by chyba związać albo zamknąć w pokoju obitym materacami żeby były bezpieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, wychodził górą po prostu. Łapał za górną krawędź, i po prostu podciągał się zapierając nóżkami na szczebelkach, a jak był na górze zawieszał się na poprzeczce i schodził nawet nóżkami na dół, po kieszeniach zawieszonych z boku. Ale jak zobaczyliśmy co robi to owszem, szczebelki już wyjęliśmy- z dwojga złego lepiej żeby wychodził bokiem niż w ten sposób, bo można od samego widoku zawału dostać. W ten sam sposób wchodził na parapet- łapał za krawędź kaloryfera, zapierał się nogami, a a górze zaczepiał nóżką o kaloryfer i już na parapecie był. Do tej pory ma spore zdolności do wspinaczki usmiech.gif Ale ten okres jak był taki malutki był koszmarny i nie wiem jakim cudem nie wyszedł z tego połamany, nawet nie posiniaczony za bardzo, a poobijał się raz jedyny na tym etapie jak się na prostej podłodze potknął o własne nogi i uderzył buzią w stolik... Dlatego mam naprawdę dużą wyrozumiałość dla matek których dzieciom przydarzają się różne takie wypadki, wynikające z brawury malucha- bo niektóre dzieci trzeba by chyba związać albo zamknąć w pokoju obitym materacami żeby były bezpieczne. xxx No to mojego trzeba by było wiązać :D Przeraziłaś mnie z tym wychodzeniem z łóżeczka górą. Mały śpi sam w swoim pokoju... Pociesz mnie to, że z dnia na dzień coraz sprawniej i pewniej się porusza i schodzi z kanap tyłem. No ale jak wymyśli sobie skakanie po kanapach i oparciach to tr***leję i boję się że to by robił w moim łóżku w momencie gdyby się pierwszy obudził ;) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 3,5latka jak śpi ze mną to potrafi przeze mnie przeskoczyć i spaść na podłogę. Myślisz, że powinnam zamontować na łóżku tak wysoką barierke jaka miał w łóżeczku? W swoim łóżku tez ma barierke ale niewiele nam po niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×