Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

od kiedy z niemowlakiem do restauracji?

Polecane posty

Gość gość

czy chodziliscie z malymi dziecmi do restauracji/kawiarni? mamy czteromiesieczna corke, nikogo do pomocy i tak szczerze to marze o tym, by wyjsc do miasta. karmie dziecko piersia, wiec w ogole nie moge sie ruszyc nawet sama nigdzie. dziecko mamy umiarkowanie spokojne. czasami placze, wiadomo, jak to niemowle. mysle, ze wziete na rece by sie uspokoilo zawsze i nie robilo zadymy, ale tak szczerze, to nie pamietam, bym gdzies w restauracji widziala tak male dziecko. jak to bylo z wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często chodze do restauracji, często widze rodziny z dziecmi w roznym wieku, od maleństwa po trochę starsze i powiem autorko ,ze jeszcze nigdy nie widzalam aby jakiś rodzic raczyl zapanować nad własnym dzieckiem w restauracji. Najwurazniej albo sa przyzwyczajeni do placzu dziecka i dla nich to cos naturalnego ze nawet nie podjemuja próby uspokajania, lub biora na rece lecz i tak caly czas dziecko wykazuje swoje niezadowolenie , co nie przeszkadza tym rodzicom się stolowac pomimo krzyku,albo wychodzą z zalozenia ,ze przyszli się najeść a o dziecku zapominają pomimo ze maluch dobotnie wykazuje swoja obecność jak i nude

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam w zwyczaju bezczynnie słuchać jak moje dziecko płacze ale oczywiście istnieje ryzyko że po prostu nie dam rady go uspokoić. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie przez rok nigdzie nie wychodzić, minęły 4 miesiące a ja już dostaje swira

