Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Sposób na finanse w związku bez konfliktów, uniwersalny

Polecane posty

Gość gość

Każde ma swoje konto, dodatkowo jedno konto wspólne, na które przelewamy co miesiąc określoną kwotę na wspólne wydatki na pożywienie, dzieci i drobne opłaty prąd, podatek itd. O wydatkach z konta wspólnego decydujemy wspólnie, jeśli któreś nie zgadza się na jakiś zakup i go zablokuje (zastosuje prawo weta) drugie może dokonać zakupu jedynie z własnego konta. To jedyny system, który jest najmniej problemowy, rozwiązuje wszelkie problemy w zarodku i pozwala każdemu zachować pełną swobodę, jednocześnie spełniona zostaje zasada "nie mieszajmy pieniędzy do miłości". POLECAM!:) Mile widziana konstruktywna krytyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko konflikt ile na to wspólne konto dawac kasy? Facet zarabia np 10 tyś a kobieta tylko 2 i co? Oboje maja dawać po 1 tyś na wspolne konto??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dużych różnic raczej się nie spotyka, najczęściej są to podobne kwoty - z reguły ludzie dobierają się o podobnym stopniu zaradności. Różnice sięgają maksymalnie 2tys, więcej sporadycznie. Tak, wtedy facet może po prostu częściej zakupić coś od siebie. Wtedy nikt nikomu nie wypomni, że ktoś kogoś utrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ma zrobić kobieta na wychowawczym w takim układzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okres, kiedy facet, albo kobieta nie mają pracy, są okresami wyjątkowymi i tutaj jak wiadomo - tylko jedno zasila konto wspólne. To są niuanse, które należy wspólnie ustalić. Kluczem są jakieś reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli Twoje uniwersalne reguły wyłączają różnice w zarobkach, okresy bezrobocia, okresy po urodzeniu dziecka, okresy poważniejszych chorób.... Pewnie okresy, gdzie jedno musi pójść na obciążający finansowo kurs (dający wymierne efekt potem) co obciąża budżet też są wyłączone. Strasznie to uniwersalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od paru dobrych lat żyję wedle wspólnej kasy (nawet bez ślubu tak było, każdy miał dostęp do konta drugiego) i nigdy w życiu nie było kłotni na temat finansów. Inne były - owszem bo nie ma idealnych związków, ale akurat temat finansów nigdy nie był powodem do choćby mini, mini kłotni czy wypominania. Po prostu się dobraliśmy. Twoja rada jest trochę jakby pisać jaki jest uniwersalny seks. Że ma się zaczynać od oralnego, że ma trwać tyle i tyle, i minimum raz w na 3 dni ma się odbywać, wyłączając chorobę itd. Głupie, co nie? Każda para ma swoje własne zasady, bo każda para tworzy swój własny świat. Jedni mają wszystko osobno, inni mają razem, inni stosują jakąś wersję Twojego systemu. Jedni mają dzieci, inni ich nie mają, jedni żyją w typowym patriarchacie, inni na zasadach partnerstwa. I póki oboje wyznają podobne zasady to nie ma problemu. Więc po co pisać wymyślać, ze jakieś zasady są uniwersalne skoro nie są?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwi mnie jak chętnie współcześni mężczyźni dzieliliby się kosztami utrzymania rodziny i dzieci, jakby zapominając, że to kobieta swoim organizmem płaci za te ciąże... W związku nie ma miejsca na podziały 50/50. Jeśli jakiś facet chce je stosować, to niech też wykona 50% każdej z ciąż ;) Cóż poradzić, mnie pociągają tylko samczy mężczyźni, czyli tacy, którzy troszczą się o swoją rodzinę, a nie oczekują, że kobieta będzie ich sponsorować. Ani grosza bym nie dołożyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:53 i tak trzymać. Ale swojego nie oddam.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2017.01.28 Tylko konflikt ile na to wspólne konto dawac kasy? Facet zarabia np 10 tyś a kobieta tylko 2 i co? Oboje maja dawać po 1 tyś na wspolne konto?? x Zgodnie z promowanymi na kafe zasadami tępienia nieudacznictwa powinno być dokładnie jak napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w swoim malzenstwie stosuję taki system, nasz indywidualny. Wszystkie dochody "kladziemy na stół". Ja zarządzam określoną, stałą kwotą na jedzenie, chemię, środki czystości, mąż zarządza wszelkimi oplatami stałymi- czynszem , prądem, opłatami za samochód, ubezpieczeniami, itp. Wszelkie zobowiązania muszą być na czas opłacone. Reszta jest przeznaczona na ubrania, leki, naprawy, drobne inwestycje domowe, itp. Nieważne, kto ile zarabia, kasa w małżeństwie , związku jest wspólna. Na tym polega życie we dwoje. Ci, którzy uważają związek za równoległy malzenstwu, a żyją finansowo osobno, bawią się w mieszkanie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dodam, że u nas nigdy nie było konfliktu, klòtni o pieniądze. Oboje robimy zakupy, i wiemy, co, ile kosztuje. Pod koniec miesiąca robimy bilans, a większe zakupy, inwestycje planujemy razem. Nie umiem pół pensji wydać na laszki, kosmetyki, jak większość kobiet. Musi być dyscyplina budżetowa, by nie zbankrutować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też stosowałem system kasa na stół i wszystko razem ale przechodzę na system każdy swoje konto. Moja partnerka "musi" raz na miesiąc odwiedzić mamuśkę w Niemczech i ze swoich 2 tys zarobionych wydaje 1000 na wojaże, jak sobie fajki zakupi to jej na waciki nie zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×