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej nie zabierać takie małego dziecka w takie miejsca. Dla dobra innych klientów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam o wyjściu do restauracji która ma kącik zabaw dla dzieci itd. I tak biegają tam dzieciaki i krzyczą więc zakładam że jak moje maleństwo zacznie płakać to aż takiej różnicy nie zrobi. A też mała nie ma w zwyczaju ryczec całymi godzinami. Na imprezach rodzinnych jak za dużo się dzieje bierzemy ja na ręce albo zawijamy w chuste i się zawsze uspokaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, jak czujesz taką potrzebę, to spróbuj. Ale wybierz miejsce, gdzie nie czeka się długo na jedzenie, bo może się okazać, że zamówisz jedzenie a zanim je dostaniesz, będziesz musiała wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w*********j z tym obsranym brajanem. rzygać się chce na widok tych krów rozpłodowych w restauracji jak bękart drze mordę. spokoju nie ma, nic! jeść się odechciewa. idź z nim do jakiegoś lochu a nie k***a tam gdzie ludzie przebywają. a najlepiej ryja mu zatkaj pieluchą i chuj niech zdechnie. księżniczce się do restauracji zachciało... do garów won szmato, tam twoje miejsce !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet nie musi płakać, wystarczy sam fakt, że dzieci wyją nawet jak są spokojne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po jakichś trzech tygodniach byłam w kawiarni, juz że trzy, cztery razy, a mała ma miesiąc. Tak na gora godzinę, kawę plus jakiegoś tosta albo ciacho. Zawsze z mężem, bo wygodniej, ale sama też bym dała radę. Córka jest ogólnie przylepa straszna, ale gdy wychodzimy, to albo śpi, albo chce jeść. Nie zostawilabym placzacej samej sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamknij pysk niedorozwiniety pajacu. Szkoda, ze matka nie nauczyła Cię szacunku do kobiet, które sa matkami. Ale wiadomo matka szmata , to i śmiecia urodziła. A co do autorki: wybierz restaurację gdzie jest kącik dla dzieci. Jak mała będzie cały czas płakać to najwyżej z nią wyjdziesz i tyle :-) większość ludzi nie zwraca uwagi na małe dzieci. Wręcz z maluchami przychodzą na obiady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem kiepski pomysl, jak Ci sie dziecko rozryczy to i tak masz 0 przyjemnosci z wyjscia, a ludzie Cie i tak zgnoja. Nie mozesz dziecka zostawic z mezem? Myslalam ze wychodzi sie by miec chwile dla siebie i odpoczac od dziecka wiec jaki sens ciagac je ze soba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
większość ludzi nie zwraca uwagi na małe dzieci xxx ???? Oj zwraca, zwraca. Małe dzieci są mega irytujące dla innych klientów restauracji, którzy chcieliby sobie zjeść w posiłek w miłej atmosferze, a zamiast tego mają płacz jakiegoś dziecka (krzyk, pisk i bieganie wokół stolików).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I też karmie piersią. Nie mam zamiaru przejmować się idiotami którym to przeszkadza, jestem dyskretna w miarach rozsadku (kiedy mogę siadam na tyłach, odwrócona tyłem do wszystkich, to dla wlasnego komfortu glownie), nie mam zamiaru zakrywac głowy małej itd. Raz karmilam na ławce w mieście (nie centrum, znowu dla mojego komfortu lecialam w mniej uczeszczana okolice).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i to gadanie ze ludzie nie zwracaja uwagi, mi syn dokazywal w knajpie to kelner podszedl i delikatnie powiedzial czy moglabym uciszyc dziecko bo klienci sie skarza :/ Zrobilo mi sie glupio, slyszalam poszeptywania. Jasne mozna olewac ale czlowiek traci przyjemnosc z przebywania w miejscu gdzie czuje ze jest niepozadany i kazdy czeka az pojdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę dziecka zostawić z mężem bo karmie je piersią. Do tego mieszkamy za miastem więc nie ma szans żebym zdążyła dojechać posiedzieć i wrócić w przerwie między karmieniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
???? Oj zwraca, zwraca. Małe dzieci są mega irytujące dla innych klientów restauracji, którzy chcieliby sobie zjeść w posiłek w miłej atmosferze, a zamiast tego mają płacz jakiegoś dziecka (krzyk, pisk i bieganie wokół stolików) X X Rodzina zwykle składa się z rodziców jak i dzieci. Więc skoro w restauracji jest kącik dla dzieci to klienci, którym dzieci przeszkadzają niech wybierają takie gdzie ich nie ma. Choc z tym pewnie są problemy:-) Ale to już nie moja sprawa. My mamy trojaczki i absolutnie nie przyszłoby mi do głowy,aaby nie jechać do restauracji bo komuś dzieci nie pasują. Przeszkadzają? to odwróć głowę lub zmień miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja z 15:00, nie dopisalam że mieszkam w UK, może tu normalniejsze jest ze matek nie skazuje się na zamknięcie w domu przez cztery lata. Nie wiem, albo ludzie mniej wrażliwi, albo matki lepiej wychowane, nie mam porównania, przed wyjazdem, w czasach studenckich, nie chodziłam często do restauracji. Wliekszosc ludzi jakich widzę tutaj zachowuje chociaż szczatkowe zasady kultury i nie do pomyślenia byłoby dla mnie, żeby kelner zwrócił uwagę matce za sam płacz dziecka, musiałoby chyba kopać innych gości albo ściągać im jedzenie ze stołów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciało się dziecka, to teraz się nim zajmuj, a nie lataj po restauracjach i kawiarniach, we łbach się przewraca. Tam ludzie idą odpocząć, a nie oglądać gowniarzy mamlajacych mamusinego cyca tudzież wyjących z nudów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie osobiście nie stac na chodzenie po kawiarniach i restauracjach. Ale nawet gdyby bylo mnie stać raczej bym nie chodziła, chyba ze masz wyjątkowo spokojne dziecko. Moje niestety psuje każde wyjście nawet chociażby do sklepu. Rzadko gdzieś dalej wychodzę bo w autobusie dostaje niemalże amoku i uprzykrzam wszystkim wokół podróż. Nie wiem czy warto autorko bo ani Ty nie odpoczniesz a jeszcze w dodatku mogą być nieprzyjemne sytuacje z innymi klientami restauracji i do tego to oni będą mieli racje bo przyszli zjeść spokojnie a nie słuchać wrzasków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polska kraj samych lubiących odpoczynek :-) pewnie Stare prukwy bez dzieci to wypisują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie miałam na myśli knajp dla dzieci. Tylko takich zwykłych, normalnych, dla wszystkich. I tak. Dzieci są irytujące w takich miejscach dla ludzi, którzy nie są ich rodzicami. Można odwrócić głowę lub zmienić miejsce, ale fakt faktem, dzieci są niepożądanymi gośćmi w takich miejscach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak da się wyczytać to autorka z tych matul, które uważają ,z ejak inne dzieciaki w restauracji wydzieraj,a się w nieboglosu to i jak jej dziecko zacznie spazmować to zadnej roznicy nie zorbi jendo dodatkowe dziecko drace się. Skądzes autorko się urwala? jak czytam twoje teorie to ja az się boje wychodzić do jakiejkolwiek restauracji, bo teraz zaczynają wszystkie matki myslec tak jak ty. Inne dzieci wrzeszczą to jak moje zacznie to pzreciez nic zlego się nie stanie. Kobieto pomysl , a nie swoimskrajnym egoizmem mnie dobijasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Za to stare prukwy z dziećmi odpoczynku nie lubią i nie jest on im do niczego potrzebny. A płacz jakiegoś obcego dziecka to melodia dla ich starych uszu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
""". I tak biegają tam dzieciaki i krzyczą więc zakładam że jak moje maleństwo zacznie płakać to aż takiej różnicy nie zrobi"". xxxxxx Uwierz mi, kazde dodatkowe dziecko drące się w nieboglosy robi znaczną roznice . Wypbraz sobie jedno dziecko krzyczące a idąc tokiem twojego myslenia nastapilby efekt domina wrzaskow 8 dzieciakow bo kazda matka myslala by tak jak ty, ze jak tamte wrzeszczy to jej dzubus jak powrzeszczy to jzu zadnej roznicy nikomu nie zrobi a mieliby wywalone na innych klientów, dla których jets duza roznica wysluchiwac wrzaskow kilkorga dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Im tym sposobem z roku na rok coraz mamy więcej akcji skandalicznych zahcowan dzieci w miejscach publicznych jeśli wspolczesni rodzice sami siebie usprawiedliwiają się gdy ich dziecko cyrki robi uwazajac ze nic zlego nie robi bo rzekomo inne dzieci tez tak się zachowują a czy jej dziubus wiski odstawia to jzu dla nikogo żadna roznica, przecież wydzieranie się dziecka wtapia się w tlo i niby nikomu to nie przeszkadza. Ludzie ogarnijcie się i zacznicje wychowywać własne dzieci a przynajmniej starac się ogarnać a nie oglądac się na inne wrzeszcące dzieci i tym sposobem już do cudownego wniosku dochodzicie ,ze jak wasze dziecko zacznie przeraźliwie się drzec to żadna roznica czy dwoje odstawia cyrki , czy 12 :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie róbcie z siebie takich ofiar, autorka wyraźnie napisała że chodzi jej o restauracje z kącikiem dla dzieci, jeśli macie takie wrażliwe uszka, to polecam użyć swojej inteligencji i internetu i szukać restauracji nieprzyjaznych dzieciom. Jesli mnie mdli od zapachu ryby, nie idę do restauracji szczycacej się owocami morza żeby sobie ponarzekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem roponuje autorce zostawić dziecko pod opieka babci albo męża i przejść sie do takiej restauracji z wrzeszczącymi dziecmi. Gwarantuje ze po 10 minutach zmieni zdanie ze to nie przeszkadza. Ja mam dziecko ale do restauracji go nie zabieram. Ludzie tam przychodzą zjeść spokojnie, porozmawiać a nie słuchać wrzeszczących dzieciaków. Jakby chcieli posłuchać to by poszli na plac zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noworodki zachowujace się skandalicznie w miejscach publicznych :D pewnie gryzą i kopia i przeklinaja. Niektorzy to lubią się czegokolwiek czepic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doswiadczona matka
Dla mnie wyjście do rest , gdzie jest kącik zabaw co oznacza obecność dzieci w wieku zabawowym , które raczej z wiadomych powodo cicho nie ppotrafią się bawic jest totanym nieporozumieniem. Malą może irytować nadmiernych hałas, placz, pisk tamtych dzieci, moz esie bac, nie będzie rozumieć co się dzieje, dlaczego tak glosno jest. Dla mnie takie wyjście z niemowlakiem jak jzu to w ciche spokojne miejsca, a nie gdzie jest pelno dzieci ,które halasuja , jelsi chcesz zjeść spokojnie posiłek, zrelaksować się, nie uspakajać nieustannie malej to wybierz spokojniejsze miejsca, tam gdzie nie ma szaleństw i glosnych zabaw dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z noworodkow przeksztalca się w takiego 2-3 latka który dostaje szajby w restauracjach a matka nie raczy nijak zareagować, ani uciszyć bo przecież inne rozbisumarnione gówniarze odstawiają szopki to i jej niunius jak robi dym to przecież żadna roznica :/ Nie wiem na kogo wy te dzisiejsze dzieci wychowujecie, widać obecie efekty dzieic w miejscach publicznych kiedy maja na wszystko pozowlane a jak zachowywały się dzieci 25 lat temu na co nie mialy tyle pozwolenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×